Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2014-12-03

Chołaszczyński: Ostatnio nie miałem dla was czasu


Krążą ploty, że w Słupsku ma powstać największa w Polsce fabryka części rowerowych – niejeden iławianin oddałby sam Mały Jeziorak za parę nowych, nie niewolniczych stanowisk pracy. Ale czy ktoś chciałby ten dar okupować przegraną cywilizacji łacińskiej w mieście? Otóż zwycięstwo słynnego waginosceptyka III RP Roberta Biedronia w wyborach prezydenckich w Słupsku staje się namiastką końca pewnej ery albo kolejnym wybrykiem tych wyborów. Iławianie mają sto razy lepiej. Ja jednak tu nie po to.


Sporo ostatnio przyglądałem się wartości pieniądza w życiu otaczających mnie osób. Kręci się – nieważne, czy jest ich dużo, czy może mniej. Doszedłem do prostego wniosku – duży obrót pieniądza generuje patologię w pięknym opakowaniu. W kontekście słowa klucz, z języka greckiego „pathos – cierpienie” i „-logia” jako przyrostek tworzący rzeczowniki, nazywające gałęzie nauki – to bardzo uwłacza kasie. W połączeniu z dostatkiem może tworzyć oksymoron i na pierwszy rzut oka to prawda.

Drugie dno tej sprawy polega na tym, że częściej niż rzadziej ludzie, którzy mają pieniądze, zwyczajnie oddalają się od esencji życia, stosując karty przetargowe w postaci pieniądza. Czas jako dobro gospodarki istnieje – w określonych warunkach ma swoją cenę. Społecznie, w ujęciu rodzinnym, godzina zegarowa rodzica dla dziecka to towar bezcenny, mający już miano deficytowego. Nie trzeba tryskać, Bóg wie, jakim intelektem na lewo i prawo, żeby dojrzeć w tej sytuacji nieprawidłowość.

Dlaczego najwięcej, co mogę ci dziś albo jutro dać, to mój czas? Skoro łaknę czegoś, co kiedyś było normalne, a teraz tego nie ma, to znaczy, że wkradła się patologia – jednym słowem, na własnym ciele uczę się cierpienia. Rodzic przekazuje wartości bezcenne i tyle. Wcale nie twierdzę, że dobra materialne są wcale niepotrzebne – po prostu nie należy, czy to jako rodzic, czy to jako dziecko, zastępować nimi minuty, godziny, popołudnia.

Nie twierdzę też, że wiele osób robi to z własnej, nieprzymuszonej woli – zdaję sobie sprawę, że przetrwanie rodziny może kosztować poświęcony jej czas. Zahaczając o korporacyjny klimat, zdołałem dostrzec, że zatracić można się nie tylko w alkoholu i narkotykach, bo również w pracy. Niektórym wrażliwość nie pozwala na bycie ojcem, chociaż nim są. Świat jest pełen pomyłek – problem w tym, że numer wybieramy zawsze my.

Zeszły piątek rano – odpalam w pracy przeglądarkę, na ruszt leci z automatu wybierany serwis informacyjny, z którego najlepszą i najrzetelniejszą częścią artykułu są komentarze. Moim oczom objawia się wielka reklama – Black Friday -80%. Zazwyczaj to widzę, że nie dla idiotów, oni tak mają, codziennie niskie ceny, dużo, tanio – już od tego wymiotuję, a teraz jakieś funeralne piątki i te wyssane z łokcia obniżki? Znowu nam utrudniają byt.

Nie musiałem sprawdzać, żeby wiedzieć, że to ze Stanów. Jeszcze niektórzy nie zdjęli ozdóbek po Halloween, a tu znowu spuścizna, tym razem od Busha – ta nowocześniejsza. Mniej więcej to ma wyglądać tak, że ludzie się rzucają na asortyment, jak Polaczki, na przecenionego, świątecznego karpia w markecie.

