Biorą nas na litość. Mówią, że nie mają co jeść, a nawet gdzie mieszkać. Proszą o drobne datki... prawie nigdy o jedzenie czy odzież. Jedna z iławianek przeprowadziła śledztwo. Jego wyniki są zatrważające: „głodni bezdomni” otrzymane jedzenie wyrzucają do śmietnika! Dla nich liczy się tylko kasa, którą najczęściej przepijają.
– W głowie mi się nie mieści, że tak oszukują starszych ludzi, grając na ich emocjach – mówi pani Maria, mieszkająca w jednym z bloków na iławskim Starym Mieście. – Jakiś czas temu przyszła do mnie młoda, biednie ubrana dziewczyna i poprosiła o pieniądze. Jak mówiła, od dawna nic nie jadła. Dałam jej wtedy parę groszy i coś do jedzenia.
Panią Marysię jednak coś tknęło…
– Gdy zobaczyłam z okna, że dziewczyna wchodzi za śmietnik, a potem wychodzi inaczej, ładnie ubrana, to sama się przebrałam i za nią poszłam – opowiada. – Na śmietniku odkryłam, że jedzenie, które jej dałam, wyrzuciła. Natomiast za pieniądze ode mnie kupiła sobie pepsi i słodycze. Nabrała mnie. Niezła z niej aktoreczka!
CHCĄ PIĆ, NIE JEŚĆ
Mimo tego zawodu pani Maria niedługo potem znów otworzyła swój dom dla „biednego”.
– To była kilka dni temu – wspomina. – Przyszło dwóch mężczyzn: jeden młodziutki, drugi starszy. Mówili, że są głodni i nie mają pieniędzy na bilet do domu. Byli bodajże spod Ostródy. Dałam im konserwę, pasztet i chleb.
Pieniędzy kobieta jednak nie dała, pamiętając poprzedni incydent z „biedną” dziewczyną.
– Oni obeszli wszystkie mieszkania w naszym bloku – opowiada dalej iławianka. – Uzbierali całą reklamówkę jedzenia. I co na koniec z nią zrobili? Zostawili na dole pod drzwiami do piwnicy!
Kobieta zabrała reklamówkę i pooddawała sąsiadom jedzenie.
– A ci „biedacy” zabrali oczywiście tylko pieniądze, za które poszli na piwo – mówi dalej. – Na tę dwójkę za rogiem czekało jeszcze kilku kompanów od kielicha.
NIE OTWIERAĆ DRZWI
WZYWAĆ POLICJĘ
Najlepszym sposobem na żebraków-oszustów jest nieotwieranie im drzwi do klatki schodowej. Nieważne, czy proszą tylko o chleb, czy odzież. Tę również wyrzucają do śmietnika.
– Natręctwo i dopominanie się o datki, wszelkiego rodzaju, jest karalne – mówi Piotr Mateusiak, komendant powiatowy policji w Iławie. – Jeśli tak zwani „żebracy” naruszają nasz domowy mir, powinniśmy zgłaszać to od razu policji. Takie zachowanie podlega karze.
Żebranie w sposób natarczywy lub oszukańczy pod kościołem, sklepem czy w innym miejscu publicznym jest wykroczeniem. Karalne jest też zmuszanie (np. dzieci) do żebractwa.
– W Polsce istnieje wiele stowarzyszeń i instytucji pomocowych, które zajmują się biednymi – dodaje Mateusiak. – Jeśli chcemy ich wspomóc, możemy wpłacać pieniądze na konta tych instytucji. Nie radzę dawać pieniędzy do ręki, nikomu! Oszuści tylko na to czekają, są dobrymi aktorami grającymi na naszych emocjach.
Najczęściej ofiarami oszustów-żebraków padają osoby starsze, które dają się łatwo podejść.
Z drugiej strony pamiętajmy, że wielu biednych mieszkańców – w tym też alkoholików, ale uczciwych – nie żebra, tylko wyszukuje w śmietnikach użytecznych rzeczy, w tym przede wszystkim aluminiowych puszek, które można sprzedać w skupie złomu. Takim ludziom możemy pomóc, zostawiając przy śmietniku puste puszki osobno w torebce. Zobaczycie: znikną po jednej nocy…
JOANNA MAJEWSKA