Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

32087. 
Odnośnie wpisu numer: 32084

A ja mam trochę inne zdanie. Jest zima więc schowaj ten swój rower do piwnicy i czekaj do wiosny.
Ja wybrałem się z wnuczką na spacer /drugi dzień świąt/. Z sankami obeszliśmy drogę od ul. Dąbrowskiego w kierunku "dzikiej plaży", a następnie aż do Skarbka.
I tragedia - cała ścieżka rowerowa "czarna", więc saneczkami niestety można jechać tylko po trawnikach.
Ps. Dwie godziny spaceru i zero rowerów. Jestem za tym, by w okresie zimowym na drogach rowerowych nie stosować żadnych środków chemicznych oraz piasku - niech chociaż dzieci mają uciechę.
 Zenobiusz
 Iława, Poniedziałek 29-12-2014

32086. 
Uwaga szanowni czytelnicy!
Jest ślisko.
Ale my przyspieszamy!
Nie czekamy do środy...
 KURIERZY
 Iława, Poniedziałek 29-12-2014

32085. 
„Jasna Sprawa”, czyli nowa firma Owsiaka
założona metodą na „Amber Gold”!

Przykładami bezczelności i poczucia bezkarności prezesa Owsiaka mógłbym sypać godzinami. Pierwsze z brzegu to oczywiście lekceważenie obowiązującego prawa: odmowa realizacji prawomocnych zarządzeń Sądu, czy permanentne łamanie ustawy o dostępności do informacji publicznej. Tylko te dwa karygodne i ostentacyjne omijanie przepisów prawa pokazują, że Jerzy Owsiak czuje się nietykalny. Niestety podobne postawy są czymś powszednim u pana prezesa i rzec by można, że na nikim to nie robi większego wrażenia. Większość się przyzwyczaiła do istnienia Owsiaków, Nowaków, Sikorskich, Wojewódzkich, pozostali tracą ochotę do opisywania patologii, którą wyniesiono na poziom cnoty.

Zdarzają się jednak takie „numery”, które powinny obudzić najbardziej obojętnych. Dziś opiszę niewiarygodnie bezczelne zagranie Owsiaka, pokazujące w jakim poczuciu wyższości i kpiny ze zwykłych ludzi żyje pan prezes. W dniu 3 kwietnia 2014 roku Sąd Rejonowy w Złotoryi wydał zarządzenie, w którym zażądał od WOŚP i „Złotego Melona” przekazania kopii dokumentacji finansowej odzwierciedlającej „wszelkie operacje finansowe” w trójkącie: „Mrówka Cała”, „Złoty Melon” i WOŚP. Dnia 12 maja 2014 roku trafiło do Sądu kilkanaście nieistotnych i wewnętrznie sprzecznych świstków, z czego spora część została wyprodukowana w Excelu. Z dostarczonej do Sądu makulatury wiadomo, że z fundacji WOŚP i „Złotego Melona” prywatna firma żony Owsiaka „Mrówka Cała” wydoiła co najmniej 1,3 miliona złotych w postaci rozmaitych zleceń i innych usług wykonywanych za pieniądze donatorów, w tym za pieniądze z puszek. Sąd nie dał wiary pociętym starym gazetom, które księgowa Pilarska i Jerzy Owsiak, drwiąc z ludzkiej inteligencji, podpisali jako „Zestawienia Finansowe”. Dnia 17 czerwca 2014 roku Sąd wydał nowe zarządzenia, domagając się pełnej dokumentacji w postaci ksiąg rachunkowych, co jak wiadomo skończyło się odmową i kompromitacją Jerzego Owsiaka oraz fundacji WOŚP wraz z przyległymi spółkami i firmami.

Powyższe fakty są powszechnie znane, ale to dopiero tło dla najnowszego biznesu Jerzego Owsiaka, przyklejonego do WOŚP i „Złotego Melona”. Gdy sprawy zaczęły się Owsiakowi i jego żonie wymykać spod kontroli, razem wykonali klasyczną dla RP III operację biznesową. Działalność spalonej „Mrówki Całej” została zawieszona, a klika dni wcześniej Jerzy Owsiak pod jakże znamienną nazwą: „Jasna Sprawa” założył własną firmę. Chociaż kolekcjonuję kłamstwa i moralne oszustwa Owsiaka i śledzę niemal każdy jego ruch, nie przyszło mi do głowy, że prezes „Złotego Melona” w czasie dla niego wyjątkowo niebezpiecznym może tak „pójść po bandzie”. Wróćmy jeszcze raz do dat i pokażmy pełne kalendarium:

1. W dniu 3 kwietnia 2014 roku Sąd Rejonowy w Złotoryi wydał zarządzenie, w którym zażądał od WOŚP i „Złotego Melona” przekazania kopii dokumentacji odzwierciedlającej „wszelkie operacje finansowe” w trójkącie: „Mrówka Cała”, „Złoty Melon” i WOŚP.
2. W dniu 16 kwietnia 2014 roku, po zarządzeniu Sądu, Lidia Niedźwiedzka-Owsiak biegnie do urzędu i zawiesza działalność „Mrówki Całej”.
3. W dniu 24 kwietnia 2014 roku, po zarządzeniu Sądu, Jerzy Owsiak zakłada swoją firmę „Jasna Sprawa”.
4. W dniu 1 maja 2014 roku firma Jerzego Owsiak „Jasna Sprawa” rozpoczyna działalność gospodarczą.
5. W dniu 12 maja 2014 roku do Sądu trafia kilkanaście nieistotnych i wewnętrznie sprzecznych świstków, z czego spora część została wyprodukowana w programie Excel.
6. W dniu 17 czerwca 2014 roku Sąd, uznając dokumenty za niewiarygodne, wydaje nowe zarządzenia, w których żąda od fundacji WOŚP i „Złotego Melona” dostarczenia kopii ksiąg rachunkowych.
7. W dniu 5 września 2014 roku pełnomocnik Owsiaka i WOŚP, po wielu tygodniach kluczenia, przysyła do Sądu pismo, w którym oświadcza, że fundacja i „Złoty Melon” nie wykonają prawomocnych zarządzeń, które dotyczyły kopii ksiąg rachunkowych.

Sekwencja zdarzeń inteligentnemu człowiekowi mówi wszystko. Sztubackie zagrywki z wnoszeniem pudeł na salę sądową i bieganie po stole w poszukiwaniu słoika zostały przez Sąd ukrócone. Happening, który miał odwrócić uwagę od prywatnych biznesów małżeństwa Owsiaków robionych na chorych dzieciach, przy pomocy dzieci wyganianych w styczniu na ulicę, przyniósł odwrotny skutek. Ponieważ „Mrówka Cała” była podwykonawcą dla „Złotego Melona” i WOŚP, wyciągając z tego układu publiczno-partnerskiego miliony złotych, małżeństwo „filantropów” postanowiło pozbierać rozlane mleko. W jaki sposób? Metodą małżeństwa „Amber Gold”. Owsiakowie zawiesili działalność spalonej firmy i w tym samym czasie otworzyli firmę, której właścicielem jest Jerzy Owsiak, a pełnomocnikiem Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. Czy muszę tłumaczyć, jaki profil działalności ma „Jasna Sprawa”? A jakże by inaczej, pewnie, że szkolenia edukacyjne, medyczne, produkcja filmowa, muzyczna i gadżetów wszelakich, słowem wszystkie zlecenia „Mrówki Całej” do przejęcia. „Jasna Sprawa” to najzwyklejszy w świecie klon „Mrówki Całej”.

