Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Nie żyje burmistrz MAREK ŻYLIŃSKI
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Więcej...

INFORMACJE

2015-08-04

Iławski bohater Powstania Warszawskiego


Piątek 31 lipca był dla mnie czymś więcej, niż dniem poprzedzającym 71. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Tej daty, w godzinach przedpołudniowych byłem świadkiem żywej lekcji historii, aktu otwarcia bohatera naszej Ojczyzny oraz świadectwa normalności, przeszytej heroizmem i zawziętością, które płynęły z fascynujących opowieści o walczącej Polsce.

Kiedy wybrzmiały pierwsze słowa opowieści Pana Władysława Kazimierza Wojewódzkiego, byłego uczestnika Powstania Warszawskiego, pomyślałem, że pomimo nieuchronnie zbliżającego się ćwierćwiecza mojego życia, niezły ze mnie smarkacz. Potem było już tylko gorzej – mój patriotyzm ginął w ogniu relacji z sierpnia 1944 roku, a moje usta otwierały się z podziwu...

PSEUDONIM „KASZUB”

W kameralnym mieszkaniu na jednym z osiedli mieszkają państwo Wojewódzcy. To bardzo skromni i ciepli mieszkańcy Iławy. Pan Władysław w tym roku obchodził 95. urodziny, zatem łatwo można wywnioskować, że w chwili wybuchu Powstania Warszawskiego miał ukończone 24 lata. Prawie tyle samo, co ja teraz. Powstanie nie było jego pierwszą stycznością z niemieckim aktem agresji wobec Polaków, gdyż już jako 19-latek w 1939 roku brał udział w wojnie w okolicach Torunia, gdzie wówczas mieszkał z rodziną.

Klęska 63. pułku, do którego należał oraz aresztowanie ojca, zobligowało rodzinę Wojewódzkich do opuszczenia miasta Mikołaja Kopernika. Pociąg z wysiedleńcami obrał kierunek na Warszawę. Życie świeżo upieczonego licealisty obróciło się tam o 180 stopni. W 1941 roku zdał maturę. Kolejne lata to praca na różnych stanowiskach oraz uczestnictwo w tajnych kompletach, których następstwem było wciągnięcie się do podziemnej organizacji nazywanej Związkiem Walki Zbrojnej, która w następnych latach przeistoczyła się w słynną Armię Krajową.

Kwestią czasu było uzyskanie pseudonimu konspiracyjnego, który w przypadku Władysława brzmiał „Kaszub”. Przydzielono mu rolę wykładowcy z zakresu prowadzenia walk ulicznych, sabotażu i posługiwania się bronią. Władysław szkolił m.in. „Szare Szeregi”.

WIELKIE OCZEKIWANIE

Do 1944 roku uczestniczył w działaniach konspiracyjnych, jednak nikt nie znał daty oczekiwanych działań zbrojnych przeciwko III Rzeszy. Dopiero 1 sierpnia, około godziny 14 goniec przekazał wiadomość o planowanym na 17 rozpoczęciu powstania.

Dowódcą iławianina był podporucznik „Harnaś”, kierujący zgrupowaniem o tej samej nazwie. „Kaszub” przynależał do kompanii „Grażyna”, w której służył do ostatniego dnia akcji powstańczych.

Ludzie przeżywali wielką euforię z powodu rozpoczęcia powstania. Miała to być, pokrzepiona wiarą i głęboką mobilizacją, szansa na zakończenie zależności i uciśnienia Polaków. Kompania podjęła się wyzwania zdobycia i obronienia placu Napoleona, Poczty Głównej czy kościoła Świętego Krzyża. Niemal do końca powstania udało się podtrzymać zamierzone cele.

Ciężko mi było wdawać się w dyskusję z kimś, kto również był świadkiem Rzezi Woli. Nadal nie rozumiałem, co to znaczy wojna, bo stoicka i wyważona opowieść podpowiadała mi nietaktownie pytać o więcej. Władysław w trakcie działań zbrojnych obsługiwał niemiecki pistolet maszynowy MP40, czyli tzw. „szmajser” oraz polski pistolet „Vis”.

