Pod iławskimi marketami grupa ludzi regularnie zaczepia klientów, naciągając ich na kilka groszy. Niedoścignionym liderem wśród obleganych przez tzw. koszykarzy marketów jest Kaufland.
– Pewnego dnia zostałam poproszona przez jedną osobę o „parę groszy” na chleb. Zrobiło mi się jej żal, więc dałam jej bochenek chleba i konserwę, ale zaraz potem osoba ta wyrzuciła otrzymane artykuły do kosza! – mówi Anna, klientka sklepu.
– Gdy po zakupach szedłem z koszykiem do samochodu, podszedł do mnie chłopiec i zapytał, czy może odprowadzić koszyk w zamian za monetę – relacjonuje Marian, także klient Kauflandu. – Gdy mu odmówiłem, usłyszałem obraźliwą uwagę w moim kierunku, po czym chłopak szybko uciekł.
O naciągaczy zapytaliśmy Jarosława Kaduczaka, rzecznika prasowego sieci sklepów Kaufland.
– Dyrektora iławskiego Kauflandu zapewnił mnie, że firma ochraniająca nasz obiekt została ostatnio uwrażliwiona na ten problem i zwróci baczniejszą uwagę na to, co dzieje się przed marketem – informuje rzecznik. – Najbardziej aktywne osoby zaczepiające naszych klientów zostały już zidentyfikowane. Pracownicy ochrony pouczyli ich, że nie mogą niepokoić naszych klientów. Jeśli to nie poskutkuje, poprosimy o pomoc policję. Mam nadzieję, że te zdecydowane działania przyniosą bardzo szybkie efekty.
PAWEŁ SOLIS
Na odprowadzaniu koszyków można
całkiem nieźle zarobić
Czasami żebranie o koszyk jest nachalne
i bardzo irytuje klientów marketu
Młodociani, którzy trudnią się odprowadzaniem koszyków (czyli tzw. koszykarze) opowiadają o swoim dorywczym fachu:
PAWEŁ SOLIS: – Ile macie lat?
„KOSZYKARZE”: Ja mam 13, a kolega 14 lat.
– Jak długo trudnicie się odprowadzaniem koszyków?
– Robimy to codziennie, o ile pogoda na to pozwala, mniej więcej gdzieś od półtorej roku.
– Ile dziennie udaje się wam zarobić na odprowadzaniu?
– Średnio wychodzi 15-25 zł na osobę.
– Na co wydajecie zarobioną kasę?
– Głównie na zachcianki bądź jedzenie. Kolega teraz, przed rokiem szkolnym zbiera na książki i artykuły szkolne.
– Jak ludzie reagują na was?
– Różnie. Już nieraz dostaliśmy ochrzan za to co robimy.
– Czy wasi rodzice wiedzą, czym się tutaj zajmujecie?
– Wiedzą i nic sobie z tego nie robią.