Najpierw zaciekawiła go historia miasta. Potem odkrył, że w Prabutach był zamek i zrobił jego przestrzenną makietę z tektury. Ale to nie wystarczyło Włodzimierzowi Wiśniewskiemu, dlatego od 2 lat buduje makietę zamku z cegieł w skali 1:16.
Iławianin Włodzimierz Wiśniewski (51 l.) od 23 lat mieszka w Prabutach. Z wykształcenia jest rolnikiem. Obecnie, jak mówi, „gotuje drewno” w zakładach celulozowo-papierniczych. Wielbiciel średniowiecznych budowli od 2 lat buduje z miniaturowych cegieł makietę nieistniejącego już prabuckiego zamku. A zaczęło się bardzo prosto... od fascynacji historią miasta.
NAJPIERW Z TEKTURY
– Gdy przyjechałem tu mieszkać, Prabuty nie podobały mi się – wspomina. – Ale ciekaw byłem historii tego miasta i w miarę jak ją poznawałem, to i z innej perspektywy zacząłem na nie patrzeć. Po kilku latach dowiedziałem się, że w Prabutach był zamek i że zachowały się nawet jego piwnice. To mnie poruszyło. Udało mi się trafić na ryciny tego zamku i w głowie coraz częściej kłębiła się myśl, by przedstawić to sobie przestrzennie.
Pierwsza tekturowa makieta zamku powstała ok. roku 2000. Jednak, jak przyznaje sam wykonawca, miała w sobie wiele błędów. Wiśniewski z początku chciał ją poprawiać, ale potem stwierdził, że całość zrobi od nowa. Pomysł na jakiś czas trafił do szuflady. W 2008 roku skończył z kolei makietę miasta – dawnych Prabut.
– Tę pierwszą makietę zamku przekazałem władzom miasta, potem zaproponowałem, że mogę zrobić makietę dawnych Prabut – mówi Wiśniewski. – Najpierw, część miasta składałem u siebie w domu, gdy makieta się rozrastała, przeniosłem się z nią do wieży w Bramie Kwidzyńskiej i tu ją kończyłem.
Makiety zrobione są z tektury, drewna, styropianu, drucików oraz piasku i trocin. Miasto udało się odtworzyć dzięki starym rycinom, a także zdjęciom mieszkańców.
NOWY ZAMEK
NA STARYCH RUINACH
Jednak na tekturze się nie skończyło. Wiśniewskiemu zamarzył się zamek z prawdziwego zdarzenia, ale w mniejszej skali. Najpierw naszkicował go na podstawie rycin z XVI i XVII wieku. Postanowił zbudować zamek większy niż ten z tektury i tym razem z cegieł.
– Władze miasta pomagają mi w tym, płacąc za materiały, choć cegły biorę za darmo ze starych budów albo czasem od kogoś dostaję – mówi twórca. – Moja praca nie ma ceny, robię to za darmo, bo sprawia mi to wiele radości.
Zamek powstaje niemal na ruinach tego większego. Wiśniewski poświęca mu każdą wolną chwilę, po pracy, na urlopie.
– Szkielet powstał ze styropianu, elewację buduję z minicegiełek ciętych z tych dużych – tłumaczy. – Z początku budowałem go w garażu. Gdy na wiosnę rok temu wyniosłem go tu na zewnątrz, to się przeraziłem, że wyszedł taki duży.
Skąd rolnik „gotujący drewno” ma pojęcie o budowaniu makiety zamku? Jak twierdzi, tym właśnie się interesuje. Nie oglądał wcześniej takich makiet, choć wie, że podobna istnieje choćby w Malborku. Twórca makiety zamku nie chce się sugerować czyjąś pracą, swoją wizję skonsultował jedynie z Bernardem Jesionowskim, historykiem sztuki z Muzeum Zamkowego w Malborku. Jednak większość pomysłów przy rekonstrukcji wyszła od niego.
– Chociażby ten daszek zamkowy – pokazuje każdy element. – Proszę spojrzeć, to małe kwadraciki, pozginane i nałożone na specjalne kątowniczki, układane jeden na drugim. Jestem wdzięczny mojemu pomocnikowi, który chce być anonimowy, za tą jego misterną pracę.
POMORSKA PEREŁKA
Zamek robi duże wrażenie. W wielu oknach są już witraże, na wewnętrznych ścianach budynku widać freski. W przyszłości do środka mają też trafić minimebelki.
– Największym jednak wyzwaniem są właśnie te dachy, bo już drugi raz je robię – twierdzi. – Najpierw robiłem dach z odlewów gipsowych, ale mimo starannej konserwacji, zimą popękał. Gdyby nie to, w tym roku zakończyłbym budowę.
W 2010 roku za przygotowywaną przez Wiśniewskiego makietę zamku internauci przyznali miastu certyfikat w konkursie Perły w Koronie Województwa Pomorskiego. Na miniaturę oddano ponad 7,6 tysiąca głosów.
Co będzie, gdy w przyszłym roku twórca ukończy budowę zamku?
– Mam wiele nowych planów, być może w przyszłości obok zamku powstanie katedra, ratusz, stare miasto – dodaje.
JUSTYNA JASKÓLSKA
Pierwsza makieta zamku w Prabutach
powstała w 2000 roku. Dziś można ją obejrzeć
w Bramie Kwidzyńskiej prabuckiego ratusza
Około 100 tysięcy cegieł i dwa lata pracy.
Ale jak mówi twórca zamku Włodzimierz Wiśniewski,
przed nim jeszcze wiele pracy
Tak prabucki zamek wygląda w środku
Wierność w każdym szczególe.
Na wewnętrznych ścianach budowli twórca umieścił freski
Makietę dawnych Prabut Wiśniewski
ukończył w 2008 roku
Gdzie można zobaczyć te cuda?
Obie tekturowe makiety znajdują się przy prabuckim ratuszu w Bramie Kwidzyńskiej. Można je oglądać nieodpłatnie od wtorku do soboty w godzinach 10-17, ale tylko w okresie wakacyjnym. Możliwe są także odwiedziny poza sezonem, ale wówczas trzeba się umówić, kontakt: Krzysztof Wojewódzki, tel. (55) 262-41-58.
Z kolei makieta z cegły powstaje w miejscu, gdzie niegdyś stało południowe skrzydło zamku, a dokładnie na końcu ulicy Kopernika (skrzyżowanie z Miłą).