Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Jak trwoga to do... piwnicy
Nie daj się oszukać!
Zbudują wojskowy radar radiolokacyjny
Pierwsza taka operacja
Do studzienki mógł wpaść człowiek!
Jakie komitety wystartują w wyborach?
Wilki rozszarpały psy domowe na oczach dziecka
Radna Ewa Jackowska: Czuję się oszukana!
Leczyła duszę i ciało. Anna Betley-Duda
Urodziła na klatce schodowej
Film „Na żelaznej drodze: 150 lat kolejowej Iławy”
Strajk w markecie Kaufland
Atak wilka na dzieci
Historyczne nominacje rządowe dla naszych z regionu
Budowa zabrała młode życie
Szokujący incydent w Szkole Podstawowej nr 1
Burmistrz jednak podnosi podatki
Tragedia w fabryce Szynaka. Zabiła go rutyna? Brak nadzoru?
Napisała ciąg dalszy „Znachora”
Zakaz wejścia na internę szpitala
Więcej...

Forum

29272. 
Odnośnie wpisu numer: 29268

Z kilkoma zdaniami szanownego marszałka zgadzam się całkowicie, choć czuć w nich ukrytą kpinę. Otóż faktycznie uważam, że należałoby rozwiązać Polski Związek Łowiecki, niezależnie od tego czy należy (lub też należał) do niego nawet Bronisław Komorowski lub też ten czy inny wiceminister od spraw kultury dobrze znany w naszych stronach...
[Piotr Żuchowski].

Nie ukrywam także, że faktycznie również i ja uważam „łowiectwo za wyjątkowo podłą uciechę człowieka podobno cywilizowanego”. Było ono usprawiedliwione na swój sposób w dawnych czasach, gdy służyło zaspakajaniu głodu. Zwierzęta wszak także na siebie polują, jak to przytacza imć marszałek w „dowcipnym” wierszyku autorstwa Mikołaja Rodocia-Biernackiego. Ale w dzisiejszych czasach, gdy od wszelkiego mięsiwa uginają się półki naszych sklepów, polowanie uważam jedynie za zwykły sadyzm.

Tzw. myśliwi usprawiedliwiają swój niecny morderczy proceder takimi pokrętnymi dziś argumentami jak tradycje łowieckie, kultywowanie dawnych obyczajów, itp. A już do szczytów hipokryzji zaliczam takie żałosne usprawiedliwienia, że przecież dokarmiają oni zwierzynę w okresie zimowym. Faktycznie tak jest, lecz chyba tylko dlatego tak czynią, by łatwiej zabić później zwierzęta, które przyzwyczajają się do miejsc, gdzie znajdują się paśniki. Innym, nieszczerym argumentem jest twierdzenie, że myśliwi regulują poprzez odstrzał ilość takich czy też innych gatunków zwierząt w lesie. A po co? Wszak natura sama potrafi się znakomicie regulować, jak to wynika z wierszyka przytaczanego przez marszałka…

I w tym miejscu oczekuję spodziewanego ciosu moralnego w postaci pytania, czy będąc przeciwnikiem łowiectwa, sam jestem zjadaczem mięsiwa? No cóż, przyznaję się szczerze do tej ułomności, z której wcale nie jestem dumny i uwiera mnie ona właśnie moralnie. Ale jak każdy grzesznik tłumaczę sobie pokrętnie, że skoro już to mięso, które kiedyś było żywym zwierzęciem, zalega na sklepowej półce, to szkoda by się zmarnowało… Mam świadomość, że los zwierząt hodowanych w okropnych warunkach w wielkich fermach „przemysłowych” jest o wiele cięższy niż dola zwierząt wykorzystywanych w cyrkach. Wcale nie jest mi z tym lekko, gdy zasiadam do stołu…

Wspomniany wyżej Rodoć-Biernacki i ten problem ujął w równie dowcipnym wierszyku:

Gdy Hamlet cisnął w twarz naturze
"Być albo nie być" pełne gracji,
Rzecz pewna, że miał w sercu burzę;
Bądź co bądź był on po kolacji.

Gdyby był głodny, byłby raczej,
Zamiast onego tragi-krzyku,
Niemniej tragicznie, choć inaczej,
Zawołał: "dajcie mi befsztyku!"

Tak to zawiłą kwestyję bytu,
Rozstrzyga prosta - apetytu.

PS. A co do zarzutu marszałka, że pewnie jestem zwolennikiem rozwiązania przedsiębiorstwa zwanego „Cyrkiem Polskim”, to zgadzam się z tym jedynie w połowie. Niech sobie cyrk istnieje i bawi gawiedź głupawymi występami klaunów, różnymi sztuczkami czy też popisami gimnastycznymi. Jak ktoś gustuje w takich widowiskach, to już jego problem. Ale w żadnym wypadku nie powinno wykorzystywać się w cyrkach umęczonych, sterroryzowanych i ogłupianych zwierząt. Bo wtedy nie one są faktycznie ogłupiałe, lecz ich treserzy, czerpiący dodatkowo zyski z ich niedoli oraz widzowie płacący za bilety by radować się z ich nieszczęścia i smutnego losu. I tyle...
 iławianin [165]
 Ilawa, Środa 23-10-2013

29271. 
W okolicy kościoła zielonego [na Osiedlu Piastowskim w Iławie] nareszcie ucichł trajkot silnika w wykonaniu pewnego chłopczyka, którego tatuś szykował na motocrossowca przedniej klasy. Według wypowiedzi policji, jazdę uskuteczniał na polu, bo tak mamusia powiedziała. To nie jest pole proszę policjantów, a wytyczona pod budowę dalsza część ulicy Zielonej i teren parafii. Trzeba być bez skrupułów, by pozwolić synciowi szaleć pod nosem mieszkań wielu ludzi.
Ale to już było, prewencja pomogła, jest spokój. Czas na helikopter dla tatusia i malowanie.
Bohomazy na nowym Osiedlu Piastowskim czas zacząć. No i już są! Ale policja żąda, by wskazać sprawców, znaczy się: złapać za rękę, która maże po ścianie. Czyli: "Podajcie nam wykonawców, a my ich wtedy ukarzemy". Takim mamy śledczych.
Za moich ormowskich czasów jak się przycisnęło, to sam się przyznał i jeszcze kolesi przyprowadził na posterunek. Ale operacyjnie byliśmy fest, nie jak obecni funkcjonariusze.
 Ormowiec
 Iława, Środa 23-10-2013

29268. 
Odnośnie wpisu numer: 29264

W takim razie należy rozwiązać jako przedsiębiorstwo "Cyrk Polski".
Bo należy iść za ciosem ekologicznym i ochrony zwierzyny w ogóle. Rozwiązać Polski Związek Łowiecki, do którego należy Prezydent Polski Bronisław Komorowski z Budy Ruskiej.
Łowiectwo należy do wyjątkowo podłych uciech człowieka rzekomo cywilizacyjnego. Dzikiej zwierzynie należy dać swobodę rozwoju i nie ingerować w jej naturalny żywot. Niech procesy regulacji przyrostu i równowagi w świecie zwierzęcym idą torem naturalnym, jak we wierszu:

Idylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota.
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera,
Panterę lew drze na ćwierci,
Lwa - człowiek; a sam po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka...
 Marszałek
 Iława, Środa 23-10-2013

29267. 
Odnośnie wpisu numer: 29070

W mojej pracy też mam dostęp do netu, lecz ja takich głupot nie piszę i nie zamieszczam.
Tłumaczenia Tomasza Więcka są śmieszne, obnażają poziom inteligencji. Już nie mówiąc o ukrytych kompleksach tego pana.
 Kamil
 Iława, Środa 23-10-2013

29265. 
Odnośnie wpisu numer: 29263

Czym zajmuje się i w imieniu kogo (personel pielęgniarek) wpisuje ohydne i lubieżne treści TOMASZ WIĘCEK? Nic więcej nie mogę rzec, jak tylko - CHAMSTWO.
Kim natomiast są osoby z kierownictwa szpitala, które utrzymują, że nic takiego się nie stało, by zająć się fagasem, to sami sobie dopowiedzcie...
Oto ETOS ZAWODOWY podwładnego STAROSTY RYGIELSKIEGO.
 SUMIENIE
 Iława, Środa 23-10-2013

29264. 
Iławę po raz kolejny odwiedził cyrk. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby podczas występów nie wykorzystywano tresowanych zwierząt. Zmusza się jej do wykonywania nienaturalnych dla nich czynności, póz i innych dziwnych rzeczy. Stanowią obiekt rozrywki dla gawiedzi, a w czasie poza występami siedzą w ciasnych klatkach, co już jest dla nich torturą samą w sobie.

