Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
20 lat Warmii i Mazur w Unii Europejskiej. Co nam się udało?
Koalicja ognia i wody
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Więcej...

INFORMACJE

2010-06-09

Co wolno rybackiemu strażnikowi?


Zdaniem mieszkańca Wonny strażnicy rybaccy nielegalnie zatrzymali jego znajomych, którzy łowiły ryby na jeziorze Karaś. Dlaczego? Bo strażnicy byli z Nowego Miasta Lubawskiego, zaś akcja działa się w powiecie iławskim. Strażnicy mówią, że rejonizacji nie ma.


Znajomi Stanisława Tasarza z Wonny zostali zatrzymani na jeziorze Karaś. Mężczyzna pokazuje dokument wypisany przez strażnika nowomiejskiej straży rybackiej, gdzie zamieszczono datę (26 stycznia br.) i spis zarekwirowanych wówczas ryb i sprzętu kłusowniczego.

– Tego dnia złapano wielu ludzi – wspomina mieszkaniec Wonny. – Jak to jest w Państwowej Straży Rybackiej, że nowomiejscy strażnicy zatrzymują ludzi na terenie powiatu iławskiego? Bo akurat ta część jeziora należy do niego. Czy to zgodne z przepisami?

Jak mówi Zbigniew Jankowski, komendant iławskiego posterunku straży rybackiej, nowomiejscy strażnicy mieli prawo zatrzymać kłusowników po iławskiej stronie. Podaje inny przykład: działania strażników z Iławy skupiają się na walce z kłusownikami nie tylko na terenie powiatu iławskiego, ale i częściowo ostródzkiego i nowomiejskiego.

– Bytujemy na innych terenach, tak jak i nasi koledzy z sąsiednich powiatów, najczęściej oczywiście za swoją zgodą, ale to nie jest konieczne formalnie – twierdzi komendant. – Chodzi jedynie o względy organizacyjne, by strażnicy nie przebywali w tym samym miejscu jednocześnie.

Tasarz zarzuca też, że łapie się ludzi za kłusownictwo, a krótko potem ryby masowo zdychają po przydusze (o tym zjawisku pisaliśmy już w Kurierze).

– Co do przyduchy i padniętych ryb, to już nie nasza rola – komentuje komendant iławskiej straży. – Naszym zadaniem jest walka z kłusownictwem, a nie ochrona ryb.

JUSTYNA JASKÓLSKA




Stanisław Tasarz z Wonny ma wątpliwości,
czy nowomiejscy strażnicy mają prawo do interwencji
na terenie powiatu iławskiego




Posterunek Państwowej Straży Rybackiej w Iławie.
Jej komendant nie chce ujawniać swojego wizerunku
ze względu na wykonywany zawód

  2010-06-09  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
103128186



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.