Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2015-05-13

Gonzalez: Szpital bez recepty


Kolejny raz Szpital Powiatowy w Iławie zaskoczył poziomem swoich usług. Kilka dni temu zgłosiła się do mnie czytelniczka Kuriera, która próbowała zobaczyć się z psychiatrą w szpitalu. Chodziło o jej córkę, która, według naszej czytelniczki, ma myśli samobójcze.

Wszystko działo się w dniu niezwykle symbolicznym, 8 maja. Lekarz tego dnia powinien przyjmować pacjentów w iławskim szpitalu, czynna również powinna być rejestracja poradni zdrowia psychicznego. Według relacji czytelniczki, na miejscu czekało już kilka osób. Lekarz jednak nie pojawił się w pracy, a rejestracja była zamknięta. Po kilku godzinach czekania osoba, o której piszę, zdecydowała się pójść po pomoc do swojego lekarza rodzinnego.

Jak wygląda sprawa opieki onkologicznej, pisałem już wcześniej. Przypomnę, że lekarz przyjmujący w szpitalu nie wypisuje recept. Po informacjach o sytuacji w poradni zdrowia psychicznego napisałem na forum Kuriera i swoim profilu społecznościowym, że proszę o kontakt osoby, które mają trudności z dostaniem się do psychiatry w iławskim szpitalu. Jak się okazało, nieobecność lekarza w pracy zdarzała się wcześniej.

Choroby psychiczne to problem, który dla wielu z czytelników wydaje się bardzo odległy. Wyobraźmy sobie, że mając ciężką grypę, idziemy do naszego lekarza. Okazuje się, że nie przyszedł on do pracy i na dodatek jest to jedyny lekarz w mieście. Depresja, schizofrenia są dużo cięższe od najcięższej z gryp. Wymagają wieloletniego i konsekwentnego leczenia. Brak dostępu do lekarza, zmiany w podawaniu lekarstw czy ich brak mogą zniszczyć efekty dotychczasowego leczenia!

Kolejny raz piszę o szpitalu w Iławie. Niestety dobre samopoczucie władz powiatu i dyrekcji lecznicy wydaje się być niezachwiane. Im gorzej, tym lepiej? Prawo i Sprawiedliwość, które zapowiada daleko idące zmiany na lepsze w całej Polsce, od pół roku ma szansę zmienić życie mieszkańców powiatu iławskiego. Szansy tej nie wykorzystuje. Starosta Marek Polański (PiS) mówił wielokrotnie, że w sprawie szpitala będzie kontynuował politykę poprzednika Macieja Rygielskiego z Platformy Obywatelskiej (dziś etatowego członka zarządu powiatu). Podczas wieczoru wyborczego w TVP dostrzegłem stojącego w pierwszym rzędzie, w sztabie Andrzeja Dudy, iławskiego działacza PiS, Jerzego Ewertowskiego. Ciekawe, czy jeśli Duda wygra wybory prezydenckie, podobnie jak iławski starosta ogłosi, że będzie kontynuował politykę PO?

Ostatnio mówi się trochę na temat starówki. Stare Miasto w Iławie istnieje tylko w pamięci i na fotografiach, bloki stojące na miejscu przedwojennego centrum to modernistyczne klocki z lat wczesnego Gierka. Pojawiają się głosy o odbudowie kamienic. Przypomnijmy interesującą wystawę pomysłów architektonicznych, którą ponad dziesięć lat temu zorganizował Michał Młotek. Stare Miasto miałoby się stać bramą do miasta.

