Coraz więcej pod naszymi drzwiami i w skrzynkach pocztowych niezamówionych ulotek reklamowych. Jak się okazuje, sprawę można zgłosić straży miejskiej lub policji, która ukarze grzywną właściciela ulotek, jeśli rozkłada je na naszej wycieraczce bez zezwolenia zarządcy budynku.
Obowiązujący w Polsce Kodeks wykroczeń mówi: „Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny” (art. 63a).
W myśl tego artykułu każda pozostawiona ulotka czy gazetka reklamowa jest dowodem wykroczenia i jej właściciel za złamanie prawa powinien być ukarany. Prócz tego artykułu można ukarać go jeszcze za zaśmiecanie miejsca publicznego.
Miejscem publicznym w rozumieniu prawa są nie tylko chodniki, ulice i publiczne instytucje, ale także klatki schodowe w blokach spółdzielczych i wspólnotowych – generalnie każde miejsce, do którego ma dostęp nieokreślona liczba osób.
– Miejsce publiczne to każde miejsce dostępne dla ogółu – mówi Waldemar Jackowski, pierwszy zastępca komendanta powiatowego policji w Iławie.
POTRZEBNA ZGODA
Zatem, by rozkładać na schodach, wycieraczkach czy oknach albo wieszać na klamkach drzwi mieszkań ulotki reklamowe, trzeba mieć pozwolenie zarządcy budynku.
– Żadna firma ani też sklep nie zwrócił się do mnie z pismem o wydanie takiego zezwolenia – mówi Zbigniew Stachurski, prezes największej w Iławie spółdzielni „Praca”.
To samo mówi prezes Iławskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
– Nie pamiętam, by ktoś zwracał się z takim podaniem, a jeśli takowe nie wpłynęło, to i nie wydaliśmy pozwolenia, czyli ulotki rozkładane są bezprawnie – mówi Ryszard Ławrynowicz, prezes ITBS. – Staramy się walczyć z ulotkarzami, by nie zaśmiecali klatek. To jednak walka z wiatrakami, szczególnie teraz, gdy wymogiem jest wprowadzenie euroskrzynek.
Do tychże każdy, kto wejdzie do klatki schodowej, może wrzucić, co chce. Klapki do schowków nie są bowiem zamykane na klucz, tak jak to było w starych skrzynkach. Takie działanie bez zgody zarządcy to jednak bezprawie, podobnie jak rzucanie ulotek na wycieraczki.
– Moje ulotki wiszą na klamkach, nigdy nie leżą na ziemi – mówi szef jednej z iławskich pizzerii. – Nie miałem pojęcia, że do takiego rozwieszania ulotek musze mieć zgodę zarządców.
MOŻNA WEZWAĆ SŁUŻBY
Mając zatem kilka artykułów prawnych, które są narzędziem do walki z zasypującą nas lawiną kolorowych „śmieci”, można powiedzieć, że sprawa jest jasna: masz na wycieraczce stertę ulotek, więc dzwonisz po policję lub straż miejską, której obowiązkiem jest wszcząć dochodzenie, które powinno zakończyć się ukaraniem kolportera ulotek.
JOANNA MAJEWSKA
Ulotki czy gazetki reklamowe na klatkach schodowych coraz częściej goszczą pod naszymi nogami
Iława. Euroskrzynki – utrapienie mieszkańców?
Tak, ponieważ każdy może tu włożyć to, co chce