Na ich popisy często udają się rodzice z dziećmi, dając młodemu pokoleniu naukę, że ze zwierząt można sobie robić kpiny i zmuszać je do zachowań właściwych może człowiekowi, lecz nie zwierzęciu. Skądinąd wiadomo, że w tresurze tych biednych, ogłupianych przez ludzi, żywych, inteligentnych na swój sposób istot, stosuje się często wymyślne tortury, bicie, rażenie prądem, itp. Nie twierdzę, że dotyczy to akurat cyrku, który ostatnio odwiedził Iławę, gdyż nie mam na to żadnych dowodów, ale podobno są to bardzo częste praktyki w tresurze cyrkowej.

W wielu miastach przeciwko cyrkowym spektaklom wykorzystującym krzywdzone zwierzęta, występują obrońcy ich praw. Często słyszy się, że władze tych czy innych miast pod naciskiem opinii publicznej zakazują wręcz na swym terenie występów cyrkowych z wykorzystywaniem tresowanych (czytaj – ogłupianych i męczonych) zwierząt.

Dziwię się, że w Iławie osoby, którym drogi jest los zwierząt, siedzą cicho i nie protestują przeciwko takim żenującym widowiskom. Uważam, także że dużą rolę w ewentualnej zorganizowanej akcji protestacyjnej, będącej jednocześnie elementem wychowania proekologicznego, mogłyby odegrać iławskie szkoły, a nawet przedszkola.

A więc może już czas zakończyć te smętne „popisy” cyrkowe w naszym mieście, bo ani nie są one naprawdę wesołe i wcale nie uczą młodych ludzi szacunku dla zwierząt? Bowiem także po sposobie traktowania naszych młodszych „braci” poznajemy poziom kultury społeczeństwa. A ta chyba nie jest najwyższa, skoro niektórym radość sprawia oglądanie „piramidki” w wykonaniu lwów lub siłowego otwierania im paszczy. Tego typu „zabawy” niszczą naturalną dumę tych zwierząt, a z widzów robią niezbyt rozgarniętą publikę. Można wręcz odnieść wrażenie, że prawdziwie dzikimi istotami podczas cyrkowych „popisów” nie są wcale te zgnębione psychicznie i fizycznie zwierzęta, lecz treserzy czerpiący profity z ich krzywdy oraz widzowie, którzy oglądają to wszystko z lubością i jeszcze dodatkowo za to płacą. I po co nam w Iławie takie głupawe i wręcz okrutne widowiska? No po co?

A może następnym razem widzowi ci, zamiast wydawać pieniądze na kolejne widowisko cyrkowe obrażające honor człowieka i naturalną dumę zwierzęcia, złożą wraz ze swymi dziećmi jakiś datek finansowy na rzecz iławskiego schroniska dla zwierząt? I będzie to zarówno wielce pedagogiczne wobec naszych dzieci, jak i prawdziwie pożyteczne dla zwierząt potrzebujących od ludzi serdecznej pomocy, a nie ośmieszania ich w cyrku…
 iławianin 165
 Iława, Wtorek 22-10-2013

29263. 
Odnośnie wpisu numer: 29070

Czy TOMASZ WIĘCEK, rzecznik prasowy iławskiego szpitala powiatowego obraził w internecie pracownice placówki? Zdaniem rzecznika, jak i jego przełożonych – nie. Jednak w Internecie zawrzało. Sprawa dotyczy wpisu na temat rosyjskich szkoleń z... seksu oralnego.

Czytaj więcej:
http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/Kontrowersyjny-wpis-rzecznika-szpitala-Tomasza-Wiecka/3854
 KURIER Ola Krotowska
 Iława, Wtorek 22-10-2013

29262. 
Odnośnie wpisu numer: 29260

No właśnie, skończmy krakanie nad nauczycielami.
Dzień nauczyciela minął, więc dajcie im spokój, bo otrzymali zasłużone życzenia od burmistrza, bo ktoś celowo przepycha temat na inne tory. Jaki temat - zapytacie? Ano temat rozliczenia lokalnych włodarzy. Od kiedy ktoś rzucił hasło, nieustannie odwraca się uwagę pospólstwa. A oni dalej się rządzą, a oni dalej się panoszą, a im tak dobrze. Żniwa na polu minęły, czas do powinności ruszyć.
 czujny obserwator
 Susz, Wtorek 22-10-2013

29261. 
Krążą różne wersje na tak i na nie, więc zapytam na forum Kuriera. Trwa remont torów, ale czy będzie budowany ten tunel pod torami lub wiadukt nad torami na przejeździe koło białego kościoła, czy jednak nie będzie?
 Jaś Wędrowniczek
 IŁAWA POLSKA, Poniedziałek 21-10-2013

29260. 
Odnośnie wpisu numer: 29258

Może skończmy stadne krakanie nad stanem nauczycielskim. Nie ich wina przecież, że ten nauczycielski stan jest poniżej...... stanu. Dość już! To jest nie do zniesienia! Jakby całemu złu w Polsce winni byli wyłącznie sami NAUCZYCIELE. Nie politycy?
Dlaczego nie kraczemy nad medykami, albo policją, albo... jeszcze nad umiejętnością pacierza u dzieci. Oooo, właśnie.
Dzieci po pierwszej komunii, a przed bierzmowaniem, nie potrafią nawet "zdrowasiek". Dzieci po pierwszej komunii, nie potrafią zdrowasiek i Ojcze nasz. Kto winien. O jej, toć to przecież szkoła i poziom nauczania religii ponoszą pewno winę.
I znów historia opowieści zatoczyła koło, wróciwszy do nauczania. Ja zaś mówię wam , ze nie szkoła ponosi odpowiedzialność za tępotę dziatwy w kwestii pacierzy, a rodzice.
Nas za komuny, kiedy religii w szkole nie było, to pacierzy rodzice i dziadki uczyli. Kiedym do pierwsze klasy był zapisywany, pacierze w głowie już były, choć na biskupa ojce mnie nie wysyłali. Amen.
 Sumienie
 Iława, Poniedziałek 21-10-2013

29258. 
Odnośnie wpisu numer: 29230

Drogi Jasam, a wiesz ja nie miałem takiego dylematu jak Ty i czytając Twoją wypowiedź się uśmiałem:) Nie ma to jak widzieć źdźbło w oku bliźniego swego, a belki w swoim nie dostrzegać. Wszytko byłoby proste gdyby świat był jedynie czarny lub białe, ale niestety tak nie jest, albowiem otacza Nas również wszechobecna szarość.

Nie, nauczyciele nie są całkowicie odpowiedzialni za obraz naszej edukacji albowiem składa się na nią wiele czynników, w tym również niezależnych od nich. Odnosząc się do edukacji nie można jednakże pomijać negatywów postawy tej grupy zawodowej, które pojawiają się w niej obecnie. Oczywiście stawiane zarzuty nie należy odnosić do wszystkich nauczycieli, bo nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej.

Z Twojej wypowiedzi wynika, iż za system edukacji odpowiedzialność powinni ponieść nasi polityczni wybrańcy i w części masz rację albowiem są oni mistrzami w niszczeniu dobrze funkcjonujących rzeczy w imię swoich dziwnych, czy też chorych idei. Pragnę jednakże zauważyć, iż trzon instytucji odpowiedzialnej za kreowanie edukacji w naszym kraju, czyli MEN stanowili i stanowią nauczyciele (w obecnym kierownictwie MEN na 7 osób jedynie 2 nie są (nie były) zawodowymi nauczycielami (pedagogami).

