Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2017-12-13

Olszewski: Kroi się wielce obiecujący rok 2018


Jeżdżę, cholera, po tych miastach dalekich i bliskich. Do dużych trzeba dojechać przez małe i refleksję mam jedną – strach żyć w pipidówach. A refleksja nr 2 – bardzo przyjemnie żyje się w Iławie, zatem Iława pipidówą nie jest. Za to Działdowo czy Mława są. A także Nowy Targ, Nowy Tomyśl, Piaseczno czy Grójec, ba – Wałbrzych z Koninem! Długą listę by tu wymieniał...

I jest bardzo proste wytłumaczenie tego: wszelkim pipidówom brak rozmachu, a Iławie nie! Nawet gdyby mieszkali tu wyłącznie ludzie z niepełnym podstawowym wykształceniem, lubiłbym to miejsce dla siebie.

Wzorem niemieckich arystokratów dla wspaniałej przyrody osiadłych w niedalekich od bajki Prusach Wschodnich. Krainie nierównej, górzystej, leśnej, drzewnej, okraszonej tysiącem i jednym jezior. Tylko majątki, miasteczka i wsie tam budować i się sycić – od dziecka, aż osiągniemy wiek starca, jeśli osiągniemy.

Ja pewnie tak – niepalący praktykujący sportowiec o zdrowej diecie – cherubinek prawie, że się pośmieję z siebie! Niemniej faktycznie inwestuję w późny zgon i oglądanie szpitali z perspektyw zewnętrznych. Pokaźnie inwestuję, w sumie od dziecka i to głównie dzięki właśnie Iławie.

Żyłkę „turysty we własnym kraju” trudno byłoby mi obudzić w Grójcu i jego okolicach, czuję to podskórnie. Tam może musiałbym się zmuszać, a to paliwo na krótki transfer. Tutaj parkuję samochód koło lokomotywowni i w dwie godziny mam Smolniki dla siebie, jeziora Kociołek, Czyste, niekończące się nowe ścieżki leśne, wszystko zawsze pełne niespodzianek. A to ledwie jeden z możliwych do ogarnięcia kilkudziesięciu kierunków – nie byłem od sierpnia, idę zimą!

W sumie to się czasami czuję jak Cortez czy Pizzaro, zdobywcy nowych kontynentów: „Rany, jakim cudem tu jeszcze nie byłem?”, „Co to za wzgórze i wielki las potem w dole, nie pogubię, się wracając?”. Ogromnie to napędza do zdrowych nawyków, tj. niesiedzenia w domu, chociażby gdy zimno – taki mamy klimat, więc zimno musi być!

Dla mnie zresztą temperatury listopada, grudnia czy stycznia są idealne – lepiej się czuję niż w rozkładające cielesność upały. To znaczy: one mają też swój urok, ale w naszym klimacie biorę wszystko w ciemno, ze specjalnym umiłowaniem aury domarcowej bym powiedział a odpaździernikowej.

Jedyny realny minus, to krótki dzień teraz, ale jak będziemy takimi duperelami głowę okładać – daleko nie dojdziemy. Absurdem jest przywiązywać do tego wagę, jeśli jesteśmy zdrowi i w jednym kawałku.

Pisząc o rozmachu, dałem pierwsze, uprzywilejowane miejsce przyrodzie, rozmach dawnej Deutsch Eylau wszakże nie pozostaje tu w dysonansie. Tyle nowego aktualnie powstaje lub jest w planach (wreszcie okolice dworca!), że prawie niepodobna uwierzyć, iż gród ma jakąś wewnętrzną, ograniczoną powierzchnię. Wszak to nie Trójmiasto!

Mnie osobiście ujmują modernizacje. Przed szkołą „trójką” stała kiedyś księgarnia, kupowało się tam podręczniki szkolne, książki, artykuły papiernicze. Architektonicznie była to kalka sklepów z naprzeciwka. Tych „słodkich dziurek” – parterówki! Nie było innej księgarni, tylko to maleństwo. Po remoncie szkoły rozebrano za jednym zamachem i ją – nie pasowała do okolicy. Psuła perspektywę, w tym widok na kino. Parcel obsiano trawą, równe chodniki – całkiem, całkiem. Już kilka pięter wyżej niż szlaki Mławy czy Działdowa.