Zwykły Kowalski, którego Urząd Skarbowy potrafi ogołocić za niewykazanie 10 złotych przychodu, nie potrafi zrozumieć po co ten cały cyrk? Jaki sens w tym wszystkim? Zawieszać jedną firmę i zakładać drugą pod własnym nazwiskiem, w dodatku z pełnomocnikiem, do którego należała zawieszona firma? Tak właśnie się robi, jeśli się czuje, że prokuratura, sądy, urzędy skarbowe i wszelkie inne instytucje nie tkną podobnego poziomu bezczelności, ponieważ nie ma sygnału z centrali. Czy małżeństwo „Amber Gold” wysilało się przy rejestracji nowych podmiotów? Absolutnie nie, facet z kilkoma wyrokami, drwiąc z prawa, zakładał nową firmę, a gdy się nie dało posyłał żonę i dalej na oczach wszystkich robił biznes.

„Mrówka Cała” przez lata doiła WOŚP i „Złotego Melona” na ciężkie miliony złotych, teraz czas na „Jasną Sprawę”. Owsiak nie mógł sobie odpuścić wielkiej kasy na kilka miesięcy przed żniwami. Przypomnę, że 1 maja 2014 roku „Jasna Sprawa” zaczęła działać, żeby zdążyć przed 31 lipca na „Przystanek Woodstock”, no i coś mi się wydaje, że także w dniu 11 stycznia 2015 roku firma Owsiaka nie będzie narzekać na brak zleceń. Sama organizacja „Przystanku Woodstock” to jest 7-8 milionów, między innymi wyjętych z puszek i 1% podatków. Mając przed sobą taką perspektywę rozum śpi i budzi się pożądanie. Owsiak wiedział, że grunt mu się pali pod nogami, że sprawy przybrały fatalny obrót, ale nie był w stanie powstrzymać się przed manewrem „Amber Gold”, bo na „Przystanku Woodstock” i Finale WOŚP zarabia się największe pieniądze. Dlatego do Sądu ostatecznie nie trafiły księgi rachunkowe, tylko jakieś kieszonkowe Owsiaków z umów zleceń i śmiesznych premii, bo prawdziwa wielomilionowa kasa kryje się w dwóch źródłach: prywatne firmy prezesa i pani dyrektor finansowej wykonujące zlecenia na rzecz WOŚP oraz beztroskie życie na koszt fundacji. Przy Owsiakach „trójka madrycka”, ośmiorniczki Sienkiewicza, czy wino Sikorskiego to skromne życie.

Policzcie sobie „kilometrówkę” Owsiaka, który niemal co weekend jedzie ponad 700 km w obie strony do Szadowa-Młyn. Policzcie jego wizyty w New Yorku, Paryżu, Londynie i wszelkie inne „szkolenia”. Policzcie wszystkie delegacje, wizyty w knajpach, hotelach, przeloty samolotowe itd., itp. Daję głowę, że roczne utrzymanie Owsiaków przez podatników i donatorów, wiele nie odbiega od poziomu ministrów napychających się u „Sowy”, że o zwykłych posłach nawet nie warto wspominać. Zresztą same ich pensje są ministerialne, no i skąd się biorą takie kwoty, jak: 4 miliony kosztów administracyjnych, czy 7 milionów na reklamę i działalność propagatorską?

I wszystko to jest możliwe, ponieważ Owsiak cięgle jeszcze należy do kasty nietykalnych. Gdyby takie akcje z lekceważeniem prawa i zakładaniem firm w stylu „Amber Gold” przeprowadzał na przykład niżej podpisany Piotr Wielgucki, następnego dnia miałby na głowie skarbówkę, a potem sąd pieczętowałby wniosek prokuratury o 3-miesięczny areszt.

Mimo wszystko coś się zmienia, ludzie zaczynają przecierać oczy i łączyć fakty, stąd też pan prezes Owsiak z podpalonym tyłkiem schodzi coraz niżej, przesyłając 120 anonimów z prośbami ludzi, którzy mu zaufali i powierzyli swoje ciężkie losy, a których on i jego pomagierzy potraktowali jak mięso armatnie w brudnej, łamiącej prawo walce. Ten symbolicznie wyrażony stosunek Owsiaka i WOŚP do biznesu, nie filantropii, jest doskonałym podsumowaniem i wytłumaczeniem „Jasnej Sprawy”.
 Piotr Wielgucki
 MATKA KURKA, Poniedziałek 29-12-2014

32084. 
Jako rowerzysta, zwracam się do osób odpowiedzialnych za uprzątanie śniegu z uprzejmą prośbą, aby śnieg zgarniać nie tylko z chodników i ulic, ale także ze ścieżek rowerowych.
Teraz wygląda to tak, jakby ścieżki były „ziemią niczyją”. Nieuprzątnięty śnieg zalega na ścieżkach. Niedługo zaczną, jak co roku rosnąć tam całe hałdy śniegu, którego nikt nie wywiezie.
 Robert
 Iława, Poniedziałek 29-12-2014

32082. 
Odnośnie wpisu numer: 32080

Co ty chcesz?
Oburzające są, owszem, ale te pseudo seriale typu szpital, szkoła, i inne badziewia, które są tylko beznadziejnymi zapychaczami.
 Kamil
 Iława, Poniedziałek 29-12-2014

32081. 
Odnośnie wpisu numer: 32078

Zima, ślisko – droga gminna, dzieci mogą jeździć po niej na łyżwach. Czekaliśmy na piaskarkę dwa dni.
Efekt posypywania – brak słów. W porównaniu do okolicznych dróg miejskich, powiatowych czy krajowych tragedia, to mało powiedziane.
Pozdrowienia dla wójta Krzysztofa Harmacińskiego – Menadżera Roku.
 Jan Serce
 Wikielec, Poniedziałek 29-12-2014
Odp. 
Jeśli chcesz kogokolwiek krytykować i rozliczać, musisz sam
najpierw odrobić „pracę domową”.

1/. O którą drogę dokładnie chodzi? Z rzeczonej miejscowości
Wikielec odchodzi wiele dróg, którymi poruszają się np. dzieci.

2/. Czy aby na pewno chodzi o drogę gminną? Sprawdziłem w
Urzędzie Gminy Iława. Urzędnicy zapewniają, że z Wikielca
lub okolic nie było żadnego zgłoszenia w tej sprawie.

3/. Na przyszłość ścieżka postępowania jest następująca:
zgłoszenie do sołtysa, sprawdzenie w gminie, wpis na forum.
 Modero Kuriero
 KURIER IŁAWSKI, Poniedziałek 29-12-2014

32080. 
Powiedźcie tym lemingom, którzy zarządzają polską telewizją publiczną, że nie życzę sobie takiej błazenady, by TVP transmitowała 5-6 godzin w niedzielę widowisko żenujące o nazwie skoki narciarskie z udziałem tylko reprezentantów z kilku ledwo państw, i jeszcze odwoływanych przez warunki meteorologiczne.
My, poczciwi Polacy, nie chcemy płacić abonamentu 232 zł RTV rocznie.
Jestem ciekaw, kto nas tak urządził, by program I lub II TVP, kiedy są skoki transmitowane, nadawał je w nieskończoność, bo wieje wiatr. Proszę, kto chce ten spektakl oglądać, to niech sobie na cały rok wykupi kanał za pieniądze, by nie zajmował on w piątki soboty i niedziele gros czasu antenowego w państwowej telewizji.
Skoro mistrzostwa świata w piłce siatkowej można było obłożyć special abonamentem za 100 zł, to dlaczego nie można zrobić tego ze skokami na cały rok...?
 Spartakus
 Iława, Poniedziałek 29-12-2014

32079. 
Odnośnie wpisu numer: 32065

Sytuacja w przedszkolu w Suszu jest najgorsza w całym powiecie iławskim. Na ponad 230 dzieci - jest tylko 1 logopeda, który obejmuje opieką dzieci najstarsze, czyli jedno dzieci na 2 tyg. ma 20 min terapii logopedycznej!
I tak jest od wielu lat, a Pani dyrektor nic z tym nie robi, bo to nie dyrektor tylko administrator. A o zajęciach dodatkowych nie ma co marzyć! Rozwój tej placówki nie leży na sercu nikomu, bo burmistrz [...] uważa np. że plac zabaw przy urzędzie to najlepsze miejsca zabaw dla dzieci.
 obserwator
 Susz, Poniedziałek 29-12-2014

32078. 
Polska słabnie, kurczy się, pustoszeje z powodu wielkiej emigracji i niżu demograficznego. Pomimo negatywnych tendencji, tysiące z nas nie chce rezygnować ze swoich marzeń o nowoczesnej, zamożnej, liczącej się w świecie Polsce z normalnym rządem i politykami. Co zrobić, żeby nasze marzenia były realne w przyszłości? Na szybko, na brudno przygotowałem taki ogólnikowy Dekalog Przyszłości Polski.