Masz rację, iż to My rodzice jesteśmy odpowiedzialni za nasze dzieci - ich wychowanie, kształtowanie. Faktycznie zachowanie niektórych rodziców budzi nie tylko zdziwienie, ale wręcza zażenowanie w zakresie kultury zachowania, kontaktów osobowościowych czy też sposobu wypowiedzi. Karygodne jest jednakże przyjmowanie postawy, iż nauczyciel nie bierze odpowiedzialności za nic - ani krzewienie pewnych idei, ani wyniki w edukacji. Czy znasz nauczyciela, z którym umowa zostałaby rozwiązana, bo jego predyspozycje zawodowe czy też osobowościowe są nieodpowiednie? Ja nie, albowiem nikt na to oprócz rodziców nie patrzy, no, ale przecież rodzice nie mają przecież pojęcia o "nauczaniu" :)

Nie może być tak, iż nauczyciel skupia się na ścisłym trzymaniu się linii programowej nie patrząc czy klasa rozumie przedstawiony materiał czy też nie (nie jest właściwe spychanie w takich przypadkach konieczności dokształcenia na rodziców czy też prywatne korepetycje). Tak zwane "prace domowe były, są i będą - uważam, iż również po zajęciach szkolnych należy samemu popracować nad swoją wiedzą jednakże należy tu wykazać zdrowy rozsądek gdyż nadgorliwość w tym zakresie doprowadzi do zniechęcenia i przyniesie więcej szkody niż pożytku.

Faktycznie porównujemy wyniki swoich pociech z innymi dziećmi, choć nie jest to do końca właściwe albowiem każdy z nas rozwija się w nieco różnym tempie i kierunku. Wytłumacz mi jednakże, dlaczego jest tak, że klasy znajdujące się na tym samym poziomie, tej samej podstawie programowej, a często również tej samej szkole pracują na innych podręcznikach? Czemu ma to służyć?

Odnośnie tematu Pani z SP nr 2 - ja jej również nie znam, nic mi nie wiadomo o jej kompetencjach. Może i jest ona dobrym wyborem jednakże ja krytykuje sposób dokonania selekcji, który jest normą w tym zawodzie. Moralnie naganne jest, bowiem zawężanie wyboru jedynie do "swojaka". Gdyby szkoła/uczelnia byłaby prywatną firmą Pani/a dyrektora to może ona robić, co chce, jednakże, jako, że jest to publiczna jednostka to dokonując wyboru pracownika należałoby stosować transparentne metody wyboru i równe szanse dla wszystkich potencjalnych uczestników (bo takie skryte podejście chyba jakoś nie idzie z ideałami uczciwości, rzetelności itd., które krzewione są w szkole prawda?). Myślę, że gdyby taka sytuacja wystąpiłaby np. urzędzie miasta, gminy (zakładzie karnym, ministerstwie etc.) to byś był zniesmaczony (pewnie jeszcze bardziej, gdybyś to Ty chciał aplikować na to stanowisko).

Piszesz jak tu kogoś poznać na podstawie CV i 5 minutowej rozmowy kwalifikacyjnej - a ja się zapytam czy tak wybierasz pracowników, czy nie znasz innych metod rekrutacji? Przecież możliwości jest więcej tylko trzeba chcieć, no, ale z tym bywa już trudniej. Prawda jest taka, iż im więcej możliwości tym lepiej, albowiem zawsze ktoś może być jeszcze lepszy nić ten jeden wskazany. Na marginesie dodam, iż częścią roli rady rodziców (w tym przewodniczącej, przewodniczącego) jest aktywne uczestniczenie w życiu szkoły.

Ja uważam, iż życie prywatne to życie prywatne i nie powinno rzutować na sprawy zawodowe i jako ktoś nie umie rozdzielić tych kwestii to jego problem, ale faktycznie dziwne byłoby gdybyśmy po pracy udawali, że szefa nie znamy ;)

Rozbawiłem Cię Jasam swoim czasowym wyliczeniem czasu pracy nauczycieli, co puentujesz stwierdzeniem mojej małej wiedzy o pracy w tym zawodzie. Hmm to dziwne albowiem trochę lat w tym zawodzie spędziłem, ale pewnie niegodny byłem tego stanu jak "kalam swoje gniazdo".

Wiesz przecież, iż nauczyciel średnio ma 20 godzin tygodniowo zajęć, czyli wychodzą przeciętnie 4 godziny lekcyjne dziennie przez 5 dni w tygodniu. Doliczając do tego przerwy wychodzi, iż nauczyciel spędzi w szkole ok. 3,5 godziny w szkole (4x45 minut plus 3x5 minut krótka przerwa plus 15 minut długa przerwa), przy rozrzutności w postaci dodatkowych 30 minut na biurokracje, plotki itd. wychodzą nam 4 godziny zegarowe. A co robi w pozostałych godzinach nauczyciel? Sumiennie i codziennie przygotowuje się do zajęć, sprawdza pracę, obrabia biurokracje? Odwiedź brzmi po prostu nie, no, ale może ja pracowałem w innej rzeczywistości.

Zawód nauczyciela nie jest łatwy, jednakże zdegustowany jestem postawą niektórych nauczycieli, którzy wszelkimi silami kreują mit "wyjątkowości zawodu nauczyciela" starając się utrzymać archaiczny twór w postaci Karty Nauczyciela albowiem każda praca wymaga szacunku, doceniania i równego traktowania.
 bobbi
 Iława, Niedziela 20-10-2013

29254. 
Czy ktoś mi może przekazać informacje na temat dalszych losów Pani Bożeny C. z Iławy, radnej powiatu iławskiego z PO oraz prezes WMARR w Olsztynie.
Pani prezes swego czasu została oskarżona przez prokuraturę o przyjęcie korzyści materialnych. I wydaje mi się, że nie została z tych zarzutów oczyszczona, ba chyba sprawa dalej się toczy.
Tymczasem w najnowszym numerze [ogólnopolskiego czasopisma] Pani prezes dumnie się pręży i udziela wywiadu. A fe! Powinna mieć czarny prostokąt na oczach.
 JFK
 Iława, Piątek 18-10-2013

29253. 
Odnośnie wpisu numer: 29247

Proszę przeczytać dokładnie oryginalną wypowiedź pani Magdaleny.
Nadal twierdzę, że zawiera zbyt wiele błędów. Zwłaszcza, że mieni się Ona nauczycielem z "nie małym" stażem. Dla zobrazowania cytuję kolejny błąd: pisowni nie z przymiotnikiem.
Zapytam więc: czy będąc nauczycielem, mam się solidaryzować i stawać w obronie nauczycieli kaleczących język polski na ogólnodostępnym forum?
Odpowiem: Po stokroć nie! Ponieważ zależy mi na dobrym kształceniu dzieci! To one są najważniejsze.
Podobnie jak większość nauczycieli, tak i ja nie będę mieć litości dla każdego, kto krzywdzi je, choćby nieświadomie, wpajając wypaczoną wiedzę (a raczej niewiedzę). Dlatego pojawiły się moje podejrzenia o prowokację.
Nauczyciel ma być WZOREM pod wieloma względami. Przykro to pisać, ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Jaka będzie nasza szkoła, gdy dyslektyka będzie nauczał dyslektyk, dyslektyk dyslektyka, itd...? Czy poprawnej wymowy w języku ojczystym nauczy ktoś z wrodzoną wadą wymowy? Czy matematyki nauczymy wyłącznie z kalkulatorem? Czy przypadkiem nie zaniżymy poziomu, także dla niektórych we własnym gronie?
Czy moja surowa ocena została odebrana jako pogarda dla innych? Mam nadzieję, że nie.
 zwykły nauczyciel
 Kisielice, Piątek 18-10-2013

29252. 
Odnośnie wpisu numer: 29248

Klawisze podobno od zawsze byli biednymi ludźmi. Ale po emeryturach ich poznacie. Nie o tym rzecz.
Jeden z tych, którym postawiono zarzut uprawiania konopi indyjskich, nie dla uciechy, a dla zysku z dostaw płodów do ZK w Iławie, mieszka we wsi niedaleko Iławy (na wschód o 7 km). Ten człowiek miał niezłą fuchę, polegającą na śledzeniu przez GPS oczipowanych skazanych, będących na chwilowej wolności.
Jako tak ustawiony funkcyjny, często przebywał w swoim siedlisku wiejskim, mógł doglądać uprawianych warzyw w ogrodzie tuż za oknem.
Ale wpadł i czas pewien go nie było w zagrodzie, bo siedział za kratami. Obecnie pojawił się we wsi, widać za kaucją lub za inne względy.
 Ormowiec
 Dziarnówko, Piątek 18-10-2013

29251. 
Odnośnie wpisu numer: 29248

Jakie mają sumienia ci funkcjonariusze z iławskiego mamra?
Znam podobnych im (też z Iławy) tylko z przeciwnego krańca, którzy też pomagali więźniom, za co groziło im wyrzucenie ze służby. Jeden Pan już na tamtym świecie - w imieniu prezydenta senator Romaszewski wręczył mu w Iławie krzyż kawalerski.
Ten Pan pomagał INTERNOWANYM politycznie w czasie stanu wojennego. Tak! Bardzo pomagał w ich niedoli.
Dziś też pomagają niektórzy, ale zbójcom i pospolitym kryminalistom.
 Sumienie
 Iława, Piątek 18-10-2013