Teraz wszystko przeszło do historii. Pojawił się tutaj pomysł „Galerii Jazzowej” w formie małego teatru lub agory, więc zdmuchnięto trawnik i będzie naprawdę efektownie latem i na lata – cymes po prostu! Szczęki poopadają, a o to w dużym skrócie chodzi.

Większym zaskoczeniem jest sama idea wkroczenia do lasku miejskiego za kortami stadionu. Tam chyba nawet Nostradamus z Hanussenem suto opłaceni nie przewidzieliby, że jest to teren do odzysku, że pojawią się na tych górkach koparki, robotnicy i zaczną jakąś tajemniczą, planową robotę. Ów las jest w tej chwili odgrodzony, niedostępny, a jakieś czary już trwają od dobrych kilku tygodni.

Co z tego wyjdzie, jest to zagadka jak z dobrze zapakowanym prezentem gwiazdkowym dla ciebie, gdy spodziewasz się czegoś fajnego! Na pewno pożyjemy i na pewno zobaczymy, sfotografujemy, skomentujemy. Błogosławieni cierpliwi – jak mówi Biblia – albowiem oni ujrzą oblicze Pana. Byle nie za szybko. Apeluję do powściągliwości czynniki wyższe w swoim i waszym imieniu. Najpierw ujrzyjmy oblicze lasku na Sienkiewicza, a potem jeszcze ze sto lat zostańmy w dobrej kondycji tutaj.

Później już może i pora na nas przyjdzie, a może i nie. Noe żył 950 lat i może chorował dwa ostatnie, pora wrócić do korzeni! W gruncie rzeczy nic innego nie robią w lesie na Sienkiewicza. Ależ to będzie niesamowitość ujrzeć go nie jednym, zeschłym chwastem. Znam tamte ścieżki – zawsze miałem je za prawie śmietnisko, trwałe, no to się przejechałem! Jeszcze zdjąć z powierzchni ziemi aktualny a odwieczny image skwerku Żeromskiego, a pewien etap zostanie sfinalizowany. Ale to bądźmy nie w gorącej wodzie kąpani, albowiem – pamiętajcie – nie ujrzymy oblicza Pana!

W takim Przasnyszu, wam powiem, czy Żurominie od stu lat się nic nie zmieniło pod kątem dopompowania wizażu miasta. Jak był park za Gierka – jest i dziś, to samo ze szkołą zbudowaną w 1965 roku. Zamknięte, słowem, na jakiekolwiek prądy, na nowe czasy enklawy. Płaskie, szare, smutne, bezleśne. O wodzie nie wspomnę – wody wokół żadnej, poza tą w kranie. Nie inaczej przedstawiają się dzielnice metropolii, te poza centrum to prawdziwa Polska.

W Iławie wychodzi, prawdziwej Polski nie ma. I nie ma żadnej szansy na jej zagoszczenie – inny land, perła Oberlandu – jak na nią mawiano do stycznia 1945. Rozmawiam ze starymi mieszkańcami miasta, zawsze mieli to poczucie wyższości, sunąc do domów, z urlopów, wczasów, wakacji – niebywałe! Tak więc to niejako gdzieś w masie tlenowej zasiane i się unosi – pewna fenomenologia aż bije.

Jestem wrogiem czegoś, co się potocznie nazywa „patriotyzmem lokalnym”. Gdybym żył w Łapach, to bym nie cierpiał Łap i stamtąd uciekł – koniec sentymentów! Dlatego trafienie z lokalizacją uważam za dar.

Lubię tu wracać, bo zaprawdę nic mnie nie porwało dotąd ani w Europie, ani w Ameryce – o kraju nie wspominając. Nowy Jork jest na równi: ten sam klimat, również oceany do odkrycia, ale czy ten zgiełk na dłuższą metę nie rozstroi romantyka i cichego człowieka wewnątrz mnie? Nie wiem, Lennon go wybrał, pokochał i stracił tam życie zastrzelony – czuję lęk. Ale wszelkie trefności na bok: jest dobrze, będzie lepiej, a zanim będzie lepiej – będzie Wigilia i ochlaj dla wielu z nas.

Za tydzień spotykamy się na żartobliwie, a do poważnych analiz, wiwisekcji wracamy po zmianie kalendarza na wyższy. Mały, ogólny letarg sprzyja orzeźwieniu intelektu – czekajmy stycznia!

LESZEK OLSZEWSKI





  2017-12-13  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
102491835



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
drobne@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.