Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Nie żyje burmistrz MAREK ŻYLIŃSKI
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Więcej...

INFORMACJE

2008-12-10

Głodne łabędzie idą w miasto


Łabędzie z Małego Jezioraka oraz rzeki Iławki w poszukiwaniu pożywienia opuszczają akweny i zapuszczają się na ulice Iławy. Zdaniem ornitologów nie są niebezpieczne, choć namolne. Ot takie sobie ptaki-żebraki...


Na ulicy Królowej Jadwigi w pobliżu budowy galerii handlowej pojawiły się spacerujące wśród przechodniów łabędzie. kierowały się w głąb lądu, w stronę Grunwaldzkiej.

– Starsza pani wabiąc chlebem przyprowadziła je z powrotem do jeziora – dowiedzieliśmy się od jednego z ochroniarzy na budowie galerii, gdy po sygnale czytelnika poszliśmy szukać dreptających po chodnikach łabędzi. – Nie zaczepiają ludzi, są spokojne, ale na pewno głodne.

Zwierzęta żyjące w pobliżu ludzkich skupisk, zimą w poszukiwaniu jedzenia potrafią opuścić akwen, przechodząc nawet do kilkuset metrów!

– Ludzie nauczyli ptaki, że dostaną pożywienie – mówi Tadeusz Markos, ornitolog z Zespołu Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich z siedzibą w Jerzwałdzie. – Moja rada jest taka: nie przyzwyczajajmy dzikich zwierząt do dokarmiania. Ale te, które są już karmione, karmić należy.

Łabędzie generalnie nie są niebezpieczne dla ludzi, jednak nie można wykluczyć, że nie dziobną przechodnia, choćby małego dziecka. Mogą też być przyczyną kolizji drogowej. Kto wówczas będzie odpowiedzialny za takie zdarzenie?

– Nie odpowiadamy za szkody spowodowane przez łabędzie. To dzikie zwierzęta – powiedziała nam Bogusława Bandelewska, kierownik referatu ochrony środowiska w ratuszu.

Jeśli miasto nie jest odpowiedzialne za problem to kto? Zapytaliśmy weterynarzy.

– Z pewnością jest to jedno z zadań miasta, które narzuca ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach – poinformowała nas Małgorzata Kalitowska, powiatowy inspektor weterynarii. – To miasto powinno utrzymać porządek na swoim terenie. Z kolei Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny interweniuje w przypadku, gdy na przykład jakieś dzikie zwierze jest chore.

Z opinią weterynarii wracamy do kierownik Bandelewskiej: – To poważny problem. Powinny się nim zająć wspólnie miasto i powiatowy inspektor weterynaryjny – powiedziała nam z kolei kierownik, gdy przedstawiliśmy jej stanowisko PIW.

Postanowiliśmy problem zgłębić i o sposób na dzikie zwierzęta zapytaliśmy Grażynę Dragan z wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Sopocie, który z jednej strony ma na ulicach „wycieczki” morskiego ptactwa, a z drugiej – dzików z okolicznych lasów.

– Nie mamy znikąd wsparcia w tej sprawie – mówi Dragan. – Jako miasto jesteśmy właścicielem terenu, więc mamy obowiązek utrzymać porządek, choć ptaki do nas nie należą. Mieliśmy taki przypadek, że kaczki ze stawu wychodziły na ulicę stwarzając niebezpieczeństwo. Ogrodziliśmy teren, by zapobiec nieszczęściu. Moim zdaniem w waszym przypadku, gdy macie jezioro w środku miasta, to właśnie miejskie władze powinny zadbać o bezpieczeństwo.

Dragan przyznaje, że jest w prawie luka na ten temat i urzędnicy przerzucają problem między sobą.

Zapytaliśmy Straż Miejską w Iławie, czy miała telefony z interwencjami w sprawie wałęsających się po chodnikach łabędzi. Usłyszeliśmy, że telefonów od mieszkańców nie było, ale strażnicy we wtorek o godz. 6 rano zauważyli łabędzia pod… miejskim ratuszem i z własnej inicjatywy zagonili z powrotem do jeziora.

JUSTYNA JASKÓLSKA




Mały Jeziorak w Iławie. Gdy przybyliśmy na miejsce, ptaki już grzecznie pływały w jeziorze. Starsza kobieta na jakiś czas zaspokoiła ich głód chlebem. Ale z pewnością znów będą szukać jedzenia na ulicach, jeśli nikt ich nie dokarmi

  2008-12-10  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107061764



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.