29250. 
Odnośnie wpisu numer: 29247

Mam nadzieję, że poglądy zwykłego nauczyciela z Kisielic są osobliwością lokalną i raczej dowodzą jego "niezwykłości" (czytaj:braku kompetencji zawodowych).
Nazwanie kogokolwiek "dyslektycznym jajem" obnaża naturę człowieka zgryźliwego i pełnego pogardy dla innych. Jeśli zwykły nauczyciel z Kisielic swoich uczniów z dysleksją traktuje jak kukułcze jaja, to biada im - pomocy nie będzie.
Oby nasze dzieci z takimi problemami nie trafiły w jego ręce.
 Kasia Mądralińska
 Kisielice, Piątek 18-10-2013

29249. 
Odnośnie wpisu numer: 29241

A tak właściwie "Sumieniu" to o co chodzi?
Chyba pomylił się Sumieniu adres, bo jakoś sobie nie przypominam bym pisał cokolwiek o etosach, doborach kadr. A już zupełnie nie wspominałem o takich bezeceństwach jak dobory naturalne, zapłodnienia sztuczne (Boże uchowaj – naturalne), swawole łóżkowe oraz o innych przykładach świntuszenia.
A fuj, uciekaj siło nieczysta – Agape, Satanas!
 iławianin 165
 Iława, Czwartek 17-10-2013

29248. 
Szok i niedowierzanie! Nieskazitelni klawisze ubabrani w kontakty ze światem zorganizowanej przestępczości.

Chciwość, głupota, pazerność i chęć błyśnięcia na mafijnych salonach - żal, żal i poruta. Czy te tępe klawiszowskie łby myślały, że sprawa nie ujrzy światła dziennego? Czy oni myślą, że ten betonowy mur więzienny oddzieli ich malwersanckie praktyki od litery prawa? Jeśli tak, to brawa za głupotę i myślenie na poziomie... a raczej kompletny jego brak.

Ciekaw jestem jaki będzie finał tej sprawy. Czy ci funkcjonariusze, których personalia są znane redakcji Kuriera pracują nadal? Powinni być do czasu wyjaśnienia sprawy zawieszeni w pełnieniu czynności służbowych. Policjant, strażak czy też inny mundurowy pewnie z marszu zostałby zawieszony. A dlaczego?

Odpowiedź jest banalnie prosta: pracują na ulicy i każdy może podnieść raban, że jak to, tyle nawywijał i dalej robi za moje podatki? A tu w zakładzie karnym nie widać co dzieje się za murem. Wygląda na to, że łapka zaczyna łapkę myć a podatnik niczego nieświadomy nadal swoją ciężką pracą łoży na wypłatę dla przestępcy w mundurze.

Sprawę bada olsztyńska policja pod nadzorem prokuratury w Iławie oraz olsztyńscy zwierzchnicy iławskiej służby więziennej. A czy o sprawie nie powinno poinformować Centralnego Biura Antykorupcyjnego czy też CBŚ...? - przecież sprawa dotyczy kontaktów funkcjonariuszy publicznych ze światem zorganizowanej przestępczości.

To, że w Iławie za murem siedzą żołnierze pruszkowcy, nie jest żadną tajemnicą, jak też nie jest tajemnicą, że u nas odbywają też karę kolesie Andrzeja Z. pseudonim "Słowik". Ciekawe czy Słowik nie maczał w tym palców? Oj sprawa może być bardzo rozwojowa i gruba. Ciekawe tylko dlaczego media ogólnopolskie milczą w tej sprawie? Powinno się sprawę nagłośnić na cały kraj i zrobić koło dupy tym zarozumiałym, zakłamanym, zapijaczonym i pozbawionym moralno-etycznych zasad klawiszom.

Już widzę, jak za murem huczy pod celami. Złodzieje - bo przecież tak ich nazywacie - mają z was ubaw po pachy. Tylko tu rodzi się kolejne pytanie: czy wy, tępe glenie, nie jesteście w tym momencie też owymi złodziejami? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami wobec własnego sumienia, o ile je macie i oczywiście o ile zrozumiecie o co mi chodziło.

http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/Nalot-na-wiezienie/3882
 chudy patyk
 Iława, Czwartek 17-10-2013

29247. 
Odnośnie wpisu numer: 29240

ZWYKŁY NAUCZYCIELU Z KISIELIC!
Widzę, że się czepiasz "słówek", pewnie zabolało cię moje podejście do prawdy, albo jesteś jedną z pań dyrektor biegającą po mieście i załatwiającą swoje prywatne sprawy. No i na pewno dostałaś nagrodę dyrektora w tym roku, zatem gratulacje i pozdrawiam serdecznie.
 Magdalena
 Iława, Czwartek 17-10-2013

29246. 
Odnośnie wpisu numer: 29244

...żeby ten pociąg Pendolino mógł przejeżdżać przez Iławę, potrzeba jeszcze załatwić temat przejazdu kolejowego przy ulicy Wyszyńskiego i Grunwaldzkiej.
Zdaje się, że szybka kolej nie może krzyżować się poprzez szlaban bezpośrednio z chodnikiem i jezdnią.
 express iławski
 Iława, Czwartek 17-10-2013

29245. 
Wydaje się, że poziom rozwoju cywilizacyjnego określonej społeczności zależy od jej wykształcenia, kultury technicznej i duchowej, ale także od troski o otoczenie, w którym się żyje oraz o środowisko naturalne. Jeśli tak, to czy wszyscy mieszkańcy Iławy osiągnęli poziom rozwoju charakterystyczny dla homo sapiens? (człowieka rozumnego).

Mam co do tego poważne wątpliwości „zwiedzając” okolice zabytkowej podobno wieży ciśnień na ulicy 1 Maja, nieopodal kościoła św. Brata Alberta, w którym ludzie modlą się o łaskę Boską. I ci, którzy śmiecą obok tego obiektu, jak i ci którzy go bezmyślnie zapaskudzili bzdurnymi „dziełami” plastycznymi, powinni być zaliczeni najwyżej do form praludzkich np. homo erectus (człowiek wyprostowany). No bo faktycznie wyprostowany musiał być ten debil, który tak wysoko sięgał ręką, by smarować farbą szacowne mury.

Najwyżej zaś do formy homo habilis (człowiek uzdolniony) można zaliczyć gospodarza tej wieży ciśnień ( czyżby były nim Iławskie Wodociągi ?), który i może i jest uzdolniony, lecz niestety kompletnie leniwy, ponieważ o ten piękny obiekt dawnej architektury gospodarczej zupełnie nie dba.

A czy do jakiejkolwiek formy życia rozumnego można zaliczyć tych, którzy paląc śmieci na swych działkach za osiedlem Podleśnym zatruwają snującym się dymem całą okolicę? Po jakimś czasie dym z tych śmieci zmiesza się z czadem, który zacznie wydobywać się z setek kominów domków jednorodzinnych i powstanie w ten sposób wspaniała odżywka do inhalacji płuc mieszkańców szerokich połaci naszego miasta.

