Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

2016-12-21

Nadzieja na czterech łapach


Małgorzata Rutyna-Musińska z Iławy pomaga niepełnosprawnym dzieciom, choć sama jest mamą ciężko chorej dziewczynki. W pracy pomaga jej pies. Terapeutka opowiada nam o dogoterapii, która przynosi ulgę jej córce i innym niepełnosprawnym.

BARTOSZ GONZALEZ:
– Jesteś mamą chorej na pachygyrię Marysi. Zazwyczaj rodzice niepełnosprawnych dzieci nie mają czasu nawet dla siebie. Ty znalazłaś czas dla innych. Zanim jednak zajęłaś się pomocą niepełnosprawnym dzieciom, w twoim domu pojawił się pies...

MAŁGORZATA RUTYNA-MUSIŃSKA:
– Pierwszy pies trafił do nas, kiedy Marysia była malutka, choroba nie była jeszcze bardzo widoczna i miałam nadzieję, że będzie dobrze. Pies w domu to odpowiedzialność. Chcieliśmy pomóc córce... Dziś Marysia ma siedem lat, a psy stały się częścią mojego życia. Gdyby nie ona, pewnie nie mielibyśmy psa.

– Opowiedz jak to się stało, że zainteresowałaś się dogoterapią?

– Dogoterapia to nie pomysł, który zrodził się ot tak. Marysia urodziła się z rozległą wadą neurologiczną. Nie bez powodu w naszym domu pojawił się labrador. Szpitale, turnusy, placówki specjalne, nawet nie wiem, kiedy wygląd i zachowanie „innych” dzieci przestały mnie przerażać i dziwić. Moja Marysieńka nie chodzi, nie jeździ na rowerze, nie buja się na bujaczce, nie gra w piłkę, nie rysuje kredą po chodniku i nie woła berek… Choroba zamknęła ją w domu. Nie ona jedna ma takie ograniczenia… Ma jednak coś, czego nie mają inne dzieci. Może z wygody, może z obawy przed rozlaną wodą przy misce, walającą się sierścią i strachem przed spacerem w zimny, jesienny wieczór, nie w każdym domu mogą zamieszkać cztery łapy, nie mówiąc o ośmiu.

– O jednego psa za dużo? No właśnie, mimo wszystko zdecydowaliście się na drugiego...

– Decyzja o drugim psie wydawała mi się szaleństwem, szczególnie wtedy, gdy ważna jest opinia innych. Nieoficjalnie i nie wprost moja decyzja była nieakceptowana. Uznano ją za fanaberię. Tylko dzięki moim chłopcom (mężowi i synowi) i za ich radą postanowiłam działać, nie myśląc, co ludzie powiedzą. Patrząc jak cudowny wpływ i radość daje mojej córeczce kontakt z psem, dla kogo budzi się po ciężkiej nocy, kogo woła po mocnym ataku, dla kogo podnosi głowę z poduszki, mimo braku sił, postanowiłam zgłębić temat dogoterapii.

– Pies pomógł twojej córce, a co z innymi dziećmi? Kiedy warto sięgnąć po dogoterapię?

– Dogoterapia, a właściwie kynoterapia, to metoda wspierająca rehabilitację, stymulująca rozwój, w której motywatorem jest pies. Kierowana jest zarówno do dzieci zdrowych, jak i z różnymi deficytami rozwojowymi natury fizycznej, umysłowej i emocjonalnej. Dzieci z niepełnosprawnością ruchową, intelektualną wymagają specyficznych warunków, wyszukanych metod i zachęt do wykonania jakiejkolwiek aktywności. To, co dla innych jest banalnie proste, dla niepełnosprawnych często jest nie do wypracowania latami. Często również jest zatracane w wyniku nasilenia choroby. Dogoterapia kierowana jest m.in. do dzieci z porażeniem mózgowym, z niedowładem kończyn, z zaburzeniami rozwoju motorycznego, autystycznych, z zespołem Downa, deficytem uwagi (ADHD). Podczas zajęć z psem dziecko wykonuje ciężką pracę fizyczną czy umysłową ukrytą w zabawie. Kiedy coś jest monotonne, dziecko traci motywację do działania. Niemalże w każdej czynności w kontakcie z psem znajdziemy element terapeutyczny.

– Czy dogoterapia leczy czy łagodzi określone stany?

– Dogoterapia nie ma cudownej mocy uzdrawiającej, jest terapią wspomagającą inne terapie, np. logopedyczną, ruchową, sensoryczną.


