Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Nie żyje burmistrz MAREK ŻYLIŃSKI
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Więcej...

INFORMACJE

2009-12-16

Boże Narodzenie 1981 za kratami


Dla wielu z nas okres świąt Bożego Narodzenia kojarzy się z ciepłą, rodzinną atmosferą, prezentami i wspólnym śpiewaniem kolęd. Józef Kudła z Klim ten czas już zawsze będzie wspominał przez pryzmat dramatycznych wydarzeń sprzed 28 lat. 16 grudnia 1981 zapadła decyzja o tym, że ma być internowany. Blisko dwa miesiące spędził w iławskim zakładzie karnym. Za co? Za wiarę w lepsze jutro.


Józef Kudła urodził się w Nowej Rudzie. Większość jego życia związana jest jednak z gminą Kisielice. Tutaj pracował w swoim gospodarstwie rolnym i tu rozpoczął działalność polityczną, za którą zapłacił więzieniem.

Na przełomie 1980 i 1981 roku zaczął wraz z innymi z terenu gminy zakładać wiejskie koła Solidarności. Sam zainicjował stworzenie jednostek w Klimach, Łęgowie, Goryniu i Jędrychowie.


NIEBEZPIECZNY AGITATOR

O swojej ówczesnej działalności mówi: – Miałem nadzieję, że uda nam się coś zmienić na lepsze.

Kudła podkreśla, że swoją postawę i chęć działania zawdzięcza rodzicom.

Z czasem awansował na przewodniczącego gminnego koła Solidarności w Kisielicach. Aż przyszedł 14 grudnia 1981.

– Tak jak w tym roku, był to poniedziałek – relacjonuje dzień zatrzymania przez MO. – Przyjechali przed południem i kazali się ubierać, bo jedziemy, ponieważ komisarz chce ze mną rozmawiać. Pojechaliśmy do Kisielic i tam posiedziałem do wieczora. Wreszcie przewieźli mnie do Kwidzyna. Podczas pobytu na komisariacie w Kisielicach żadnej rozmowy z komisarzem nie było.

Z Kwidzyna przewieziono go do Elbląga, aż wreszcie 16 grudnia znalazł się w iławskim zakładzie karnym. Przez cały ten czas nie usłyszał oficjalnych zarzutów, był za to skrupulatnie przesłuchiwany.

W decyzji o zatrzymaniu, którą przechowuje do dziś, czytamy, że zamknięto go „uznając, że pozostawienie na wolności obywatela Kudła Józef zagrażałoby bezpieczeństwu Państwa przez to, że nakłaniałby do niepodporządkowania się ustawom o ochronie bezpieczeństwa Państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego”.


PIERWSZE DWA TYGODNIE

Kudła spędził w iławskim więzieniu blisko dwa miesiące. Najgorsze były pierwsze dwa tygodnie: przesłuchania mające charakter topornej indoktrynacji oraz święta, które do dziś trudno zapomnieć…

– Co dwa-trzy dni przychodził strażnik i zabierał mnie na przesłuchanie – opowiada. – Dokładnie pamiętam pierwszy raz. Funkcjonariusz SB, który mnie przesłuchiwał, był dość bojowo nastawiony. Powiedział, że jeżeli mi się kolor czerwony nie podoba, to powinienem trochę krwi sobie spuścić, bo to też kolor czerwony... Późniejsze przesłuchania były już mniej drastyczne i miały charakter antykapitalistycznej propagandy. Muszę przyznać, że podczas tych przesłuchań nigdy nie byłem bity, ale z opowieści wiem, że takie sytuacje miały miejsce. Wyglądało to tak, że niepokorni więźniowie „zapraszani” byli na ścieżkę zdrowia – zomowcy ustawiali szpaler, a środkiem puszczany był więzień i dostawał, ile wlezie...


ZAMIAST 12 POTRAW...

Oprócz przesłuchań, jak mówi Kudła, najgorszym był fakt, że te rodzinne święta spędzano w samotności, bez żadnej wiadomości od najbliższych. Również rodziny internowanych nie do końca wiedziały, dlaczego ich krewni wylądowali za kratami i jaki będzie ich los.

Pytamy, jak wyglądał sam wieczór wigilijny. Mężczyzna przez dłuższą chwilę milczy. Wreszcie z trudem wydobywa z siebie łamiący się głos:

– Zwykła kolacja, zamiast opłatka, łamaliśmy się chlebem. Jedynym „odświętnym” akcentem był kawałek placka drożdżowego. Przez fragmenty powyłamywanych osłon okiennych widzieliśmy bloki naprzeciw zakładu. Prawie w każdym oknie paliła się świeczka. Mieszkańcy chcieli okazać nam swoją solidarność – to dawało nam nadzieję…

Kudła wrócił do domu 11 lutego 1982 roku. Z tego, co mówi, wraz z nim osadzonych było w iławskim zakładzie blisko 400 internowanych.

Solidarnościowiec z Klim dziś zapytany, czy z perspektywy lat i tego, co przeszedł, ponownie zdecydowałby się działać w Solidarności, stanowczo odpowiada: – Na pewno tak.

MICHAŁ DZIEDZIAK
tel. 883-329-907




Józef Kudła za poglądy trafił za kratki.
Pomimo dramatu, jaki przeszedł w iławskim więzieniu, zdecydowanie mówi, że nie żałuje żadnej ze swoich decyzji

  2009-12-16  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107053547



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.