Jednak szkoda, że naszej dzielnej Straży Miejskiej jak zwykle nic się nie chce. A przecież mogłaby ona zarobić niezłą sumkę dla zadłużonego miasta na mandatach, jakie powinna wlepić tym bezmyślnym istotom, które całą okolicę zasmradzają swą bezmierną i egoistyczną głupotą. Zaliczyć można tych piromanów chyba jedynie do gatunku australopiteka, który dopiero co zlazł z drzewa. A nasi współcześni australopitekowie różnią się od swych dalekich prymitywnych przodków niestety tylko tym, że mają dostęp do zapałek…

Ciekawe czy kiedykolwiek te wszystkie nierozumne jeszcze istoty wstąpią na ścieżkę ewolucji ? Obawiam się, że nigdy… No i jak tu żyć Panie premierze, no jak żyć...?
 iławianin 165
 Iława, Środa 16-10-2013

29244. 
Pendolino będzie toczyć się z Gdańska przez Iława City niczym pociąg towarowy z racji dużych opóźnień sięgających podobno jednego roku.
Z tym tematem jest jak z naszą reprezentacją, którą przejmuje nowy szkoleniowiec - z dużej chmury mały deszcz :)
 Kamil
 Iława, Środa 16-10-2013

29243. 
Odnośnie wpisu numer: 29239

Dojazdu do Biedronki oraz jedynej w mieście stacji paliw formalnie nie ma. Jadąc ulicą Piastowską na wysokości skrętu na oś Korczaka stoi znak zakaz ruchu, więc wjazdu nie ma. Nowo powstały łącznik ulicy Piastowskiej z Dworcową jest praktycznie przejezdny, niemniej jednak wjazdu od ulicy Dworcowej broni także znak zakaz ruchu w obu kierunkach.
Tak więc mieszkaniec Susza chcący zrobić większe zakupy i schować je do bagażnika swojego samochodu, tudzież chcący uzupełnić zapas paliwa nie może tego uczynić bez złamania przepisów ruchu drogowego (co skrupulatnie wykorzystują lokalni stróże prawa soląc mandaty tym, którzy ośmielili się wjechać na parking pod biedronką).
 niko
 Susz, Środa 16-10-2013

29242. 
Odnośnie wpisu numer: 29240

Magdaleno, zlituj się nade mną!
Czy jesteś jedną z trójkowych magistrów? Czasy mamy WSPÓŁCZESNE, "ówczesne" już były! Jeżeli nagroda dyrektora Cię ominęła, to bardzo dobrze, bo świadczyłoby to źle o dyrektorce, gdyby Ci ją przyznała.
Nie mogę uwierzyć, że w iławskiej szkole uchowało się takie dyslektyczne jajo.
Mam też przekonanie, że nie jesteś nauczycielem, tylko prowokatorką.
 zwykły nauczyciel
 Kisielice, Środa 16-10-2013

29241. 
Odnośnie wpisu numer: 29238

A gdzie etos? Gdzie misja nauczycielska?
Jaki dobór kadry, kiedy Darwina już nie ma. Wedle niego był naturalny, obecnie sztuczny. Zapłodnienie może być sztuczne, ale nie dobór ludzi, który państwo pokłada nadzieje wychowania. Sztuczny, bo wedle uznania, wedle protekcji, czasem przez łóżko.
 Sumienie
 Iława, Środa 16-10-2013

29240. 
Odnośnie wpisu numer: 29233

Oj tak czytam czytam czytam i mam pewne przemyślenia w związku z nauczycielami. Dlaczego? Bo sama jestem pedagogiem nie mało już lat w iławskiej szkole.
Nauczyciele mają bardzo trudną pracę, bo zakazane są w ówczesnych czasach wszelkiego rodzaju metody dyscyplinujące dzieci. To spowodowało, że dzieci do okiełznania są trudne, ale można sobie z nimi dać radę, wystarczy dobry pomysł, trochę zaangażowania i rezultaty są. Wydaje mi się, że jestem lubianym nauczycielem, mam dobry kontakt z dzieciakami, choć nie zawsze jest łatwo.
Odnośnie dyrekcji to prawdę ktoś napisał, nie ma jej wiecznie w "pracy" gdzieś biega po Iławie, a to zakupy, fryzjer, do domu trzeba zalecieć odgrzać obiad itp.
Jeśli chodzi o nagrody w tym roku dyrektora, to tez prawda dostali tylko ci, co lubią zdać relacje pani dyrektor co dzieje się w szkole. Nie wiem czym kierowano się przy przyznawaniu nagród, ale na pewno nie obiektywnym spojrzeniem na wszystkich nauczycieli, bo jeśli nagrody nie dostaje od kilku lat nauczyciel, który jest spokojny, małomówny, nie wtrącający się w interesy dyrekcji ale również mający na koncie wojewódzkie konkursy a nawet ogólnopolskie?
Czas na zastanowienie się i może sprawdzenie od czasu do czasu co robi dyrekcja w szkole, gdzie jest i dlaczego samochód służbowy stoi pod jej domem w czasie lekcji? Nauczyciele też ludzie widzą dużo oj dużo, ale nie mówią, czekają na odpowiednia chwilę. Czas na zmiany, może błędne zapadły w starostwie?
Niesprawiedliwa jest ciągła nagonka dyrekcji na nauczycieli kiedy samemu nie jest się w porządku co do pełnienia funkcji?! Refleksję zostawiam Państwu. Pozdrawiam nauczycieli, dzieciaków i ich rodziców.
 Magdalena
 Iława, Środa 16-10-2013

29239. 
Jako mieszkaniec Susza jestem zawstydzony.
Po pierwsze budowa wiaduktu stoi, po drugie oznaczenie objazdu daje wiele do myślenia o wykonawcy. Bo niby skąd ludzie z innych części kraju mogą wiedzieć co to Jawty, litości!
Obowiązują jakieś standardy choćby wielkość tablicy informacyjnej. Koło WDT jest mała tabliczka na Kisielice a dalej? Najlepsze było ostatnie przekierowanie klientów cpn i Biedronki gdzie na znaku kolejowym przyklejona była kartka w koszulce ze strzałką i napisem "Biedronka".
 Tolo
 Susz, Środa 16-10-2013

29238. 
Odnośnie wpisu numer: 29233

[...] Tematem naszego sporu jest pytanie, czy sfeminizowanie dobrze służy polskiej oświacie. Oczywiście, że nie, a w szkołach winno pracować więcej mężczyzn. Ale realia (głównie ekonomiczne) są takie, a nie inne. Tak się bowiem składa, że w Polsce zawody sfeminizowane są zazwyczaj najniżej opłacane. Ale to nie wina kobiet.

Aż drżysz z oburzenia, że w iławskich szkołach (gdzie kadra pedagogiczna składa się głównie z nauczycielek) dyrektorami są w większości kobiety. Uważasz pewnie, że najlepiej by było, żeby byli nimi jedynie faceci. Jest to typowe podejście charakterystyczne dla tzw. męskiego szowinizmu, którego jesteś chyba gorącym orędownikiem. A teraz wyobraź sobie w jaki szał byś wpadł, gdyby kobieta została np. szefem komisariatu policji lub też wręcz marszałkiem, którym przecież Ty tylko masz prawo się mienić.

Nie wiem także dlaczego zwracasz się do mnie w liczbie mnogiej, nazywając mnie feministami. Może to wynika z pewnych Twych przyzwyczajeń z czasów wręcz stalinowskich, gdy do indywidualnych osób w pewnych kręgach zwracano się per "wy". Ale nie podejrzewam Cię aż o taki wiek matuzalemowy. Pewnie jesteś przekonany, że atakuje Cię jakaś konspiracyjna bojówka rozwścieczonych feministów. Nie bój się dzielny marszałku. Nic z tych rzeczy. Nie uważam się bowiem za żadnego feministę, a także, z natury rzeczy, za feministkę. Staram się bronić jedynie kobiet brutalnie przez Ciebie atakowanych i obrażanych. Uważam także, że nieważne jest jakiej płci jest pracownik w większości zawodów – ma być kompetentny, zaangażowany i odpowiedzialny.

Nie wiem również dlaczego ziejesz taką nienawiścią do pracowników oświaty. Przecież to nie jedyny zawód sfeminizowany. Dlaczego do robactwa toczącego zdrowy owoc nie porównujesz np. zawodów krawcowych, położnych, kucharek, manikiurzystek, sprzątaczek czy też sklepowych. Odwracając przysłowiowego kota ogonem można rzec, że wśród kobiet także może pojawić się jakaś marszałkini, która na tym forum zaryczy brutalnie grzmiącym głosem przeciwko maskulinizacji („ufacetowieniu”) takich zawodów jak np. maszyniści kolejowi, hydraulicy, kominiarze, grabarze, czy też strażnicy stojący z bronią w ręku na tzw. zwyżkach na murach iławskiego więzienia. To przecież oburzające, że nie widać tam kobiet. Toż to przecież zgnilizna tocząca polskie więziennictwo, grabarstwo z kominiarstwem włącznie. Już nie mówiąc o hydraulictwie. Nawet w kościołach widać tylko facetów w czarnych sutannach. Gdybym był kobietą, to bardzo bym się wkurzył…

Zaś dyskusji o tym, czy w szkołach mogą pracować wspominani przez Ciebie homoseksualiści, nie chcę zupełnie zaczynać, bo już widzę jakim jadem i bluzgami byś mnie obrzucił. Na koniec Twego elaboratu wpadłeś bowiem już w tak niepohamowaną wściekłość, że byłeś uprzejmy wyzwać nauczycieli (już nie tylko nauczycielki) nazywając ich zwykłymi tępolami. Dzięki Ci Geniuszu za miłe słowa pod adresem bliźnich swoich. Przez większość swego tekstu pisałeś jakoś dość spokojnie, ale jad Ciebie toczący przeważył jednak nad umysłem w końcówce elaboratu i chamstwo znów z butów wylazło. [...]