Historia ma swoje zawirowania i niewątpliwie doczekamy wielkich szans jak i zagrożeń. Warto robić coś w kierunku szans na... wykorzystanie szans. Trzeba obrać odpowiednie wartości i postanowienia. Krążą one wokół dwóch podstaw: rozrodczości i odbudowy Narodu wyniszczonego komunizmem i degrengoladą III RP. Każdy z nas powinien być taką pozytywną komórką zarażającą w długim życiu choć kilkanaście innych. Nasi "wrogowie" (światopoglądowi) sami wpadają we własne pułapki (nie rozmnażają się, konsumpcyjne życie). Wierzę, że to co dobre w człowieku wynika z dwóch podstaw: geny + środowisko.

A więc drodzy, kiedy marne geny lemingów kończą ziemską egzystencję (Wojewódzki, Nergal, Czubaszek i wielu innych - brak potomstwa), my pielęgnujmy rodzinne wartości, romansujmy, kochajmy się, pielęgnujmy polskość w sobie, a potem żeńmy się i płódźmy dzieci. Najlepiej minimum trójkę. Jakkolwiek to nie brzmi - ma wielki sens. A wręcz jest nieodzowne. Oto nasz dekalog:

1. Podejmij decyzję o zostaniu w kraju.
2. Dbaj o kulturę fizyczną.
3. Rozwijaj się intelektualnie i duchowo.
4. Odnajdź w sobie i wokół siebie Boga.
5. Unikaj używek.
6. Rodzina przede wszystkim.
7. Rozmnażaj się.
8. Bądź patriotą. Kochaj kraj i rodaków.
9. Idź i dawaj dobry przykład. Uświadamiaj nieświadomych.
10. Bądź aktywny społecznie i obywatelsko.

Rozwinięcie:

1. Nie wahaj się. Taka pewność spowoduje że skumulujesz energię do działania w warunkach polskich. Zaczniesz myśleć, działać na 100% możliwości.
2. W zdrowym ciele zdrowy duch i... zaradne plemniki. Nieważne, że jesteś grubasem (chuderlakiem). Każdy organizm podlega kształtowaniu. Czy wiesz, że obecnie aż 50% Polaków ma problemy z płodnością? Grunt to rozwijać bazę którą dostałeś i przekazać potomstwu trochę lepszą bazę niż ta którą otrzymałeś (ewolucja, czy wiesz, że Twoje obecne życie zapisuje się w DNA i to co rozwiniesz za życia ulepszy je przez co Twoje potomstwo będzie miało lepszą bazę niż Ty?)
3. Czytaj. Zadawaj pytania. Zdobywaj wiedzę. Kształć się. Podróżuj. Rozwijaj zainteresowania. Nie muszę chyba wyjaśniać dlaczego?
4. Wiara daje ogromne pole do rozwoju. Człowiek wierzący jest mniej bojaźliwy (skrajny przykład - muzułmanie), wierząc w życie pozaziemskie przedkłada honor, godność, dobre uczynki nad tu i teraz). Obecność Boga daje ogromne pokłady nadziei, otuchy nawet w trudnych chwilach, zabija uczucie samotności.
5. Narkotyki to czyste zło i zbrodnia na człowieku. Alkohol - ogłupia, uprymitywnia, wyniszcza mózg i organy wewnętrzne, zabija testosteron a więc pozbawia męskości, zabija plemniki)
6. Zdrowa, silna rodzina - jest podstawą wszystkiego, ogromnie zwiększa nasze możliwości, jest tkanką budulcową narodu. Tutaj dobrym przykładem są Cyganie lub Don Corleone. Twoim docelowym marzeniem towarzyszącym innym marzeniom jest zbudowanie zdrowej, kochającej się rodziny i dobre wychowanie dzieci.
7. Troje dzieci - to powinien być plan minimum każdego szanującego się mężczyzny. Czyngis Chan miał ponad 1000 potomków. Wojewódzki ma zero potomków. Który z nich ci imponuje? Trójka dzieci: zapewnia wyż demograficzny, wesołą gromadkę, tworzy silną paczkę rodzeństwa które się wspiera, zwiększa Twoje szanse na spłodzenie kogoś wybitnego o 50% niż w wypadku 2 dzieci, zapewnia dobrą emeryturę itd. Twój muzułmański sąsiad będzie miał 10 dzieciaków. Naprawdę chcesz żeby Twój potomek był jedynakiem w tym towarzystwie?
8. Szczery patriotyzm jest tym co odróżnia chciwego złodzieja od męża stanu w polityce. Dobrego i ludzkiego szefa od kapitalisty krwiopijcy. Egoistę od aktywisty społecznego. Patriotyzm jest szczepionką na wiele patologii naszych czasów i cementem łączącym cegły w budowli jaką powinien być Naród.
9. Obecnie w Polsce jest jakieś 40% świadomych ludzi i 60% zagubionych. Naprawdę uważasz, że pokazując swoje frustracje, zasypując negatywnymi informacjami - przekonasz kogokolwiek do swoich racji? Bądź pozytywnym przykładem. Wskazuj dobre rozwiązania. Działaj. Cierpliwie i nienachalnie uświadamiaj. Nie denerwuj się z powodu ślepoty, czy głupoty oponenta. Spowodujesz efekt odwrotny od zamierzonego. Leming zacietrzewi się w swoich poglądach a Twoja skrajność wzmocni go w błędnych przekonaniach.
10. Tylko w ten sposób demokracja ma rację bytu. Tylko w ten sposób przechyli się szalę w polityce zawładniętej obecnie przez dość wąskie grono ludzi którzy nie powinni mieć z nią do czynienia. Tylko tak Twoje marzenia o Polsce mają szansę realizacji. Nic nie zrobi się za Ciebie. Nie chodzi tylko o politykę. Pomagaj sąsiadom. Kobietom z wózkiem w tramwaju. Chodź na wybory. Nie bój się zabierać głos i wyrażać swoje zdanie itd.