Ta część grodu w niczym nie przypomina przedwojennej Iławy. I bardzo dobrze. Przez kilka lat mieszkałem w Toruniu, na Bydgoskim Przedmieściu. To piękna część Torunia, zabudowana secesyjnymi kamieniczkami. Bogato zdobione fronty budynków, potężne mieszkania, klimatyczne podwórka tworzą unikalną atmosferę. Turyści są zachwyceni. Mieszkałem w mieszkaniu o wysokości 3,5 metra. Miesięczne rachunki za ogrzewanie gazowe wynosiły często nawet tysiąc złotych! Temperatura nigdy nie przekraczała 18 stopni. Podwórko, ciemne i zamknięte, regularnie było miejscem awantur i pijaństwa. Nowa piaskownica błyskawicznie wypełniła się potłuczonym szkłem, moczem i śmieciami. Piwnica była miejscem zakazanym. Stały tam zapluskwione sofy i fotele, na których nocami spali bezdomni i pijacy.

Gdyby Iława nie została zburzona, mielibyśmy te same problemy społeczne co Toruń, Olsztyn, Ostróda, warszawska Praga. Nie łudźmy się, że przedwojenne budynki byłyby ciągle piękne. Teraz najwyżej obłożono by je styropianem – zgodnie z unijnymi wymogami – i pomalowano na różowo. W moim toruńskim mieszkaniu drewniane podłogi potwornie skrzypiały. Kiedy córka zasypiała na rękach, musieliśmy ją nosić tak, by nie nadepnąć na skrzypiące deski.

Takie mieszkanie robiło wrażenie. To nie była gomułkowska klitka, ale koszt i jakość życia w takiej kamienicy są absurdalne. Przez drewniane, zabytkowe okna wiał wiatr. Kiedy próbowałem zawiesić półkę, odpadła część ściany. Sufit był oczywiście zbudowany z desek przeplatanych trzciną. Słyszeliśmy każdy krok sąsiadów. Byliśmy i tak w niezłej sytuacji, bo mieliśmy ogrzewanie gazowe. Sąsiedzi mieli kaflowe piece. Kiedy im się nie chciało przynieść węgla, temperatura spadała zimą do dziesięciu stopni. Wyobraźmy sobie, że o drugiej w nocy musimy napalić w piecu albo zamarzniemy…

Przedwojenna architektura jest wspaniała, jeżeli się w nią inwestuje. Dziś Bydgoskie Przedmieście w Toruniu to katastrofa społeczno-budowlana. Wymaga ogromnych nakładów. Gdyby Iława przetrwała wojnę, mielibyśmy te same problemy. Zresztą, spójrzmy na piękną kamienicę przy ul. Niepodległości. Dlaczego nie jest perłą? Koszt jej remontu jest ogromny. Pomnóżmy ten koszt przez setki podobnych kamienic, które stały w Iławie przed wojną.

Nie cieszę się ze zniszczeń, ale też nie tęsknię za przedwojenną architekturą. Tamte kamienice to nie tylko ogromne mieszkania, to również pozbawione słońca, zawilgocone sutereny i oficyny. Nowa architektura modernistyczna dała każdemu mieszkańcowi dostęp do przestrzeni i światła. Niezależnie od dochodów, każdy może się cieszyć ładnym widokiem przez okno. Nie decyduje o tym pozycja społeczna ani dochód. Bloki nie zostały wynalezione przez komunistów, ale francuskiego architekta, Le Corbusiera. Ta architektura miała ludziom dać wolność.

Stare Miasto w Iławie było piękne przed wojną. Było też piękne po wojnie. Białe płytki betonowe, przeplecione czarnym bazaltem, fontanny, tulipany i róże oraz zegar słoneczny stworzyły unikalną atmosferę. Stare Miasto było jednym z lepszych miejsc do mieszkania. Niestety ręką słabego hydraulika, plastyka-amatora i budowlańca-partacza zostało ponownie zrujnowane. Niebieski słup latarni, pokraczne rury wystające z betonu fontann, szare, betonowe chodniki i całkowicie nieudana termomodernizacja bloków zabiły starówkę. Gwoździem do trumny była likwidacja delikatesów Społem. Obecnie ta część Iławy jest jednym z najbrzydszych i najsmutniejszych miejsc w mieście.

BARTOSZ GONZALEZ




  2015-05-13  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106993176



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.