A wracając do kobiet. Nieodżałowanej pamięci John Lennon tak śpiewał niegdyś w swej wspaniałej piosence „Woman is the nigger of the Word” (Kobieta jest Murzynem świata): "Obrażamy ją codziennie w telewizji.
I zastanawiamy się, czemu nie ma odwagi i pewności siebie. Kiedy jest młoda, zabijamy w niej chęć bycia wolną. Mówiąc jej, żeby nie była taka mądra, jednocześnie lekceważymy ją, bo jest taka głupia".

PS. Ciekaw jestem dlaczego na forum nie odzywa się żadna kobieta w obronie swych koleżanek. Pewnie niewiasty boją się, że i je dosięgnie jad marszałkowski. Prawdziwy marszałek Piłsudski zaś zapewne w grobie się przewraca...
 iławianin 165
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29237. 
Od samego początku śledzę z najwyższą uwagą dyskusję na temat "nauczycielskiego stanu", jaka wybuchła spontanicznie na forum. Długo się zastanawiałem czy wziąć w niej udział. Kiedy jednak powróciłem z ostatniego posiedzenia Sejmu i powziąłem informację iż, zgodnie z już uświęconą iławską tradycją nie otrzymałem zaproszenia na żadną z inauguracji roku szkolnego na terenie naszego miasta i powiatu, ogarnęła mnie potrzeba zabrania publicznie głosu w kwestii kondycji oświaty w Iławie. Chociaż w taki sposób spróbuję uczcić edukacyjne święto.

Na tle głosów, jakie pojawiły się forum, postawiłem sobie bardzo trudne zadanie, ponieważ konsekwentnie od narodzin mojego jedynaka (styczeń 1991 roku) prezentuję pogląd, że kluczową rolę w kształtowaniu osobowości młodego człowieka ma do odegrania jego najbliższe otoczenie, przede wszystkim rodzice - wszystko inne co przytrafia się dziecku po drodze pozostaje tylko mniej czy bardziej fortunnym dodatkiem.

...I kiedy tak starasz się jak najlepiej (nie nachalnie, ale dyskretnie i roztropnie) odegrać swą najważniejszą w życiu rolę, bo "inżyniera duszy" własnego dzieciaka, największa nagroda jaka może cię spotkać, to świadomość (im wcześniej doznana, tym więcej w tym rozpierającej dumy i zaskakującej radości), że na tym polu nie masz już nic więcej do roboty... Taki motyw przewodni wymyśliłem sobie na okoliczność swojego ojcostwa.

Jaką zatem rolę przeznaczyłem w procesie wychowawczym mojego syna nauczycielom? Wbrew pozorom niezwykle odpowiedzialną, sprowadzającą się do bardzo ważnego zawołania: NIE PRZESZKADZAĆ! W ten sposób żądaliśmy wraz z żoną od iławskich oświatowych placówek bardzo wiele. Ostatecznie, ogólny bilans edukacji naszego syna w Iławie (okres przedszkola, podstawówki i gimnazjum) wypadł bardzo dobrze, a zdecydowaną większość nauczycieli wspominamy, w naszym skromnym rodzinnym gronie, z dużą estymą i jeszcze większą sympatią.

Pisząc te słowa chcę w oczywisty sposób wykazać, że żadne zaklęcia nie zastąpią w procesie kształcenia naszej latorośli domowego klimatu - w postaci etosu nauki, nie dającego się zaspokoić głodu wiedzy, ciekawości świata, ciągłych rozmów w partnerskim duchu toczonych, umiejętnie podsycanych aspiracji, systematyczności, pracowitości ... można by te oczywiste atrybuty wymieniać bez końca.

A szkoła? Ona ma za zadanie odpowiednio wyniesioną z domu postawę ucznia wyzyskać i stosownie nagrodzić. To wcale nie jest mało, bo to zadanie dla najlepszych pedagogów. Szczęśliwie, najgorsi z nauczycielskiego światka tak ukształtowanemu młodemu człowiekowi w żaden sposób nie są w stanie zaszkodzić. Są jak krótkotrwały, jednorazowy zły sen i tak przemijają - bez znaczenia, nie warci najmniejszego wspomnienia.

Tych złych nauczycieli, jako rodzic, mógłbym policzyć zaledwie na palcach jednej ręki. Było ich bardzo mało. Nie wiem czy to kwestia fartu, przypadku, czy też nasza lokalna prawidłowość na poziomie szkolnictwa przedszkolnego, podstawowego i gimnazjalnego występująca. Tyle mojego rodzicielskiego doświadczenia.

Na temat iławskich szkół średnich się nie wypowiadam. Mój syn Błażej samodzielnie, stanowczo i niezachwianie odmówił pobierania nauki w iławskim LO. Nie dał mi szansy na empiryczne doznania. Liceum ukończył w Olsztynie, a ja na wywiadówce byłem tylko raz, po pierwszym semestrze. Nie było potrzeby, by pojawiać się tam częściej.

Na tym polu nie miałem już nic więcej do zrobienia...
 Adam Żyliński
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29235. 
Odnośnie wpisu numer: 29229

Dobrze napisane o nauczycielach, bo to też ludzie i im się należy. Ta praca kosztuje wiele nerwów, sama jestem nauczycielką i nie narzekam absolutnie, stwierdzam fakty.
A w szkołach dzieje się samowolka dyrektorska na potęgę, dyrektorzy maja przyzwolenie od Pana Starosty Rygielskiego na takie luzy, że ich po prostu w szkole nie widać. Gdzie są dyrektorzy? Ano na zakupach, bo w Lidlu towar dostali. A to w lumpeksie, bo tez towar dostali. A to u fryzjera, bo zaraz będzie narada jakaś ważna. A to w przychodni zdrowia, bo wyniki trzeba było odebrać.
Ludzie myślcie kogo wybieracie na szefów szkół, bo zawrotu można dostać od chodzenia do sekretariatu i pytania czy dziś dyrekcja jakakolwiek będzie. A nauczyciel jakby się spóźnił, to od razu afera godna kuratorium oświaty.
A o nagrodach dyrektora już nie wspomnę, bo to dopiero były nominacje ulala. Jak zwykle są ważni i no właśnie ważni, a reszta to niech sobie po prostu pracuje.
 wnikliwy obserwator iławskiego szkolnictwa
 IŁAWA, Wtorek 15-10-2013

29234. 
Odnośnie wpisu numer: 29225

A nagrody dyrektora rozdane z okazji Święta Edukacji Narodowej...?
I znowu znajomi dostali.
Ale cóż, nasza kochana Pani dyrektor nas do tego przyzwyczaiła. Można harować, szkolić się i angażować w pracę po pracy, a pupile i nieroby i tak zgarnęli wszystko.
Oj nieładnie Pani dyrektor, obserwujemy te zachowania, obserwujemy...
 Edzia
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29233. 
Odnośnie wpisu numer: 29228

Wejdź do bloku szkolnego podczas lekcji, a w wielu klasach wiedział nie będziesz, czy to jest lekcja, czy przerwa. W klasach jakby nauczyciela nie było. Takie są - niestety - efekty feminizacji polskiej szkoły, która zaraziła zgnilizną również nauczycieli płci męskiej.

"Marszałek" nie wszędzie kulturą płonąć musi, jako że jeno szorstkość efekt lepszy niż aksamitne zachowanie przynosi. Dla was feministów wszystko jest naganne. Owszem są zawody, ale... bądźmy poważni. Owszem są kobiety twarde z temperamentem, te nadają się na stanowiska dyrektorskie, ale... bądźmy poważni.

Na przykład. Nie róbcie zasady z tego, że połowa kobiet ma być na listach wyborczych, połowa kobiet ma zasilać stan w policji, może wojsku, a już w szkole nie przeszkadza wam, że prawie wszystkie stanowiska w Iławie i w szkołach polskich obsadziliście kobietami, bo tak przystoi i tak jest poprawnie. Nie róbcie zasady z wyjątków, bo to jest właśnie chore. Policja również ma dość kobiet na pewnych stanowiskach (funkcjach) i muszą się wycofać z pomyłek, jakie popełnili, gdyż są niewydolni. Rygory pójdą w górę. Zawody siłowe, a - bez należytej siły i wydolności. Zawody humanistyczne i pedagogiczne, a - przesadnie przepedagogizowane zfeminizowane, zamiast twardych zasad stosują uległość i brak konsekwencji, przez co niewydolne.