Wszystkie powyższe punkty razem wzięte zrobią z Ciebie mężczyznę. Zarażaj pozytywnym dobrem, patriotyzmem, optymizmem. Wspieraj. Buduj. Rośnij. Rozmnażaj się. Nie trać wiary. I działając czekaj. Jeżeli tylko co 10. z nas będzie żył w ten sposób - wyrośnie z tego Wielka Polska.
 drago
 internety, Poniedziałek 29-12-2014

32077. 
Odnośnie wpisu numer: 32076

W ratuszu iławskim praktycznie politycznej opozycji nie ma. Chłopaki nieco na siebie pokrzyczą, nazwymyślają na to czy tamto lub owamto.
I tyle.
Chłopcy powiatowi od Rygla i Hordejukowej zostali kupieni byle czym, a szczęśliwi są jak dzieci - choćby dlatego, że gady wstrętne dalej orzą na swoim; jak np. ten z poletka rewizyjnego, czy ten ze społecznego... - już nie mówiąc o tym, który orze na polu oświatowym.
Po takiej burzy pozostać jednak na swoim, to jest tak, jakby po potopie uratować graty z chałupy. [...]
 Marszałek
 Iława, Niedziela 28-12-2014

32076. 
Odnośnie wpisu numer: 32072

Nie nam kolego kury szczać wyprowadzać.
Takie przypadki nadużyć, omijania prawa, lekceważenia prasy, radnych opozycyjnych dopytujących się prawdy, jak w starostwie - trzeba właśnie nagłaśniać i piętnować.
Wyobraź sobie co by się tam dopiero mogłoby dziać gdyby im nikt na ręce nie patrzył.
W zasadzie i tak niewiele sobie z tego robią. Oni tam wszyscy są jak pijawki, które się przyssały do koryta i jak widać nie ma takiej siły, która by ich stamtąd ruszyła. Nawet polityczną opozycję są w stanie owinąć sobie wokół palca.
 emigrant
 Iława, Niedziela 28-12-2014

32073. 
Odnośnie wpisu numer: 32056

Szanowny Panie burmistrzu Iławy! [...] Czy Pan ustali swoim podwładnym również pobory maksymalne wynikające z „widełek” na poszczególnych stanowiskach w tabeli płac?
Niezrozumiałe dla mnie jest Pana oświadczenie: „Nie mam najmniejszego zamiaru wykuwać sobie drugiej pensji bezwstydnym ciułactwem - na oczach moich współpracowników, czy w tajemnicy przed publicznym oglądem.”
Czy ciułactwo drugiej pensji to była już kiedyś, przez kogoś stosowana metoda zarabiania na życie? [...]
Wielu z forumowiczów zaangażowało się w Pana kampanii, tym bardziej będzie Pan obserwowany i oceniany, oczywiście na początek życzliwie, oby bez dalszych wpadek.
[...] Dla Pana czas na pracę. Powodzenia w Nowym Roku...
 stary czytelnik Kuriera
 z okolicy, Sobota 27-12-2014

32072. 
Widząc wpisy tych iławskich politykierów, którym to nic się nie podoba i którzy wiedzą wszystko najlepiej i nie wystartowali w wyborach, zacytuję Józefa Piłsudskiego. Wam kury szczać prowadzać a nie politykę robić. Dajcie sobie siana z tą krytyką władzy powiatowej.
 shark
 powiatowy, Piątek 26-12-2014

32071. 
Odnośnie wpisu numer: 32069

A nie wiesz pan, że "głównym specjalistą" się bywa.
Takie stanowisko nie jest stanowiskiem urzędniczym, tylko technicznym, kombinowanym, na które powołuje starosta. Oczywiście powołuje bez konkursu. Zawsze w takiej sytuacji widać, że idzie jakaś kombinacja nieładna, nierzetelna i nieuczciwa. Oczywiście z naszych pieniędzy.
 Swój
 Iława, Piątek 26-12-2014

32069. 
Odnośnie wpisu numer: 32062

Czy na tego "Głównego Specjalistę" odbył się konkurs?
Czy znowu zastosowano tu jakieś rzadkie przypadki/wyjątki dotyczące zatrudniania w administracji publicznej?
Dziwne rzeczy się dzieją.
Ptaszki donoszą, że Michał Młotek załatwił sobie przeniesienie do powiatu jeszcze za czasów Ptasznika, tuż przed I turą wyborów, a tłumaczył się jak bohater, że przy ewentualnym zwalnianiu z ratusza nie zasłaniałby się przeszkodami formalnymi (konieczna zgoda Rady Powiatu).
No tak! Nie musiał się tym zasłaniać, gdyż dograne wszystko było jeszcze w zeszłej kadencji! Ale o tym już nie raczył wspomnieć!
 wybroca
 Iława, Środa 24-12-2014

32068. 
Odnośnie wpisu numer: 32062

Gdyby Polański jako Starosta miał godność urzędnika i miał wstyd, to nie pozwoliłby na wygłupy i zabawę w ciu-ciu babkę.
Panie starosto, nie podając jakie zadania przydzieliłeś Pan dla Hordejuk na stanowisku specjalisty ds. czegoś tam za gruby szmal, kompromitujesz się przed społeczeństwem, nie mówiąc o wyborcach PiS.
Kim jest ta Pani dla Pana, kolego Polański i twego kolesia Rygielskiego, że tak ją chronicie i zasłaniacie. Jakie ona ma na was haki? Czy wy uważacie nas, wyborców PiS, za durniów? [...]
 Spartakus
 Iława, Środa 24-12-2014

32065. 
Odnośnie wpisu numer: 32050

Dobrze rozumiem, że Wasze dzieci są okradane z 5 godzin tygodniowo? Tygodniowo! Łatwo policzyć ile to w skali miesiąca i roku.
W gminie Susz to standard oszczędzać na oświacie, a w budżecie tych oszczędności nie widać. Można przecież zrobić ze dwa dni dłużej zajęcia i dzieciaki następnym kursem pojadą, ale po co, jak tego nikt nie rozliczy.
A może warto zapodać Pani minister Kluzik kolejną zajawkę. Są wyższe instancje od dyrektorki i burmistrza na takie sprawy.
Ludzie, nie dajcie się oszukać, bo na tym tracą Wasze dzieci, a burmistrz oszczędza, tylko na co? Może w zamian zaproponuje Wam animatora na zajęcia dodatkowe? Animatora, tylko czego? [...]
 obserwator
 Susz, Środa 24-12-2014

32064. 
Odnośnie wpisu numer: 32060

Co to znaczy, że Bernadeta Hordejukowa nie chce dziś mówić o nowym zakresie swoich obowiązków?!
Jestem mieszkańcem tego upolitycznionego miasta (nepotyzm na każdym kroku - bez znajomości emigracja), więc żądam odpowiedzi jakim ona i od czego jest głównym specjalistą. To z moich podatków jej płacę, więc nie robi żadnej łaski. A może chodzi o jej zawód wyuczony? He he...
Panie starosto, wstyd.
 Maniek
 Iława, Środa 24-12-2014

32063. 
Odnośnie wpisu numer: 31080

Panowie nowi burmistrzowie Iławy i Kisielic - zegar tyka.
[...]
Biznesmeni z Lubawy i Kisielic angażujący się w wybory - obiecywaliście nowe miejsca pracy, nowe zakłady [...]. Może to jeszcze za wcześnie, ale widzę, że zapał się kończy i wszystko idzie po staremu [...].
 emeryt
 Iława, Środa 24-12-2014

