Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Nie żyje burmistrz MAREK ŻYLIŃSKI
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Więcej...

INFORMACJE

2018-12-26

Na zajęciach dla pań ciężarnych


Zajęcia u położnych dają uczestnikom nie tylko wiedzę merytoryczną na temat zagadnień związanych z ciążą i porodem. Co równie ważne – duży nacisk położony jest na psychikę kobiety i rozróżnienie wyobrażeń od rzeczywistości.

– Już nigdy nie będziecie tą samą osobą – zaczęła wykład położna. – W momencie, gdy dziecko pojawia się na świecie, już nic nigdy nie będzie wyglądało tak samo. Pojawią się niesamowite więzi, których nie da się opisać, trzeba je poznać.

Barbara Chojnowska wzięła pod lupę zagadnienie połogu, czyli czasu, kiedy wszystkie zmiany w naszym organizmie, które zaszły podczas ciąży, powinny wrócić do poprzedniego stanu. Ale podejście prowadzącej nie było typowo medyczne, duży nacisk został położony na sferę psychiczną.

Położna podczas wykładu skupiła się głównie na emocjach kobiet, na tym, co dzieje się wokół i jak sobie z tym wszystkim poradzić. I co ważne – jak dać sobie pomóc, w momencie, w którym zdamy sobie sprawę, że rzeczywistość odbiega od naszych wyobrażeń.

Bo chociaż zdajemy sobie sprawę, że w naszym życiu nastąpi zmiana to – mimo że temat ciąży, porodu i dzieci jest szeroko omawiany w literaturze i mediach – ciężko jest nam się do niej przygotować.

– Myślimy, że będzie sielankowo, jak w telewizji, a tu z nikąd pojawiają się nieprzespane noce – mówi Barbara Chojnowska. – Nawet jeśli dziecko nie jest uciążliwe, zmieni się nasze myślenie. Pojawia się obawy o to, czy wszystko z nim dobrze. Czasami te zmartwienia nie pozwalają wam się cieszyć aktem macierzyństwa. Pamiętajmy, nie dajmy się zwariować! Dobra mama to nie ta, która ma idealny porządek w domu, tylko ta uśmiechnięta. Czy będąc dzieckiem wolelibyście żyć w idealnie wysprzątanym domu i z mamą, która nie ma dla was czasu, czy może z tą, która z wami pobawi się, ale w mniej idealnym otoczeniu?

Wyobrażenia o macierzyństwie często mijają się z rzeczywistością. Dziecko powinno być zadbane, uśmiechnięte, a mama kilka dni po porodzie szczupła z pełnym makijażem i ładną fryzurą, witać radosna w drzwiach męża wracającego z pracy, przy czym dwudaniowy obiad czeka przygotowany na stole. Skąd się wziął ten sielankowy obraz? Z życia, czy z narzuconych przekonań przez media?

– A rzeczywistość często wygląda inaczej: dziecko płacze, a my nie wiemy, o co mu chodzi – kontynuuje położna. – Przewijamy, tulimy, kładziemy na drzemkę, mija kilka minut, a tu znów karmienie. Często nie mamy czasu, aby umyć się i zjeść. Mamy obłęd w oczach, zbliża się czas obiadu a tu kilkugodzinna kolka. Tak też może – choć nie musi – wyglądać macierzyństwo. Tylko pamiętajcie, to nie znaczy, że jesteście nieudolne i nie dajecie sobie rady. Nie miejcie pretensji do siebie, że jesteście złymi matkami. Czasami chce się płakać, ale przecież idealnej mamie to nie przystoi. I te nasze kobiece: poradzę sobie. W naszej cywilizacji kobiety ze wszystkim mają sobie dać radę, ciągle udowadniamy sobie, że jesteśmy lepsze od facetów, ale trzeba się zastanowić: po co? Czy to daje nam szczęście, czy niekoniecznie? Czy tylko przysparza nam obowiązków, przez które mamy jeszcze mniej czasu i jesteśmy bardziej wykończone?

Telewizja i socialmedia sprawiają, że gdy kobieta rodzi dziecko, nie ma prawa się nie cieszyć z tego powodu. W opinii społecznej powinna radować się i być entuzjastyczna. A przecież każdy ma prawo do tego, aby być niezadowolonym lub zmęczonym i nie mieć siły na radość.

– Ja zawsze mówię: nie musicie być idealne, bo i tak będziecie najlepszymi mamami dla swoich dzieci – zapewnia pani Barbara. – Innych mieć nie będą. Dla nich będziecie wystarczająco dobre. A wy przede wszystkim macie budować więź emocjonalną między sobą a dzieckiem.

Kobiecie po porodzie dochodzi kolejna rola społeczna: po bycie partnerką, żoną, kochanką, staje się dodatkowo matką. Wymaga to od nas asertywności, bo to nie jest proste.

Przykładem mogą być odwiedziny w szpitalu po porodzie. Nie każda z mam sobie tego życzy, ale ciężko powiedzieć rodzinie wprost, że się tego nie chce. Na dodatek często jest tak, że „wizytuje” nas rodzina dalsza, z którą wcale nie łączą nas bliskie relacje.