Okej, zatem u nas to mamy co najmniej kilka razy w roku – w Iławie jeszcze częściej, sądząc po porannych kolejkach przed marketami. Raz uczestniczyłem – nie żałuję. Wydawać by się mogło, że mając pieniądze, w oczywistej relacji podaży do popytu w Polsce, zakupy to błahostka – pomyliłem się. Ktoś tęskni za staniem w kolejce i walką wręcz o produkt? Polecam przejść się po bardzo tani zestaw śrubokrętów albo but firmowy z gazetki. I tu znowu widać, jak bardzo teraz na fali jest mieć, a nie być.

Czarny piątek to zalążek świątecznego zbierania zapasów, czyli kupowania potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy, najczęściej w naszpikowanych, świecącymi półkami supermarketach i centrach handlowych. Tak się narobiło, że statystycznie więcej Polaków czyta gazetkę promocyjną, niż byle jaki dziennik. W zasadzie mogę jeszcze doczekać czasów, kiedy „obojętnie” jaki polityk będzie, przy okazji wszechobecnej agitacji, promował karmę dla kota albo pół litra – wcale się nie zdziwię, bo demokracja coraz dojrzalsza, a granice przesuwamy albo likwidujemy. Poprzez zakupy świąteczne możemy dać protest podmiotowości, której Polsce w branży handlowej zdecydowanie brak.

Nie tak dawno Iława również zapukała o wstrzymanie budowy kolejnych marketów, które zabijają lokalnych przedsiębiorców, przy tym obłupiają Polskę z pieniędzy, których się wcale nie egzekwuje. Na efekty wyborów jeszcze chwilę będziemy musieli poczekać – zatem, co można zrobić w codziennym wirze zakupowym dla Polski bez pomocy władzy?

Dać odpocząć marketom i centrom handlowym – uwierzcie, że pracownicy odetchną, a te kolosy zobaczą, że muszą być w czymś lepsze od małych sklepikarzy, pomijając niewielką różnicę cen. Robiąc zakupy w małych sklepach, na targowiskach, zawsze pytaj, skąd pochodzą produkty – niektórzy lubią oddawać nam coś z marketu. Następnie kupuj z głową według faktycznego zapotrzebowania, a prezentów szukaj w polskich sklepach, u polskich artystów, czy też pofatyguj się, żeby zrobić coś sam. To musi dopiero smakować i cieszyć!

Święta to tylko kilka dni, więc nie zastawiaj się kredytem, na który cię nie stać. Rób niespodzianki, a prezentów szukaj. Reklama mówi ci, czego potrzebujesz – przypadkiem nie jest na odwrót? Esencją świąt jest atmosfera, więc raduj się – powodów jest wiele, zarówno świeckich, jak i religijnych! Nie przejmuj się Nergalem i Czubaszkową, którzy świecą przykładem jako twarze świątecznej kampanii reklamowej. Zadaniem jest, aby jak najmniej wypoconych setkami godzin pieniędzy trafiło do obcego koncernu i opuściło nasz kraj – niech nasza praca przełoży się na dobrobyt innego Polaka, chyba że należysz do grona kosmopolitów. Raz, że nie wpadamy w zakupowy szał, dwa, że dajemy w nadchodzącym czasie bliskim jak najwięcej siebie, nie przez pryzmat zawartości portfela.

Wracając do tematu wyborów, i ja mam nadzieję, że nowy burmistrz Iławy da siebie iławianom i wsłucha się w obywatelski szmer, nawet jak ten będzie nieśmiały i cichy. Dyżury w ratuszu w zeszłej kadencji nie przysporzyły wiele pracy radnym, zważając, że tylko kilka razy ktokolwiek raczył odwiedzić włodarzy z prozaicznym problemem.

Chyba nie muszę prosić o pozwolenie pana Adama Żylińskiego i radę miasta o to, żeby zachęcić obywateli do dzielenia się z nimi swoimi problemami. Niechaj tak będzie – zatem, chodźcie, a będziecie wysłuchani i proście, a będzie wam dane. Nie mylę się, prawda?

KAROL CHOŁASZCZYŃSKI


  2014-12-03  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106998179



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.