32062. 
Odnośnie wpisu numer: 32060

Wow! Po lekturze Kuriera tylko takie słówko ciśnie mi się na usta.
Mamy w powiecie - jak słusznie nazywa kolega Spartakus - specjalistę do spraw wszelakich i istnego spec-doradcę, powiatowego omnibusa, szefa wszystkich szefów, głównego specjalistę Bernadetę Hordejuk! Jaki powiat może poszczycić się "Głównym Specjalistą"? Kolejny ewenement na skalę kraju.
Proponuję, aby nasz powiatowy "Główny Specjalista" wystąpił w jakimś telewizyjnym programie i opowiedział nam o kulisach swojej pracy, może inne powiaty na wzór naszego powołają swoich "głównych specjalistów" - bezcennych i nieocenionych w swej fachowości ludzi władzy na szczeblach samorządowych, którym po przegranych wyborach widmo bezrobocia zapukało do drzwi.
Pytacie na łamach Kuriera naszą specjalistkę o zakres obowiązków i rzecz jasna za jaką kasę pracuje pani człowiek orkiestra. Ja posunąłbym się dalej i zapytał jakie to uczelnie trzeba skończyć aby być głównym specjalistą oraz czy główny specjalista przyjmie w gabinecie nr 118 Janka Kowalskiego z ulicy, który będzie borykał się z życiowym problemem. Jeśli tak to podajcie na łamach godziny przyjęć gabinetu nr 118. Główny specjalista powiatowy powinien chyba przyjmować ludzi z ulicy i doradzać w różnych sprawach bo przecież jak sama nazwa wskazuje jest spec doradcą.
Musimy jako mieszkańcy również bardzo dbać o naszego głównego specjalistę aby inny ościenny powiat nie podkupił nam bezcennego pracownika powiatu z nieoszacowaną wiedzą, której nie ogarnia rozum zwykłego śmiertelnika.
Na cześć głównego specjalisty: hip hip hura!
A tak na poważnie: stworzenie kolejnego sztucznego etatu przez Polańskiego dla kolejnego przegranego platformersa nie jest już pluciem w twarz elektoratowi pisowskiemu ale dosłownym kopem w jaja wymierzonym w jego wyborców.
Brawo panie starosto, rozliczymy pana przy urnie wyborczej już za cztery lata.
 prawie główny specjalista
 powiat iławski, Wtorek 23-12-2014

32061. 
Odnośnie wpisu numer: 32056

Szanowny Panie Burmistrzu. W pełni zgadzam się, że "ostatecznej oceny dokonają wyborcy". Zgadzam się również z tym, że sprawa pensji burmistrza wzbudza duże emocje.
[...] Dla Pana ocena tej sytuacji jest krzywdząca i niesprawiedliwa [...].
Niestety Pana pogląd w żaden sposób mnie nie przekonuje. [...] Czy transparentność w dochodach musi wiązać się z otrzymywaniem od razu najwyższej możliwej pensji? Czy przy ustalonych niższych dochodach, "wykuwałby" Pan sobie drugą pensję w sposób jaki Pan opisuje? Takie "dorabianie sobie" według mnie nie zależy od wysokości pensji, tylko od człowieka i zasad, jakimi się kieruje. [...]
Wciąż trudno mi uwierzyć, że tak świadomy polityk jak Pan pozwolił sobie na popełnienie takiego wizerunkowego błędu.
Na zbliżający się rok życzę Panu i Radzie Miejskiej, już tylko samych, trafnych decyzji i skutecznych działań, które pokażą, że dobro ogółu mieszkańców Iławy jest dla Was najważniejsze.
 Michał
 Iława, Wtorek 23-12-2014

32060. 
Odnośnie wpisu numer: 32056

Burmistrz Żyliński pisze, że cieszy się z wreszcie odzyskania kontaktu poprzez Internet ze społecznością iławską. Zachwala również możliwość bezpośredniego prowadzenia dyskusji z nami przez mobilny Internet za pośrednictwem Forum Kuriera i obiecuje odpowiedź na nurtujące nas tematy. Jakaż to kolosalna odmiana z tym, co działo się przez ostatnie lata - czyli nie działo się nic - i z tym, co dzieje się w innych urzędach lokalnych, nie wszystkich co prawda.

Tymczasem, jakich zachowań i kontaktów doczekaliśmy się ze strony powiatu, czyli z czołówką urzędników w Starostwie (wedle mnie Bandą Trojga), opisuje w przedświątecznym wydaniu Kurier Iławski.

Niedopuszczane jest z punktu widzenia społeczeństwa obywatelskiego, by zamykać usta w sprawie zatrudnienia jednej z postaci Bandy Trojga, znanej jako "doradca ds. wszelakich", zaś od niedawna przefarbowanej jako "wszech-specjalista". Na zadane przez prasę pytania o kompetencje i zadania tej postaci na stanowisku spec-doradcy urzędującej w powiecie (w pokoju nr 118), nikt z tej sitwy słowem nie pisnął prawdy, odsyłając po chamsku do formułowania pytań na piśmie (do kolejnych figurantów w powiecie).

Oto jest przykład poświęcenia i oddania nam obywatelom... Cechuje ich skrajna buta, arogancja i ignorancja. Zachowanie z czasów, kiedy Polską rządziła UB-ecja, zakwita dziś w Polsce ponoć demokratycznej.
 Spartakus
 Iława, Wtorek 23-12-2014

32058. 
Odnośnie wpisu numer: 32051

Ja też dyżuruję w święta, a wolałbym je spędzić z bliskimi, lecz wybrałem taki fach, więc muszę się z tym pogodzić.
A stwierdzenie, że wolałbyś świętować w czasie przez siebie wybranym sugeruje, że jesteś nieco... antyspołeczny domagając się przestawienia obyczajów i norm ogólnie przyjętych. W sobotę i niedzielę z reguły się nie pracuje (poza wyjątkami).
Niektórzy też chcieliby spędzać takie dni z rodzinami, ale cóż - pracujący w handlu, transporcie czy budownictwie mają normalny dzień pracy, często dłuższy niż 8 godzin. Są więc sytuacje gdy rodziny nie mają się sposobności spotkać wszyscy razem przy stole jedząc wspólny obiad przez kilka tygodni.
Masz i Ty szczęście, że uszanowano święta katolickie poprzez utworzenie w tych dniach wolnego od pracy. Z pewnością wielokrotnie również i Ty z tego skorzystałeś, choćby przez dodatkowe wynagrodzenie za pracę w dniu nominalnie wolnym od pracy. Pokory trochę.
 zgred
 Iława, Wtorek 23-12-2014

32056. 
Nareszcie odzyskałem swobodny kontakt z Internetem!

Sejmowy tablet musiałem zdać na zakończenie kadencji w parlamencie... W iławskim ratuszu nie miałem najmniejszych szans, by buszować po Internecie, tyle się działo w sprawach bieżących. Na dodatek utraciłem połączenie z Internetem w domowym komputerze stacjonarnym. Wszystko jednak szczęśliwie wraca do normy. Zgodnie z kilkakrotnie wyrażaną przeze mnie deklaracją, stawiam się do swobodnej dyskusji na każdy temat zgłoszony przez szacownych uczestników Forum Kuriera.

Przeglądałem ostatni tydzień komentarzy forumowiczów i myślę, że wypada mi zacząć od najbardziej palącej kwestii, która wzbudziła takie poruszenie pośród niektórych iławian, to znaczy - ustalonej przez radnych wysokości moich poborów.

Przez ostatnie kilkanaście miesięcy na forum często nawiązywałem do zmian mentalnych w naszej społeczności i do otwartej, czytelnej dla każdego z osobna mieszkańca, polityki władz miasta. Jasno sygnalizowałem, że każde działanie iławskiego samorządu musi być rzetelnie wyartykułowane opinii publicznej, nawet wówczas jeśli bardzo by to bolało. Doskonałym, rzuconym na pierwszy ogień, przykładem takiego właśnie zachowania jest burmistrzowska płaca. Emocjonalny osąd z tego tytułu, jakim pośpiesznie mnie obdarzyła część mieszkańców, uważam za krzywdzący dla mnie i zwyczajnie niesprawiedliwy.

Trudno mi wyrokować ilu z Państwa ma świadomość jak ogromne pożytki można czerpać z bycia liderem gminy, mając w zanadrzu ogromną swobodę dysponowania swoim udziałem i metodą uczestniczenia w rozlicznych konferencjach, szkoleniach, zjazdach, wojażach zagranicznych i w wielu innych wymyślnych konfiguracjach powodujących nieobecność w urzędzie miasta. Zapewniam wszystkich zainteresowanych, że profity płynące z takich wyjazdów potrafią zdumiewać rozmachem i zapobiegliwością wybranego samorządowca.