Pan Władysław po wojnie przyjaźnił się z nieżyjącym już Wiesławem Chrzanowskim, marszałkiem sejmu pierwszej kadencji oraz utrzymuje kontakt z prof. Witoldem Kieżunem – z obydwoma brał udział w walkach powstańczych. Po heroicznej i nieustającej batalii na wielu frontach Warszawy, przy wycieńczeniu, głodzie i braku lekarstw, w połączeniu z brakiem pomocy od nacierającej od strony Pragi armii rosyjsko-polskiej, zakończyło się przejściem powstańców do niemieckiej niewoli.

„LEPSZA” POLSKA

Obóz jeniecki w Berlinie okazał się przykrą konsekwencją kapitulacji powstańców. Gdyby nie wyzwolenie obozu przez żołnierzy dywizji gen. Maczka nie wiadomo, jaki los spotkałby Pana Władysława. Na powrót do Polski czekał niespełna rok.

Realia, jakie panowały pod radziecką dyktaturą nie okazały się przyjazne dla wracających do ojczyzny żołnierzy AK. Początkowo Pan Władysław dostał rozkaz służby we Wrocławiu, gdzie po krótkim czasie po decyzji komisji przestał służyć w armii, tracąc funkcję wojskowego. W tamtym czasie poznaje swoją małżonkę, której korzenie sięgają kresów wschodnich.

Życie bez munduru wraz z wybranką swojego życia postanawia wieść w ukochanym Toruniu. Rok 1947 nie jest dla niego jednak łaskawy, bo zostaje oskarżony o szpiegostwo i działania na niekorzyść Polski Ludowej. Historia ta kończy się aresztowaniem i 9 miesięczną odsiadką w więzieniu. Zanim Wojewódzcy wyprowadzili się do Gdańska, w którym mieszkali do 2012 roku, Pan Władysław skończył studia prawnicze, podczas gdy jego wybranka zajmowała się pracą w Teatrze Lalek. Miasto nad Bałtykiem okazuje się być przyczółkiem spokoju, gdzie rodzina zaczyna normalnie żyć.

Warto dodać, że Pan Władysław to wieloletni działacz społeczny, honorowy członek PTTK oraz niegdyś redaktor turystycznego kwartalnika „Jantarowe Szlaki”. Uprawiał kajakarstwo oraz wyczynowo grał w Szachy. Za zasługi dla Ojczyzny nadano mu ponad 40 odznaczeń, na czele których widnieje order Virtuti Militari.

Nie sposób opisać takie spotkanie. Kilka tysięcy znaków to kropla w morzu opowieści tak znamienitej osoby, jaką jest Pan Władysław Wojewódzki. Wiem jedno – Iława dostąpiła wielkiego zaszczytu w momencie, kiedy Państwo Wojewódzcy stali się jej mieszkańcami. Cześć i chwała bohaterom!

KAROL CHOŁASZCZYŃSKI





Pan Władysław wraz z żoną mieszkają w Iławie od 2012 roku.
Przeprowadzili się tu „za dziećmi”





„Kaszub" uczestniczył w Powstaniu Warszawskim
mając 24 lata





Oni pamiętali, a inni?


1 sierpnia „Iławscy Patrioci” razem z „Ruchem Narodowym” oraz kibicami Jezioraka w skromny sposób uczcili godzinę „W”, która 71 lat temu rozpoczęła Powstanie Warszawskie.
Jak rocznicę uczciły władze miasta i powiatu? Znów zapomniano? Pytanie zwłaszcza do lokalnego PiS, bo od SLD czy PO nie ma co wymagać. Kreujecie się na partię patriotyczną. Jak w Iławie to uczciliście?

nadesłał:
ŁUKASZ TULWIŃSKI
Iławscy Patrioci






  2015-08-04  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107060915



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.