O tym, że dach iławskiej hali sportowo-widowiskowej wymaga remontu, pisaliśmy od lat. Być może inwestycja zostanie dofinansowana spoza miejskiego budżetu. Decyzję w tej sprawie zapadną w kwietniu. Na razie mówi się złośliwie: „basen iławski”.
Na ostatniej sesji iławskiej rady Grzegorz Przytuła pytał, czym zaowocowało spotkanie z dyrektorem departamentu sportu urzędu marszałkowskiego.
– Spotkanie miało na celu ustalenie szczegółów odnośnie remontu hali. Czy zapadły jakieś konkretne decyzje? – dopytywał radny.
Burmistrz Adam Żyliński odpowiedział, że chodzi o nic innego, jak remont dachu, wymianę układu wentylacyjnego oraz docelowo elewacji obiektu, co było zaplanowane w budżecie.
– Złożyliśmy dokumentację w tej sprawie i w kwietniu zapadną decyzję w ministerstwie spotu i urzędzie marszałkowskim odnośnie dofinansowania tej inwestycji – powiedział burmistrz.
Co roku pisaliśmy o awarii dachu iławskiej hali. Często gdy po śniegach przychodziła odwilż, płyta boiska była mokra. Co roku wykonywane były doraźne naprawy, jednak obiekt wymaga kompleksowego remontu.
Z kolei wentylacja okazała się niewydolna podczas imprez przy komplecie publiczności na trybunach czy płycie głównej hali (w przypadku koncertów).
Inwestycja i tak miała rozpocząć się w tym roku, a skończyć w przyszłym. Szacowano, że będzie kosztowała około pół miliona złotych. Czy miastu uda się pozyskać pieniądze z zewnątrz? Poinformujemy. (nż)
Iława. Parkiet hali widowiskowej,
niczym stadion narodowy nie raz miał więcej wspólnego
z basenem, niż boiskiem