Najstarsi pracownicy naszego magistratu pamiętają moje doświadczenie w latach 1990-2002. Stosy nierozliczonych delegacji, zero kilometrówek i poruszanie się poza Polską metodą gospodarczą - kombinując, by takie podróże odbywały się jak taniej. Wówczas było dla mnie oczywiste, że udając się do księgowej z wypasioną delegacją, spaliłbym się ze wstydu. Po 12 latach przerwy pozostałem taki sam. Nie mam najmniejszego zamiaru wykuwać sobie drugiej pensji bezwstydnym ciułactwem - na oczach moich współpracowników, czy w tajemnicy przed publicznym oglądem.

Do tej pory unikałem budowania swojej pozycji poprzez odnoszenie się do działań mojego poprzednika. W tej konkretnej sprawie zrobię jednak wyjątek. Myślę, że warto pokusić się o zestawienie, rok w rok, kosztów ponoszonych przez podatnika na rzecz poruszania się poza ratuszem poprzedniego burmistrza Iławy kadencji 2010-2014 i nowego, kadencji 2014-2018. Zapewne mało to eleganckie, ale nie pozostawiono mi wyboru. Dlatego solennie iławskim forumowiczom taką analizę obiecuję.

Reasumując. Swoją burmistrzowską pracę chciałbym wykonywać z pasją i z pełnym zaangażowaniem osobistym. Z tego tytułu powinienem być wynagradzany w transparentny dla wszystkich sposób, bez skrzętnie chowanych, bardzo wątpliwych pod względem racjonalności bonusów.

To wszystko co mam w sprawie moich płac do powiedzenia. Ostatecznej oceny całości, jak zawsze w takich okolicznościach, dokonają wyborcy...
 Adam Żyliński
 Iława, Poniedziałek 22-12-2014

32055. 
KURIER NA ŚWIĘTA UKAŻE SIĘ WYJĄTKOWO JUŻ WE WTOREK!
ZAPRASZAMY DO LEKTURY! CZEKAMY NA WASZE KOMENTARZE!
 KURIERZY
 Iława, Poniedziałek 22-12-2014

32054. 
Drogi Kurierze, ja mam taką prośbę: czy moglibyście zająć się sprawą nagminnego zajmowania miejsc parkingowych dla rodzin z dziećmi? Z tego co zauważyłam, to dla iławian jest to nowość i nie wiedzą, że to nie jest miejsce dla wszystkich kierowców. Ile razy jestem w markecie, to widzę jak stają bądź odjeżdżają ludzie, którzy są bez dzieci, a naprawdę ciężko jest na zwykłym miejscu parkingowym poradzić sobie z zakupami i jeszcze z dzieckiem w foteliku, które trzeba wyciągnąć i wsadzić. Gdy jest mąż ze mną, to wiadomo, że pomoże, ale często sama robię zakupy i jest to udręka. Po coś przecież są wyznaczone te miejsca dla rodzin z dziećmi...!?
 Magda
 Iława, Poniedziałek 22-12-2014

32053. 
Odnośnie wpisu numer: 32051

Klasyka wymiocin skrajnego lewaka.
On, nawet broniąc swojej lewej ideologii, nie potrafi się powstrzymać od ubliżania ludziom normalnym. On, nawet w "obfitości" jednego nędznego zdania musi przylepić łatkę na temat tego, że polski katolik w większości nie lubi pracować i zajęcie traktuje jako przymus.
A przecież kolega wcześniej nie tworzył wycieczek do lewaka, że jest lewakiem, lecz podał jaskrawy przykład załganej hipokryzji lewaków.
W odpowiedzi czytam kontrę, ale nie na hipokryzję, lecz oczywiście na polskiego katola.
Klasyka wymiocin lewaka. Eleganckie dno, które myśli, że... myśli.

Ps. Coś jak Bronek, który znał wyniki już tydzień przed ogłoszeniem PKW.
 anty-bolszewik
 Iława, Poniedziałek 22-12-2014

32051. 
Odnośnie wpisu numer: 32049

Ależ nie ma problemu!
Ja z radością przyjdę do pracy nawet w święta (bo w przeciwieństwie do większości społeczeństwa lubię pracę i nie traktuję jej jako przymusu), ale te dwa dni chcę otrzymać jako wolne do wykorzystania w innym czasie lub na moje "lewackie" święta, które sobie wymyślę. Bo niby dlaczego wierzący mają więcej urlopować się niż ja?
W gruncie rzeczy i tak pracuję w święta, bo mam dyżur.
 lewak
 Iława, Poniedziałek 22-12-2014

32050. 
Takie przedszkole nie obowiązują przepisy.
Dzieci 5- i 6-letnie z terenu gminny wiejskiej (dojeżdżające) nie mają prawa do 5 godzin wychowania przedszkolnego, bo im dojazd nie pasuje. Zajęcia od godziny 7:15 do 11:15 a Pani dyrektor, niestety, nic nie może zrobić z tymi dojazdami. A burmistrz nic nie robi dla dobra dzieci.
W tym przedszkolu nie ma zajęć dodatkowych, a religia wyliczona jest w 25-godzinny plan wychowania przedszkolnego. Wszystko oczywiście z oszczędności.
 MG
 Susz, Poniedziałek 22-12-2014

32049. 
Skundlona hipokryzja lewaków:

– Natychmiast zabrać przywileje Kościołom i katolikom!!!
– Ooooo! Bardzo dobrze się składa, bo jest potrzeba żeby ktoś przyszedł do pracy 24 i 25 grudnia. Skoro przywileje trzeba zabrać, to może by Pan dał dobry przykład... co?
– Jaaaa???!!!! Co to za chamska propozycja!!! No przecież święta są!!!
 Logika
 nadprzestrzeń, Poniedziałek 22-12-2014

32048. 
Odnośnie wpisu numer: 32039

Rygielski ma doświadczenie.
W grze w brydżusia razem z Mareczkiem i Wojtusiem z ICSiR.
Nie wiedzieliście drodzy wyborcy PiS-u? Och, cóż za szkoda...
 Fidel
 Iława, Niedziela 21-12-2014

32047. 
W miejscach zamkniętych kopalń, stoczni, zburzonych cukrowni brak szyldu z informacją: tu istniał zakład, który zlikwidowano na żądanie UE.

Ratyfikacja umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, wybór Donalda Tuska na Przewodniczącego Rady Europejskiej, a wcześniej 10 rocznica akcesji Polski do UE stały się okazją do wybuchu zachwalającej Unię propagandy sukcesu. Żaden polski rząd w ciągu 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej nie odważył się jednak dotąd przedstawić realnego bilansu zysków i strat.

Głównym problemem naszego kraju jest emigracja ludzi, zwłaszcza młodych za granicę i bezrobocie. Od czasu wejścia Polski do Unii odnotowano rekordową liczbę wyjazdów Polaków za granicę, która utrzymuje się na poziomie około dwóch milionów osób. Obywatele nasi muszą niestety wyjeżdżać, aby zarobić na siebie i rodzinę, gdyż Polska należy do krajów o najniższych stawkach bazowych jeśli idzie o zarobki i średnia płaca u nas wynosi 363 euro miesięcznie, podczas gdy np. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji czy w Belgii obywatele mogą liczyć na minimum ponad 1200 euro. Wyjeżdżający za granicę Polacy, zwłaszcza do Niemiec, mogą liczyć na zarobek nawet do 2000 euro brutto miesięcznie. Kiepskie warunki, jakie stwarza w kraju polski rząd zmuszają do emigracji rzesze naszych rodaków, a mimo to bezrobocie wciąż wynosi około 14%, a wśród młodzieży do 25 roku życia dwadzieścia kilka procent.