PIES CIERPLIWY JAK
NAJLEPSZY PRZYJACIEL



– Co ze zwykłym Azorem? Czy taki normalny pies pełni podobne funkcje jak pies-terapeuta?

– Nie ma zwykłych psów, każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. O ile kontakt zdrowo rozwijającego się dziecka z psem przynosi wiele radości, o tyle przy niepełnosprawności sama radość nie wystarczy. Są rasy dedykowane do pracy w dogoterapii i niekoniecznie są to psy te najpiękniejsze, najbardziej kudłate i dobrze prezentujące się. Każdy pies ma swoją pierwotną użytkowość, czyli zapis genetyczny, do czego dana rasa została stworzona. Kto zapewni nas, czy pięknie wyglądający owczarek, szpic albo husky lub przygarnięty z ulicy po traumatycznych przejściach kundelek w sytuacji zagrożenia nie ujawni swojego pierwotnego przeznaczenia. Dzieci, które często nie rozumieją powszechnie obowiązujących norm społecznych, mogą nie zdawać sobie sprawy, że pies nie lubi ciągania za ogon, że pies nie lubi, kiedy się na niego siada, nie lubi hałasu. I mimo swej cierpliwości i wytrzymałości, jeśli zajdzie potrzeba, psy stróżujące, bojowe mogą swą pierwotną użytkowość odbezpieczyć. Pies w dogoterapii to pies akceptujący nas jako istoty niedoskonałe, nie ocenia nas, ale również akceptuje otaczające chorego przedmioty, jak wózek, kule, monitor oddechu czy cewnik. To pies, który akceptuje zapach naszej skóry, przez którą uwalniają się zapachy leków. To pies z dobrej, sprawdzonej hodowli, którego przodkowie również pracowali w służbie niepełnosprawnym. Jako szczenię przeszło testy predyspozycji i objęte zostało programem socjalizacji. To pies, który analizuje wykonanie zadania przede wszystkim pod kątem dobrostanu człowieka.

– Każdy może pracować z psami, czy wymaga to od terapeuty specyficznej osobowości?

– Kynoterapeuta to zawód wpisany do Rejestru Klasyfikacji Zawodów i Specjalności, jest również zawodem zaufania publicznego, a wiedzę i doświadczenie nabył w trakcie wielomiesięcznego szkolenia i praktyki. Można podnosić swoje kwalifikacje w nieskończoność i obwieszać swoje sale terapeutyczne dyplomami, certyfikatami i zaświadczeniami niczym myśliwi trofeami łowieckimi, ale jeśli się nie ma tego czegoś, dekoracje ścienne stają się tylko jakąś materią. Dopiero połączenie wiedzy, miłości do zwierząt a przede wszystkim empatii do osób dotkniętych dysfunkcją jest prawdziwą misją i prawdziwą dogoterapią.

– Czy wyszkolenie psa jest trudne? Ile to kosztuje?

– Koszt psa to indywidualna sprawa, a pokaźna kwota wydana na zakup dobrze obiecującego szczeniaka nie gwarantuje sukcesu. Wczesna stymulacja neurologiczna wchodząca w część szkolenia psa odbywa się od pierwszych dni narodzin. To początek szkolenia, które tak naprawdę trwa całe życie. Podnoszenie jego umiejętności, cierpliwości, wytrzymałości to proces towarzyszący każdego dnia. Utrzymanie psa do dogoterapii jest niestety kosztowne, obok szkoleń wymagana jest specjalistyczna opieka weterynaryjna, specjalistyczne karmy, ubezpieczenie, pomoce dydaktyczne. Z niematerialnych potrzeb – dużo czasu na spacery i nasze oddanie.


DROGA DO CELU
MAŁYMI SUKCESAMI



– Co jest dla ciebie sukcesem w pracy?

– Kynoterapia to nie pokaz psa cyrkowego, jej celem jest poprawianie i usprawnianie jakości życia osoby dotkniętej chorobą. To ciężka praca terapeuty oraz psa na sukces naszego podopiecznego. Sukcesem może być otworzenie przykurczonej dłoni, chwycenie w opuszki palców psiej sierści, chwycenie paluszkami z pudełka ziarenka karmy dla psa, rzut piłki, zapięcie klamry psiej obroży, wodzenie wzrokiem za psem, policzenie psich łap, bo na kartce papieru 2+2 nic dziecku nie mówiło. Żaden terapeuta nie odniesie sukcesu, jeśli nie wierzy w swojego podopiecznego. Kontakt z psem to terapia wielozmysłowa: ciepło psa, mokry nos, różnicowanie sierści długiej, gęstej (dotyk, czucie), bicie psiego serca, szczekanie (słuch), zapach psa i jego smakołyków (węch), obserwacja merdającego ogona (wzrok). Wchodząc na salę, w której trwają zajęcia dogoterapeutyczne, kiedy pies cierpliwie leży obok dziecka, zamiast kręcić salta pod sufitem, nie oznacza to, że na sali nic się nie dzieje. Tylko prawdziwy terapeuta wie, jak wiele korzyści daje dziecku czasami to zwykłe leżenie.