– Może warto powiedzieć, że nie życzycie sobie odwiedzin w szpitalu i przez pierwsze 2 tygodnie w domu? – zastanawia się położna. – Jeśli teraz poinformujecie wybrane osoby, to będą one miały czas przyzwyczaić się do tej myśli. Pierwsze 2 tygodnie to czas, w którym wy przyzwyczajacie się do nowej roli, cieszycie się dzieckiem i dochodzicie do siebie. Dla dziecka jest to jeszcze większa zmiana niż dla was. Zbyt duża ilość bodźców nie jest wskazana. Potem dopiero przychodzi czas na odwiedziny. Każdy służy dobrymi radami. A teraz jest czas na wasze rodzicielstwo, powinnyście robić po swojemu. Ważne jest, abyście we wczesnym okresie nie zatraciły instynktu. Jeśli dziecko płacze i widzę, że uspokaja się, gdy leży ze mną w łóżku, bo nie czuje się samotne, to mamy przed sobą wybór: zostawiam i mam spokojną noc, czy będę sto razy odkładać do łóżeczka, a jak będzie miało 2 latka to i tak samo przyjdzie. To wy dokonujecie wyborów.

Podstawowym błędem komunikacyjnym we wczesnym rodzicielstwie jest to, że nie mówimy o swoich oczekiwaniach. Kobieta zostaje z dzieckiem w domu i odlicza minuty, kiedy partner wróci z pracy i ją odciąży.

– Jesteś wykończona, a on przychodzi zmęczony z pracy, siada w fotelu i nie widzi, że jesteś skonana – mówi Chojnowska. – Nie domyśli się. A wystarczy powiedzieć spokojnie: miałam ciężką noc i jeszcze gorszy dzień, może zająłbyś się chwilkę dzieckiem, a ja wzięłabym ciepłą kąpiel i odpoczęła? Nie odmówi. Nasza mama też nie, gdy poprosimy, aby wzięła dziecko na godzinny spacer. Nie prosicie o pomoc, jesteście zmęczone, a nie potraficie tego powiedzieć. Należy prosić o wsparcie. Ale co ważne: jeśli babcia pojedzie z dzieckiem na spacer, to macie poświęcić ten czas dla siebie, a nie na generalne porządki. Bo po godzinie będziecie jeszcze bardziej wykończone. A mąż powie: patrz, matka była, pomagała, a ta znowu zmęczona.

Położna zwróciła przyszłym mamom, że aby być uśmiechniętą, musimy mieć chwilę dla siebie. Każda z kobiet ma inne sposoby, aby lepiej się poczuć: jedna umaluje się, inna przeczyta książkę czy pobiega. Znajdźmy tą chwilę dla siebie i zróbmy to co lubimy, korzystajmy z proponowanej pomocy, ale uważajmy. często pewne obowiązki delegujemy do rodziców.

– Pamiętajcie, że jeśli rodzicie będą zajmować się waszymi dziećmi, to będą mieli do nich takie samo prawo jak wy – zaznacza. – I nie miejcie potem pretensji, że dziecko ma większą więź z dziadkami niż z wami. Największą szkodą, jaką można wyrządzić dziecku, to oddelegować wszystkie obowiązki na dziadków. Bo oni odejdą raczej wcześniej niż my i dziecko wychowywane we wczesnym okresie przez dziadków zostaje sierotą. Czasami życie się tak układa, ale nie korzystajcie z ich nadmiernej pomocy. Duży problem pojawi się w wieku nastoletnim, gdy będzie dojrzewało, a zabraknie jego guru.

Kolejną kwestią, na którą zwróciła uwagę pani Barbara, to udział partnera w wychowaniu dziecka. Brak zaangażowania go w podstawowe zajęcia i skupianie całej uwagi na niemowlęciu może sprawić, że poczuje się odrzucony.

– A on ma takie samo prawo do dziecka jak wy – mówi położna. – Dajcie mu się wykazać. Dużo ojców uczestniczy w całym procesie wychowania. Bądźcie rodzicami, a nie tylko matką i ojcem.

Nadmiar wziętych na siebie obowiązków, brak pomocy ze strony najbliższych i trudy wychowania dziecka mogą spowodować, że nie będziemy się czuć dobrze psychicznie. Ale gdzie jest granica między popularnym ostatnio określeniem baby blues a depresją poporodową? Tej drugiej matka nie jest świadoma – to najbliższe otoczenie musi być czujne i w odpowiednim momencie wziąć sprawy w swoje ręce.

– Obowiązków mamy dużo, hormony szaleją, wszystko się zawala – mówi pani Barbara. – To jest całkiem normalne. Ale kiedy przez kilka tygodni zły stan psychiczny nie mija, powinna najbliższym zapalić się czerwona lampka. W depresji poporodowej najgorsze jest powiedzenie „weź się w garść”. To tak, jakby ktoś był na wózku inwalidzkim, a usłyszałby „wstań i idź”. To jest choroba, która wymaga pomocy psychiatrycznej.

Sednem zajęć, w których uczestniczyliśmy, najlepiej oddaje następujące motto: „Dziecko jest największym skarbem człowieka, trzeba go oczekiwać, chronić i pielęgnować z miłością bez wszechobecnego pośpiechu”.

Spotkania edukacyjne prowadzą położne z Agencji Świadczeń Medycznych „Vita” w Ośrodku Psychoedukacji, Profilaktyki Uzależnień i Pomocy Rodzinie przy ulicy Chełmińskiej w Iławie.

OLA KROTOWSKA







Zajęcia są poprzedzone relaksacją, podczas której
dużą uwagę zwraca się na odpowiednie oddychanie







Panie ustawiły się terminami porodu
(od najbliższego do najbardziej odległego)





  2018-12-26  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
107057073



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.