Także w rolnictwie nie odnotowujemy sukcesów. Po dziesięciu latach obecności w Unii nie zdołaliśmy wywalczyć równych dopłat bezpośrednich do hektara, co notabene gwarantuje unijne prawodawstwo. Brak jest też odpowiednich środków, które pozwoliłby na modernizację polskiej wsi. W ubiegłej siedmiolatce z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich skorzystało zaledwie 5% polskich gospodarstw. Wprowadzono natomiast wiele limitów - mlecznych, cukrowych i zlikwidowano mnóstwo zakładów pracy. W Lublinie np. zburzono najnowocześniejszą cukrownię, co spowodowało nie tylko drastyczny wzrost ceny cukru, ale także zlikwidowanie większości upraw buraka cukrowego w tym regionie. Notabene w stolicy tego regionu - Lublinie nie ma już żadnego zakładu produkcyjnego. Zlikwidowano Fabrykę Samochodów Ciężarowych FSC, które produkowały kultowego żuka, a później lublina - furgonetkę.

Dzisiaj drobni przedsiębiorcy zmuszani są do kupowania zagranicznych pojazdów tej wielkości. Pomimo przyznania dodatkowej puli w wysokości 2 miliardów 400 milionów euro dla pięciu województw ściany wschodniej na rozwój nadal istnieją kolosalne dysproporcje pomiędzy wschodem, a zachodem kraju. Na wschodzie budowa infrastruktury drogowej, kolejowej i wodnej wciąż kuleje. Obecnie szansą jest jednak budowa autostrady wodnej E-40.

Dzisiaj dopiero do świadomości ludzi dociera, że wynegocjowane warunki akcesyjne były niekorzystne, a jak wskazuje wielu niezależnych ekonomistów, od kilku lat faktycznie dopłacamy do budżetu Unii. Niektórzy publicyści wskazują, że unijne dotacje wpływające do Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego rząd polski zamiast wydawać w kraju lokuje w zagranicznych obligacjach, głównie w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Nie przejmują się tym bezkrytyczni euroentuzjaści twierdzący, że gdyby nie środki unijne, sami nie zbudowalibyśmy dróg i mostów. Świadczy to nie tyko o braku wiary w samodzielność obywateli naszego kraju, ale i podważa sens budowania społeczeństwa obywatelskiego. Niewątpliwie potrzeba nam nie tylko nowego ducha i energii, ale także świeżego spojrzenia na struktury Unii i jej możliwości.

Mechaniczne zestawienia liczb, składki członkowskiej i rzekomo otrzymanych unijnych subwencji są bowiem przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej na oceanie półprawd i kłamstw. W jego odmętach giną ogromne kwoty, bezszelestnie drenujące nasz budżet, jak chociażby sześć i pół miliarda euro zdeklarowane przez premiera Donalda Tuska na ratowanie Grecji i innych unijnych bankrutów, a także trzysta milionów euro wpłaconych ekstra do unijnego budżetu przez Polskę w grudniu ubiegłego roku, aby ratować niedopinający się unijny budżet. Skoro tylko w 2012 r. z tytułu tzw. rabatu brytyjskiego, czyli za Wielką Brytanię, wpłaciliśmy ponad dwieście milionów euro, to robiąc bilans, powinniśmy tę kwotę pomnożyć przez dziesięć. Mało kto liczy straty z tytułu opłat celnych, które dawniej wpływały do polskiego budżetu, a teraz 75 proc. tej kwoty przekazujemy Unii. Przyjęcie limitów połowowych, mlecznych, cukrowych i innych zniszczyło naszą konkurencyjność i doprowadziło do likwidacji wielu miejsc pracy. Wliczone do bilansu zysków pięć miliardów euro unijnych dotacji na modernizację polskiej kolei w większości przepadnie. Fakt ten sprytnie się przemilcza.

Ogromne bezrobocie utrzymujące się na poziomie kilkunastu procent, przy bezprecedensowej fali niespotykanej dotychczas emigracji, skłania do pytania: skoro oficjalnie jest tak dobrze, to dlaczego realnie jest tak źle? Sztandarową laurką unijnej propagandy sukcesu są odcinki budowanych dróg, mosty, czyli infrastruktura. Jak jednak podkreślają ekonomiści, z każdego euro przeznaczonego na polskie drogi trzy czwarte wraca do krajów starej Unii poprzez zagraniczne firmy realizujące u nas lukratywne kontrakty. Nie słychać, aby ktoś interesował się losem wielu polskich firm podwykonawczych, które zbankrutowały. Napływające unijne środki to tak naprawdę nasza składka członkowska przełożona z polskiej kieszeni do unijnej, a stamtąd przesłana z powrotem do Polski.
 Spartakus
 Kraj Mazurski, Niedziela 21-12-2014

32046. 
Kierowcy mogą wreszcie korzystać z przejazdu koło białego kościoła (od soboty 20 grudnia) po spóźnieniu sięgającym pół roku. Niestety szlabany pozostają przez nieudolność poprzednich władz lokalnych, podobnie jak w lesie na wylocie w kierunku Kisielic (w ciągu drogi krajowej 16).

Kolejarze nieoficjalnie przyznają również zniesmaczeni, że w kilku momentach rozkładu jazdy, gdy spotkają się dwa i więcej pociągów, szlabany będą zamknięte nawet przez 18 minut! Okresy zamknięcia mogą sięgnąć w ciągu doby łącznie nawet do 9 godzin!

Co dalej z Pendolino? O szczegółach czytaj na stronie 8.
 skaner redakcyjny
 KURIER IŁAWSKI, Niedziela 21-12-2014

32045. 
Odnośnie wpisu numer: 32043

Totalny blamaż PSL - oto masz prawdziwą twarz rzekomo chłopskiej partii. I tyle w temacie. Całkowite ześwinienie idei zacnej partii, co niegdyś żywiła i broniła.
Gdzie ty Kuraś masz jeszcze tych chłopów rodowitych? Bo czy obszarnik ziemski Zbychu Ziejewski ze Szwarcenowa na przykład, który dopiero co dosiadł fotel starosty powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim - jest ideowym działaczem partii PSL, czy może już tylko przemysłowcem produkującym żywność dla Europejczyków. Nieważne skąd jego ród, czy ze wsi, czy z miasta Warszawy.
Z tego punktu patrząc, PSL jest przeżytkiem historycznych przemian i znalazł się na jej śmietnisku. [...]
 syn chłopa fundamentalnego
 Skarszewo nad Karasiem, Sobota 20-12-2014

32044. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

Jedzenie w miejscu publicznym miejscu pracy to normalka? Wolne żarty. To brak kultury, wychowania, brak szacunku dla osób wśród których się pracuje.
To co, ja mogę na sali sądowej wyciągnąć chleb ze smalcem, otworzyć słoik z kiszonymi ogórkami z i zajadać mlaskając? Albo wyjąć sobie rybę na ciepło? Że smród się rozniesie? To co, urzędnik pracując z petentem, reprezentując władzę wykonawczą może wcinać ze styropianu kurczaka? I tłustymi łapami naciskać klawiaturę, albo guziki w sejmie?! Absolutnie niedopuszczalne! Chamstwo w najczystszej postaci. To obraza instytucji państwa i drugiego człowieka.
Mogła chociaż poczęstować, nie? Tak robimy, gdy wpadną goście. Ale nie żremy przy nich. Przepraszamy i kończymy na boku.
Czy tak trudno to zrozumieć?
 iławianin (z Bydgoszczy)
 Bydgoszcz, Sobota 20-12-2014