Wy idziecie za modą (wszędzie zrównać dla zasady wszelkie uprawnienia płci, nawet po omacku, nawet wbrew logice i merytorycznej ocenie) i to jest wasz problem. Polska szkoła należy do kobiet, co jest chorobą i wypaczeniem, o czym wiadomo nie od dziś. Niebawem ktoś z was określi jaki procent nauczycieli i nauczycielek ma być natury homoseksualnej, inaczej dyskryminowanie.

A przy okazji: nie uczcie kultury osób wypowiadających się tylko dlatego, że ostro myślą, a wypowiedzi są chropawe i nie po waszej myśli. Oj nie pouczajcie! Jeśli o kultury poziomy idzie, to jesteśmy na jej skrajach, jednak – jakby nie oceniać - kultury. Bo określenie kierowane wprost personalnie do jednostki - prymityw i prostactwo - takoż do kulturalnych należeć nie może.

No właśnie - dyrektorka robi co chce, a wy oczy w dół; system wam narzucili, a wy oczy w dół. No i dobrze wam tak. Niech was walą po garbie - i góra, i dyrektorzy, i starosta, i rodzice, i... nawet dzieci czy młodzież. Bo wy jesteście tępi. Tak! Bardzo tępi, bez własnego ja, bo nie macie JA. Dopóki się nie obudzicie, to niech tak zostanie. Po lekarzach nie jadą, a po was tak. Lekarze nie lepsi, a nie jadą. Lekarze też nam służą, jaki i wy służyć dobrze winniście i wielu chce, ale jest gnębiona, co waszą jest winą.

Tymczasem Marszałek Piłsudski Józef rzekł był: "Dopóki niewolnik lub wyzyskiwany bez szemrania krzywdy znosi, dopóki kark swój pokornie schyla, dopóty jest pochyłym drzewem, o którym przysłowie mówi, że na nie kozy skaczą, dopóty jest on współwinnym niewoli i krzywdy swojej." Czy wy rozumiecie co ja do was mówię?
 Marszałek
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29232. 
Odnośnie wpisu numer: 29228

Uffff, Marszałku, czekam na ruch. Będę czytał forum Kuriera do północy.
Nie obejrzę meczu Anglia-Polska, co mi tam.
Szkoda, że - tak jak na forach ogólnopolskich - nie można głosować na wypowiedzi wpisujących swoje mniej lub bardziej przemyślane poglądy. Szkoda.
Zrobiło się ciekawie, dał ci "iławianin 165" czadu. Broń się, a poglądy masz wszak osobliwe i nikt nie ośmielał się z nimi polemizować!
 suszak
 Susz, Wtorek 15-10-2013

29230. 
Odnośnie wpisu numer: 29229

Przyglądam się tej dyskusji na temat szkół i nauczycieli i... nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Większość z Was "jeździ" tutaj po nauczycielach jak po łysych kobyłach. Czytając opinie mam wrażenie, że całe zło tego świata jest ich winą ;-) To, że system kształcenia w Polsce od lat jest coraz mniej wydolny, to wiemy już chyba wszyscy. Za to co z nim zrobili "wybrańcy narodu" z Wiejskiej w Warszawie powinni wisieć na okolicznych drzewach. Ale im przecież o to chodzi, aby lud był coraz głupszy. Wtedy będzie nim łatwiej sterować.

My - jako rodzice - również przyczyniamy się do tego, że naszym dzieciom (uśredniając) jest coraz bliżej do bycia kretynami niż ludźmi inteligentnymi. Wysyłamy dzieci do szkoły w wieku 6 lat mimo tego, że każdy rozsądny człowiek wie, że jest to dla nich za szybko, a szkoły nie są na to przygotowane. Ale przecież my "znamy nasze dzieci najlepiej". Później przez cały okres kształcenia negujemy pracę nauczycieli, którzy czegoś od naszych pociech wymagają. "Co ci nauczyciele robią na lekcjach, skoro mój Wojtek (Maciek, Agatka - wstaw sobie dowolne imię) ma zadane tak dużo pracy domowej?" Nie pasuje nam to, że muszą się tak dużo uczyć, ale z drugiej strony, już w pierwszej klasie podstawówki porównujemy, w której klasie dzieci szybciej uczą się liter (kolejne pretensje do nauczyciela: "w tamtej klasie znają już dziesięć liter, a w klasie mojego dziecka dopiero osiem"). To nic, że klasa pracuje w oparciu o inny podręcznik. Przykłady można mnożyć.

Do tego coś, co mnie osobiście przeraża: bezgraniczna wiara w słowa własnego dziecka ("nauczyciel na pewno kłamie") oraz komentowanie przy dziecku zachowań nauczyciela. Nie musi nam się podobać sposób pracy nauczyciela, ale na litość Boską nie komentujmy tego przy dzieciach! A jeszcze gdy widzę, że rodzic zabiera swoje dziecko do klasy, w której odbywa się wywiadówka... I oczywiście po nauce w szkole publicznej trzeba dziecku wcisnąć "tysiąc" dodatkowych zajęć, bo co będziemy z nimi robić w domu? Powiedzcie, czy nie dzieje się tak jak napisałem (oczywiście kolejny raz dodaję, że uśredniam)?

Odnosząc się do kwestii zatrudnienia pani z rady rodziców w jednej ze szkół. Nie znam tej pani osobiście. Wiem natomiast, że była współtwórcą wielu inicjatyw, które pozytywnie wpłynęły na szkołę. Nie dziwi mnie więc fakt, że pani dyrektor zatrudniła ją w "swojej" szkole. Gdybym był na jej miejscu zrobiłbym to samo. Skoro mam do wyboru osobę sprawdzoną, która w okresie kilku lat udowodniła, że swoim zapałem i umiejętnościami potrafi wiele pozytywnego zrobić to dlaczego mam zatrudnić kogoś, kogo znam tylko z jego CV oraz 5-minutowej rozmowy tzw. kwalifikacyjnej. Czy ktoś z Was pokusił się o to, aby porównać jej sposób przygotowania się do pracy z innymi nowo zatrudnianymi nauczycielami? Zapewniam, że zdziwilibyście się dowiadując się jak bardzo ta osoba zaangażowała się w pracę.

A że wspólnie (dyrektor i rada rodziców) coś tam świętowali? Przecież to świadczy o dobrej atmosferze panującej między dyrekcją szkoły i rodzicami (wszak rada rodziców to przedstawiciele rodziców). Czyż nie o to właśnie chodzi? Alkohol? A Wy po pracy nigdy nie piliście alkoholu? Ja z moim szefem nie raz wspomagaliśmy polski przemysł spirytusowy i jakoś nikt z tego nie robił żadnej afery. A w pracy on jest szefem, a ja podwładnym. Przecież to proste jak konstrukcja cepa.

I jeszcze kwestia tego, co napisał bobbi. Twoje wyliczenia czasu pracy baaaaaaaaardzo poprawiły mi humor. Ta jedna wypowiedź pokazała, jak mało wiesz o pracy nauczycieli :-)

Na koniec dodam, że nie byłem, nie jestem i (raczej) nie będę nigdy nauczycielem. Środowisko nauczycielskie znam od podszewki z racji tego, w jakiej rodzinie się urodziłem. Jest takie stare, ale bardzo prawdziwe powiedzenie-złorzeczenie: "Obyś musiał cudze dzieci uczyć". Miejcie to na uwadze gdy kolejny raz zaczniecie psioczyć na nauczycieli :-)
 jasam
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29229. 
Odnośnie wpisu numer: 29225

Nie jest istotne czy dyrektorem/pracownikiem jest kobieta i mężczyzna, albowiem najważniejsze jest, aby miała ona zarówno kompetencje jak i predyspozycje osobowe do zajmowana danego stanowiska. Dziś jest mało zawodów ściśle powiązanych z płcią, dlatego naganne jest negowanie roli kobiet na stanowiskach zarządzających/kierowniczych.