– Co z dorosłymi? Czy dorośli też mogą korzystać z dogoterapii?

– Moje serce jakoś wyjątkowo bije dla dzieci dotkniętych chorobą, dlatego swoje zajęcia dedykuję właśnie tej grupie społecznej, natomiast kynoterapia świetnie sprawdza się również w pracy z osobami starszymi czy z osobami zagrożonymi niedostosowaniem społecznym i demoralizacją (trudną młodzieżą). Podczas swojej edukacji miałam okazję uczestniczyć w zajęciach w zamkniętym ośrodku poprawczym dla dziewcząt. Trudno było uwierzyć, że te czule opiekujące się psami odsiadywały wyroki za najcięższe przestępstwa.


STRACH MA WIELKIE OCZY


– Jak reagują dzieci na pierwszym spotkaniu z psem?

– O każdym spotkaniu nie sposób napisać. Ile dzieci, tyle różnych reakcji i zachowań. Ale pamiętam wszystkie. Najczęściej jest to radość. Buzie promienieją. O tym, jak dzieci mogą reagować na psa, dowiaduję się od rodziców we wcześniej przeprowadzonym wywiadzie. Najczęściej dowiaduję się, że dziecko boi się psa. Zdarza się, że fakt ten się potwierdza, ale znacznie częściej strachu tego nie zauważam. Obawiam się, że to rodzice hodują w dzieciach „kynofobię”, powtarzając „Nie dotykaj, bo cię ugryzie”. Za sprawą swoich rodziców dziecko zna psa tylko ze złej strony. Spotkanie z psem jest dla dzieci ogromnym przeżyciem. Nieśmiało wchodzące na salę pod koniec zajęć nie mogą się rozstać z nowym przyjacielem.


NIE UŻALAM SIĘ NAD SOBĄ


– Na koniec powiedz, skąd bierzesz na to wszystko siłę? Codziennie ataki padaczki Marysi, do tego prowadzisz dom, studiujesz i pomagasz innym... Dużo tego.

– Są dni, kiedy jest bardzo ciężko, ale użalanie mam już za sobą. Dookoła ludzie są zajęci swoimi sprawami, trzeba samemu sobie ułożyć życie, nie liczyć, że ktoś to zrobi za nas. Przynajmniej nie muszę być nikomu za nic wdzięczna. Jestem trochę Małgosia – samosia. Mam dużo obowiązków każdego dnia. Marysia jest zawsze przy mnie. Jednak to nie jest najtrudniejsze. Najciężej jest patrzeć na jej cierpienie, nie mogąc nic zrobić. Kiedy patrzę w jej oczy pełne bólu... Bezradność matki patrzącej na cierpienie swojego dziecka jest nie do opisania. Nie mogę pomóc Marysi, ale mogę zrobić wszystko, by jej każdy dzień był tak szczęśliwy, jak się tylko da. Mogę jej pokazać pierwszy śnieg, dać posmakować świeżo zerwanych z krzaczka jagód, pokazać słońce. Słuchamy razem śpiewu ptaków, spędzamy każdą chwilę tak, by Marysia czuła, że żyje. Dostajemy duże wsparcie, ale czasami nie chodzi o pomoc materialną. Cieszę się, że są z nami ludzie, na których możemy od początku liczyć i którzy się sprawdzili w najtrudniejszych momentach. Jest ich mniej niż palców u jednej ręki...

rozmawiał:
BARTOSZ GONZALEZ






Małgorzata Rutyna-Musińska z córką Marysią.
Pachygyria to rzadka i ciężka choroba, która
przejawia się m.in. silnymi atakami padaczki.
Zaradna mama nie tylko znajduje czas dla córki,
ale pomaga również innym dzieciom.
Labrador Fiesta przynosi radość
i pomoc cierpiącym






Alan uwielbia psy. Dotykanie psiej sierści
zmniejszyło u chłopca nadwrażliwość dotykową.
Terapeuta Lucky na czterech łapach pomaga
tam, gdzie człowiek nie może






Na Kubę kontakt z psem Luckym
działa wyciszająco





  2016-12-21  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102897760



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.