Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Nie żyje burmistrz MAREK ŻYLIŃSKI
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Więcej...

INFORMACJE

2006-05-17

Kto tu jest dla kogo?


Ksiądz dla ludzi czy ludzie dla księdza, dzięki którym ma „pracę”? Takie i inne uwagi kierowali do nas czytelnicy po ukazaniu się w Kurierze reportażu o proboszczu KAZIMIERZU LENARCIE z Biskupca, który odmówił udziału w pogrzebie parafianina, gdyż ten... nie chodził do kościoła. Wracamy do tematu.


Mieszkańcy opowiadali nam o swoich zatargach z proboszczem, podkreślając, że odmówienie pogrzebu „to jeszcze nic, co on potrafi”. Swoją reakcją na artykuł chciał się z nami także podzielić, już nie anonimowo, pastor z Iławy. O dziwo, żaden ksiądz z kościoła rzymsko-katolickiego tym razem do nas nie zadzwonił...

Poniżej – w tej samej bulwersującej sprawie – rozmowa z pastorem KRZYSZTOFEM KOPACZEM, proboszczem parafii ewangelicko-metodystycznej w Iławie i Siemianach.


Magda Majewska: – Czy ksiądz lub pastor może odmówić udzielenia sakramentu z jakiegoś powodu, na przykład gdy człowiek nie chodzi do kościoła?

Pastor Krzysztof Kopacz: – Odmówienie udzielenia sakramentu czy ostatniej posługi, jaką jest pogrzeb, uważam za karygodne i niewybaczalne w obliczu Boga, któremu przecież służymy. Kościół to nie instytucja, która uchwala jakieś przepisy, a ludzie mają się im podporządkować. Ksiądz, stojąc za kazalnicą, w szpitalu czy nad grobem, nie stoi jako sędzia, ale jako pośrednik z Bogiem. Oczywiście można mieć swoje zdanie, ale nie naszą rolą jest dzielić ludzi na godnych i niegodnych sakramentu.

– O „poczynaniach” proboszcza z Biskupca dowiedział się pastor dopiero z gazety?

– Tak. Czytając artykuł, mimo że nie dotyczył on duchownego z mojego kościoła, byłem zawstydzony taką postawą. Żal mi się też zrobiło tej rodziny. Nie tak dawno przecież przeżywaliśmy jako chrześcijanie okres Wielkiej Nocy i pamiętamy, że Chrystus przebaczył łotrowi tuż przed śmiercią na krzyżu. Warto najpierw wejść w sytuację danej osoby, poznać przyczynę niechodzenia do kościoła. Na tym przecież polega działalność duszpasterska duchownego. Łatwo jest kogoś skrytykować, ukarać, a trudniej popracować nad kimś.

– Zdarzyło się pastorowi udzielić sakramentu komuś nie ze swojej parafii?