32043. 
Do Ryszarda Jurkiewicza, Jerzego Małka i Piotra Żuchowskiego.
O sześciu posłów Palikota zwiększył się klub PSL. Pytanie: jaką twarz ma teraz PSL?! Twarz Witosa, czy twarz Palikota/Piechocińskiego. Czy wasz "prezes" ma chłopów polskich za idiotów? [...]
 Leon Kłonica von Kuraś
 Elizjum, Sobota 20-12-2014

32041. 
Odnośnie wpisu numer: 32015

Niestety takie konkursy od lat są organizowane w ten sposób w w Suszu. Kryteria i wymagania rozpisane pod z góry umówionego kandydata, żeby okazał się "najlepszy". Liczą się tylko układy i znajomości.
Przykro, ale takie życie.
Najgorsze jest to, że w proceder wciągane są całe rodziny, nazwisk nie chcę wymieniać.
Czasami, gdy są to osoby kompetentne, to niech będzie, ale czasem...
 Jola
 Susz, Piątek 19-12-2014

32040. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

Panie Jarosławie, powagę sejmu już dawno zdeptano. [...] Ta zbieranina, która mieni się nazywać posłami, to gangrena naszego Państwa. Nie raz pokazali, że roztropne rządzenie jest im obce.
Z tymi dzieciakami, to ma Pan rację.
Sam się często zastanawiam czy nie lepiej w takich przypadkach byłoby eliminować takich ludzi na krześle elektrycznym bądź uśpić zastrzykiem... Bo inaczej dostaną maks 25 lat, zaś po 15 latach wyjdą i będą cieszyć się wolnością. A my z naszych kieszeni takie kanalie będziemy finansowali przez lata.
 Kamil
 Iława, Piątek 19-12-2014

32039. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

[...]
Powiatowy car Polański wymyślił nową dziedzinę naukową: "Fizyka uczy logicznego, samodzielnego myślenia, które bardzo przydaje się w życiu".
Fizyka ma tyle wspólnego z logiką, co woda z ogniem.
Ale trzeba pozwolić dyletantowi mówić. Sam kompromituje się najcelniej. Posłuchajcie dalej:
[...] "Byłbym skończonym głupcem, gdybym nie skorzystał z wiedzy i doświadczenia mojego poprzednika".
Polański, z kogo ty imbecyla chcesz zrobić? Z siebie? Czy może dalej próbujesz kpić z ludzi?! Kolega Rygielski ma wiedzę na temat czego?
Ma doświadczenie, ale w czym?!
 MRJ
 Iława, Piątek 19-12-2014

32038. 
Odnośnie wpisu numer: 32036

No cóż, po wczorajszych zdarzeniach w całej Polsce widać już wyraźnie, że medialnie wróciliśmy do wczesnych lat osiemdziesiątych za komuny - z taką różnicą, że teraz "po internetach" i niszowych mediach można pisać co się chce i nikt za to nie ściga (no może poza Radkiem Sikorskim i Bernadetą Hordejuk), jak kiedyś milicja i SB za "bibułę". Zawsze to jakiś plus. Głównych więc mediów nie ma co już analizować. Wiadomo, że to propaganda.

Ktoś tam w sieci analizuje zagrywki różnych portali internetowych, jak np. onetu, interii czy wp. Drukowane dzienniki i tygodniki opinii też czasem ktoś przebada pod względem manipulacji. Ale jak dotąd nikt nie wziął się za pisma dla kobiet, a przecież to 50% elektoratu, zwykle niezainteresowanego polityką, a często tylko tym, co serwują pudelki o życiu celebrytów, sałatkach i szmatkach. Jak ktoś spojrzy na wyniki sprzedaży takich pism, to zobaczy, że to... potęga.

Możliwości kreowana "autorytetów" są więc przeogromne. Temat jest bardzo szeroki, ciekawy i przerażający. Zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi oraz parlamentarnymi 2015.

Ostatnio premier Kopacz pojawiła się w magazynie "Viva" (nawet na 1).
Internety ryknęły śmiechem. Skala przebarwień i manipulacji sięgnęła nowej fizyki - tzw. nierzeczywistości. A już poprawianie sylwetki i twarzy Pani premier (programem Photoshop) może budzić tylko politowanie.
Właśnie! Czy wszyscy patrzą na to krytycznie? I to jest przerażające.
 Krzysztof Kurpiecki
 Internety, Piątek 19-12-2014

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

32036. 
To był Czarny Czwartek – 18 grudnia Roku Pańskiego 2014.

Każdy temat w rządowym nurcie medialnym jest dobry dla odwrócenia uwagi społeczeństwa. Nawet drobna kanapka poseł Krystyny Pawłowicz (absolutnie nic dziwnego podczas nocnych posiedzeń sejmu), wobec której morały łotrów rodem z baru na dworcu prawią już nawet chamidła od Kutasa z Biłgoraja, którzy jeszcze nie tak dawno sami zapoczątkowali w sejmie świński remix cyrku z burdelem. Ale tego było jeszcze mało.

Szczeniaki z Podlasia, które ze szczególnym okrucieństwem mordują rodziców stają się celebrytami, bo pani socjolog zadekretowała, że im trzeba współczuć. Aż wreszcie drugi pan socjolog odpala rakietę typu
"ziemia-mózg-powietrze", że takie koszmarne mordy popełniają dzieci "najczęściej z tzw. dobrych domów", gdzie dominuje tradycyjny model
wychowania. A w podtekście leci ta sama "melodia", przy której zbiera mnie na mdłości i torsje, że "gdyby dzieci były wychowywane" przez dwóch tatusiów lub dwie mamusie, to na pewno miałyby więcej miłości i "do tej strasznej tragedii nigdy by nie doszło".

Dlatego właśnie tłumaczę moim dziennikarzom żeby nie pocieszali się odwracając głowę, że ludzie giną od kul i armat gdzieś tam hen na dalekim Donbasie. U nas też jest wojna. Straszniejsza, bo niewidoczna. Okrutniejsza, bo powolny mord odbywa się z uśmiechem na twarzy. Wyniszczająca, bo trwa w atmosferze pozornej wolności, deklarowanej fajności oraz "miłości". U nas nikt nie trzyma w ręku karabinu ani noża. Dawno już wylądowały tutaj "Zielone Ludziki" (tak mniej więcej od roku... 1944), jednak dziś już nie dostrzegamy ich, bo stosują lepsze perfumy, mają czyste kołnierze, podają się za liberałów oraz perfekcyjnie mówią i piszą po polsku. I wmawiają nam 24 godziny na dobę, że teraz to dopiero jesteśmy wolni, podczas gdy tak naprawdę zniewoleni chodzimy jak nigdy dotąd.

A tymczasem SLD podczas głosowania przyłączyło się dziś do skoku ferajny PO i PSL na kasę Lasów Państwowych. Na szczęście udało się uratować tę sprawę ledwo 5 głosami dzięki znowu przeszkadzającym Kaczystom i Ziobrystom. Mieli podpalać Polskę, a ratują lasy. Dziwne.

Rządowe stacje telewizyjne, które potrafiły przeprowadzać relacje na żywo nawet z procesu Małej Madzi z Sosnowca, wysyłać helikopter za premierem wjeżdżającym BMW na niedokończoną autostradę A2, czy nawet zachwycać się kiełbasą w WARS-ie podczas przejazdu Pendolino
– zupełnie „zapomniały” o nadzwyczajnym przesłuchaniu przed sądem PREZYDENTA Komorowskiego w bardzo ważnej sprawie wprost tyczącej bezpieczeństwa narodowego, której początkiem było rozwiązanie przez Macierewicza i odesłanie za Wołgę wojskowych konfidentów sowieckich.

Niewiarygodne? Szokujące? Ależ nie!
W brunatnej III RP wszystko jest możliwe. Dosłownie. WSZYSTKO.