Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2009-08-19

Matka swojej matki


Życie kocha się w sobie. Kocha też tych, którzy potrafią zwiesić się mu na szyję. Możesz wierzyć w to, że będzie ci dobrze albo tylko narzekać. Możesz walczyć lub czekać na lepsze czasy. Możesz zrobić, co chcesz. Tylko ty się w nim tak naprawdę liczysz.


Tomasz Reich


Anka to taka porąbana laska, że normalnie szok, mówili koledzy w szkole. Nie uczyła się dobrze, ale za to na dyskotekach była naprawdę superdziewczyną. Nauczyciele mówią, że ona jest szmata i bez wstydu, żeby tak się z kim popadnie oprowadzać. Dziewczynie było naprawdę przykro i dlatego ciągle dochodziło między nią a nauczycielami do awantur. Ci zaś posyłali ją po rodziców do domu, bo nawet wychowawcy pyskowała.

Trudno się jednak dziwić, bo ludzie dużo mówią o innych, ale nie zawsze prawdę. Dziewczyna, choć rzeczywiście była duszą towarzystwa, nigdy nie miała żadnego chłopaka, bo większość jej kolegów tylko chciała z nią seksu. Ona jednak była wierna swoim ideałom i postanowiła pójść do łóżka dopiero z chłopakiem, którego pokocha. Nic dziwnego, że koledzy z klasy byli na nią wściekli i rozpuszczali plotki po szkole, że Anka jest lekkich obyczajów. Wyjątkiem była tylko Żaneta, z którą dziewczyna zakumplowała się jeszcze w gimnazjum, kiedy Anka przeprowadziła się do Poznania z Iławy.

W szkole dziewczynie nie było wcale łatwo, bo dopiero jako szesnastolatka przeprowadziła się do domu swojej matki. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że Joanna wyszła za mąż po 30-tce, a jej córka Ania wychowywała się z babcią na Mazurach. Dziewczynie nie było łatwo zaaklimatyzować się w domu swojej matki i jej męża, który choć starał się być dla niej dobrym ojcem, to nie potrafił jej obdarzyć prawdziwym uczuciem. Tym bardziej, że rok po ślubie Joanna urodziła córkę, a trzy lata później na świat przyszedł jej syn Adaś. Nic dziwnego, że Anka czuła się odepchnięta przez matkę i czekała z utęsknieniem do skończenia szkoły, żeby móc decydować za samą siebie. W szkole rzeczywiście nie szło jej najlepiej, ale trudno się temu dziwić, skoro dziewczyna przeniosła się do gimnazjum w trakcie nauki, a rok później trafiła do ogólniaka. Tam też na dobre zaprzyjaźniła się z Żanetą, której się zwierzała ze wszystkich największych tajemnic. To jej opowiedziała o poznanym przez internet chłopaku ze Szwecji.

Marcin w życiu Anki pojawił się w najmniej oczekiwanym momencie. Tak jak zresztą wiele spraw zdarza się w naszym życiu, kiedy na nie nie czekamy. Wtedy przychodzą do nas same, ale tylko nieliczni są w stanie je dostrzec.

Ania spotykała się z chłopakiem potajemnie i nawet nie zauważyła, że wirtualny związek wymknął się jej spod kontroli. Brzuch bolał ją od kilku tygodni. Wymiotowała. Najpierw pomyślała, że to skutek uboczny tych pigułek, które brała na odchudzanie. Ale zadzwoniła Żaneta, żeby jednak sprawdziła, czy może przypadkiem nie jest w ciąży.

– Coś ty. Głupia jesteś? Ja niby mam dzieci rodzić? Odwaliło ci całkiem
– powiedziała Anka.

– Nie wiem, ale wiesz, lepiej takie rzeczy wiedzieć, niż domyślać się, co może naprawdę być powodem twojego złego samopoczucia – powiedziała Żaneta.

– Ty to masz zajawkę. Nie jestem moją matką, żeby z balonem chodzić w szkole. Ona to sobie spaprała życie. Idiotka, mówię ci. Na mnie to jeszcze Hollywood czeka.

– Zwariowałaś? Anka, jak ty o swojej mamie mówisz? Ona była dzielna, że urodziła cię. Mogła zwyczajnie w świecie usunąć ciążę.

– Co zrobić? Never! Spróbowałaby tylko, zołza jedna. To by miała dopiero przerąbane. Przecież jestem skazana na sukces!

Testy jednak wskazywały jedno, że dziewczyna jest w ciąży. Anka nie wiedziała, jak powiedzieć o tym matce. Dopiero teraz dotarło do niej, że za kilka miesięcy będzie matką. Dobrze, że Marcin w ogóle się do niej jeszcze odzywa. Obiecał jej, że będą aż do końca życia razem, więc może nie będzie aż tak źle. Skoro matka i tak ją z domu wykopie. To ma jak w banku. Przecież nie będzie jej w domu trzymać, skoro sama ledwie koniec z końcem wiąże. Nic dziwnego, że Anka z dnia na dzień przekładała rozmowę z Joanną. Do czasu. Pewnego dnia matka sama zauważyła, że z jej córką dzieje się coś nie tak. Tym bardziej, że wszystko można ukryć przed rodzicami, ale ciąży, która z dnia na dzień robi się coraz bardziej widoczna, nie bardzo.

– Aniu, dziecko, co się z tobą dzieje? – spytała matka.

– Nie kumam. Co ma się dziać. Zmęczona jestem i muszę iść już spać. Rano wstaję do szkoły. Nie chce mi się gadać. Sorry.

– Może jednak mi powiesz, co się dzieje, bo martwię się o ciebie.

– Ty się lepiej dzieciakami swoimi zajmij. Ode mnie się odwal. Mam swoje życie. Rozumiesz? – wykrzyczała z agresją Anka.

– Jak ty do mnie się zwracasz?

– Babcią będziesz! Wiesz? Jestem w ciąży z Marcinem. Kumasz czy już ci starość mózg przeżarła.

Do Joanny chyba nie dotarło to, że zostanie babcią w wieku 36 lat. Nie mogła uwierzyć, że jej 18-letnia córka sama za kilka miesięcy zostanie matką. Choć przecież powinna zrozumieć córkę, bo w końcu sama zaszła w ciążę w wieku 17 lat. Ale tak się nie stało.

– Dziecko, zawsze chciałam, żebyś nie popełniła tych błędów, co ja. Rozumiesz?

Ale nikt nie przypuszczał, że Marcin poprosi o rękę Ankę, jak tylko dowiedział się, że jest w ciąży. Ślub odbył się szybko. Anka wyszła za Marcina i zamieszkała z nim w Szwecji. Na razie nie wie, jak to będzie dalej z jej szkołą, ale jest szczęśliwa, bo przecież jesienią urodzi synka kochającemu mężowi. Joanna pogodziła się z tym, że jej córka zaszła w ciążę w podobnym wieku, co ona, ale jest spokojniejsza o jej przyszłość. Nie przypuszczała jednak, że zaledwie kilka tygodni później sama się przekona, że los lubi płatać niespodzianki. Kobieta nie mogła wprost uwierzyć, że jest w ciąży. Wyniki okazały się bezwzględne. Matka Anki również urodzi czwarte dziecko na wiosnę. Jak widać, niedaleko padło jabłko od jabłoni i choć ponoć historie lubią się powtarzać, to tak naprawdę nigdy nie przytrafią się drugi raz tej samej osobie. Bo jak napisała przed laty Szymborska: „Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny”.

TOMASZ GÜNTHER REICH

  2009-08-19  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106996204



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.