– Miałem kilka takich przypadków. Dwukrotnie udzielałem chrztu dzieciom z rodzin katolickich. Rodziny zgłosiły się do mnie, gdyż nie miały pieniędzy, aby taką uroczystość spełnić w swoim kościele. My z kolei nie pobieramy opłat za sakramenty. Spełniłem prośby rodzin z wielką przyjemnością. Nie dlatego, że widziałem w tych osobach swoich potencjalnych parafian, ale dlatego, że kieruję się słowami Chrystusa, który mówił: „Idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego”. Rodziny były pod wrażeniem, gdyż chrzty odbyły się podczas nabożeństwa, godnie, tak jak powinny. Poza ekumenicznymi związkami małżeńskimi, trzy razy prowadziłem też uroczystości pogrzebowe. Dwa przypadki były spowodowane względami finansowymi. Trzecia osoba miała problemy z alkoholem i nie chodziła do kościoła. Duchowny postanowił, że nie wprowadzi ciała do kościoła i nie weźmie udziału w pogrzebie. Pamiętam, że zanim spełniłem prośby tych trzech rodzin, odsyłałem je do księży innej parafii z ich Kościoła, aby nikt mi nie zarzucił, że wykorzystuję sytuację, aby pozyskać nowych wiernych. Inni księża, nie wiem, z jakich powodów, nie mogli udzielić ostatniej posługi i ludzie zdecydowali się na uroczystość pogrzebową w naszym wydaniu, z naszymi modlitwami i pieśniami. Przypuszczam, że rodzina, o której mowa w reportażu, po prostu nie wiedziała, że może się zwrócić do innego Kościoła z prośbą o uczestnictwo duchownego w ostatniej posłudze, skoro nie otrzymała pozwolenia na obecność księdza z innej parafii swojego kościoła. Możliwe też, że rodzina do końca liczyła, że proboszcz jednak się na tym pogrzebie pojawi, że coś go ruszy. Mnie osobiście sumienie nie pozwoliłoby dalej służyć Bogu po czymś takim. Dlatego w moim Kościele, mimo że mamy tytuł księdza, mówi się na duchownego „pastor”, które pochodzi od słowa pasterz właśnie. Rolą duchowieństwa w obecnych czasach powinno być ogarnięcie wiernych opieką duszpasterską poprzez wysłuchanie, doradzenie. Pastorom przychodzi to może trochę łatwiej, gdyż mają rodziny, wiedzą, czym jest choroba, co to troska o dzieci.

– Z czego pastorzy utrzymują rodziny?

– Nie modlimy się za pieniądze, bo modlitwa to jest nasz obowiązek. Jako duchowni otrzymujemy zapomogę z Kościoła, tak zwany fundusz duszpasterski. Na zapomogę składa się też jakiś procent ofiar naszych wyznawców. Przy wyjściu z kościoła znajduje się taca i jeżeli ktoś uważa, że chce dać coś na kościół, to czyni to. Parafia może też prowadzić różnego rodzaju działalność. Ja, na przykład, utworzyłem w Iławie szkołę języka angielskiego dla młodzieży i dorosłych. Opłaty za lekcje nie są wysokie, ale dochód z tej działalności pozwala mi utrzymywać naszą parafię.

– Jeden z czytelników zasugerował przez telefon, aby rodzina z Biskupca, której proboszcz odmówił pochowania bliskiego, sama poświęciła grób wodą świeconą przywiezioną z Częstochowy.

– Wydaje mi się, że mogliby to zrobić... Ale nawet sama modlitwa przy grobie ma ogromną moc. Nam często zależy na samej oprawie, na takim pokazie dla ludzi. Uroczystość z udziałem księdza jest na pewno pełniejsza i dostojna, ale czasami przytłacza istotę rzeczy.

– Dostaliśmy sygnały od ludzi z Biskupca, że chcieliby odwołać proboszcza. W jaki sposób mogą to zrobić?

– Gdyby taka sytuacja miała miejsce w moim kościele, to rada parafialna z kuratorem na czele mogłaby się zwrócić do biskupa osobiście lub pisemnie, stwierdzając, że osoba powołana na stanowiska pastora nie wypełnia należycie swoich obowiązków, co rzuca cień na całą parafię, a nawet Kościół. W naszym przypadku biskup zareagowałby upomnieniem, a jeżeli to by nie poskutkowało, to taki duchowny stanąłby przed komisją kwalifikacji święceń pastorskich i musiałby wytłumaczyć swoje postępowanie. Po kolejnym upomnieniu mógłby zostać zawieszony w czynnościach minimum na rok. W tym przypadku, nawet gdy powróci do służby, jest poddany większej obserwacji zwierzchników. Ostatecznie mógłby zostać skreślony z listy duchownych. Podobnie jest w kościele rzymsko-katolickim.

Rozmawiała:
MAGDA MAJEWSKA



Pastor Krzysztof Kopacz, proboszcz
parafii ewangelicko-metodystycznej
w Iławie i Siemianach

  2006-05-17  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107056987



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.