Uważam, iż dokonując wyboru osoby, która ma zarządzać jak i również reprezentować daną placówkę należy wybrać taką, która ma pomysł (realny, a nie wydumany) na to, jak szkołą ma się rozwijać, jak będzie ona funkcjonować w przyszłości (przewiedzieć możliwe zagrożenia).
Nie bez znaczenia są również umiejętności pracowania z podwładnymi, albowiem jak mówi stara zasada w biznesie - szef jest szefem, a nie kolegą. Celem osoby zarządzającej jest zapewnienie rozwoju a nie stagnacji, statusu quo czego mogą żądać pracownicy obawiający się o swoją pozycje, miejsce pracy itd. Dlatego nie jest łatwo znaleźć jak i zatrudnić dobrego dyrektora/kierownika. W zakresie szkoły osoby które powierzają taką funkcję (oczywiście w ramach konkursu) powinny mieć tego świadomość.

Co do kwestii zatrudnienia przewodniczącej rady rodziców jako nauczyciela, jeśli nastąpiło to tak, jak opisuje to "obserwator", to niestety potwierdza smutną prawdę, iż wszystko dzieje się za zamkniętymi drzwiami, bo najgorsze co może być, to brak rywalizacji.

Wczoraj był dzień Edukacji Narodowej, czyli święto Nauczycieli - pomimo wytykania im błędów i hipokryzji pragnę życzyć im wszystkiego dobrego albowiem są oni cennym elementem wychowania naszych dzieci, społeczeństwa. Mam jedynie nadzieje, iż będą pamiętać o tym, iż szkoła JEST DLA UCZNIÓW, a nie nauczycieli.
 bobbi
 Iława, Wtorek 15-10-2013

29228. 
Odnośnie wpisu numer: 29225

Nie, szanowny pseudo-marszałku. Staram się zrozumieć wszystko, ale nie rozumiem pospolitego chamstwa u osoby mieniącej się zapewne za personę niezwykle inteligentną. Twoje paskudne porównanie faktu sprawowania władzy w niektórych iławskich szkołach przez kobiety do zgnilizny toczącej śliwkę, przekroczyło już wszelkie granice prostactwa, podłości i obrzydlistwa. Uważasz bowiem obleśnie, że o wartości takiej czy innej osoby świadczy tylko to czym dysponuje ona w rozporku lub fałdzie spódnicy.
Tu przepraszam innych uczestników forum za nieeleganckie dywagacje, ale staram się wyjaśnić problem naszemu twórcy „mądrości wszelakich” językiem dlań zrozumiałym i nie przekraczającym jego możliwości percepcyjnych.
Prezentujesz także nieszczęsny „marszałku” nadzwyczaj ciekawy pogląd twierdząc, że polska szkoła jest wyjątkowo obleśnym paskudztwem ponieważ zajmuje się edukacją i wychowaniem. A czym ma według ciebie się zajmować – kiszeniem kapusty, zbieraniem grzybów czy też może przebieraniem ziemniaków?
Ciekawą masz również teorię dotyczącą twoich wyobrażeń o roli dyrektora (czy też dyrektorki) szkoły, która powinna polegać na trzymaniu za twarz „wpierw” (słówko to przez filologów jest uważane wprawdzie za poprawne, lecz niezbyt eleganckie) nauczycieli, a dalej uczniów. Widocznie sam do takiej szkoły chodziłeś, gdzie dyrektor „wpierw” trzymał za twarz nauczycieli i twych kolegów wraz z tobą tak skutecznie, że na nauczenie ciebie przynajmniej szczypty kultury osobistej nie starczyło w tak „wspaniale” prosperującej placówce „oświatowej” odrobiny czasu…
A więc następnym razem, zanim zaczniesz smarować kolejny mało kulturalny i wielce niemądry (w zrozumiałym ci języku – chamski i głupi) paszkwil na tych lub innych, „wpierw” poucz się nieco o podstawowych zasadach kultury osobistej. Wystarczą podstawowe, ponieważ na te średnie i wyższe to już chyba w twym beznadziejnym przypadku – zbyt późno...
Motto: „Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli”.
 iławianin [165]
 Iława, Poniedziałek 14-10-2013

29225. 
Odnośnie wpisu numer: 29221

Feminizacja, tym bardziej w obsadzie stanowisk dyrektorskich w iławskich - od podstawowych do średnich - szkołach podobna jest do zgniłej śliwki. Feminizacja, czyli zgnilizna ze śliwki ma to do siebie, że należy do wyjątkowo obleśnego paskudztwa, jakie drąży polską szkołę, czyli edukację z wychowaniem łącznie.
Rzadko zdarza się, by kobieta podążyła w prowadzeniu szkoły, jako ktoś, kto zdoła trzymać za twarz nauczycieli wpierw, a dalej uczniów w szkole jej podległej. W Iławie praktycznie żadna ze szkół - poza jednym wyjątkiem - nie jest obdarzona "iskrą Bożą" w rządzeniu przez kogokolwiek z dyrektorek.
Tym wyjątkiem może okazać, jeśli pójdzie drogą, którą obrała będąc jeszcze nauczycielem, szanowna Pani Izabela Klonowska z mechanika.
O liceum nie wypowiem się, chociaż stanowisko dyrektorskie pełni osoba (rodzaj bezosobowy) pomimo płci męskiej.
 Marszałek
 Iława, Niedziela 13-10-2013

29223. 
Odnośnie wpisu numer: 29221

Dyrektor SP2 Heniek Zabłotny odszedł na emeryturę, jego zastępczyni również, Andrzej Gralak zmarł, jego żona Ewa wyjechała z Iławy również, a puszka pękła i samowola wylazła na wierzch. Oni trzymali szkołę w garści, tylko ONI.
Proszę o bliższe wyjaśnienie sprawy zatrudnienia przewodniczącej rady rodziców na stanowisko nauczyciela.
 Swój
 Iława, Niedziela 13-10-2013

29221. 
Odnośnie wpisu numer: 29213

Mój drogi bobbi, kimkolwiek jesteś niestety masz rację...
Smutne jest to, że nasi nauczyciele czują się bezkarnie. Dyrektorzy również. W SP2 Pani dyrektor wygrała konkurs, bo nauczyciele chcieli kogoś od siebie, wybrali więc pracownicę świetlicy. Jak im to pasuje to okay, ale trudna do zaakceptowania jest decyzja pani dyrektor o zatrudnieniu na stanowisku nauczyciela - przewodniczącej rady rodziców tej szkoły. Jest to moralnie naganne, jak również prywatne imprezy w domu przewodniczącej rady z udziałem innych członków rady rodziców i oczywiście pani dyrektor. Pytam więc, czy musimy się na to godzić?
 obserwator
 Iława, Piątek 11-10-2013

29219. 
Odnośnie wpisu numer: 29195

Wielkiej aktywności Pana Wicestarosty Olszewskiego nie widzę [...]. Widać gołym okiem, że musi tkwić w układzie polityczno-koleżeńskim bardzo niewygodnym dla niego. Z jednej strony teraz jest Wicestarostą powiatu, z drugiej strony kadencja kończy się niebawem i czeka na powrót do Urzędu Miasta w Suszu.

Pan Radny Górny aktywny od samego początku kadencji. Punktuje na sesjach wiele rzeczy, lecz sam tak mocno i oficjalnie. Nie ma co się dziwić skoro nie ma nic do stracenia. Firma ma się dobrze mimo różnych prób władzy, żeby było gorzej.

Pan Burmistrz Pietrzykowski. Jak do tej pory słabo to widzę. Minęły trzy lata i nic. Pustka. Oprócz zatrudnienia na samym początku specjalistki do spraw pozyskiwania środków z UE, od której do tej pory nie odzyskali laptopa. Oprócz likwidacji Szkół Publicznych (ajć, przecież nie zlikwidowali tylko przekształcili). Tak jak obiecali utrzymają się do końca ich kadencji. Tylko ciekawe czemu nauczyciele w nich pracujący jakoś nie pieją z zachwytu. Proszę sprawdzić kto odszedł z takich szkół i gdzie, a no i jeszcze personalnie jak jest związanych z władzą. Oprócz wydatków na triathlon w skali jakiej jeszcze nigdy nie było. Oprócz budowy świetlic, w których się nic nie dzieje, bo nie ma ludzi do prowadzenia konstruktywnych zajęć. I tu chwileczkę zatrzymajmy się...

Świetlice... Jeszcze jakiś czas temu premier nawoływał, że będą chcieli wprowadzić program "Świetlik" (coś na kształt obecnego Orlika 2012 lecz dotyczącego Świetlic). Nie wyszło chyba, bo za tym idą zbyt duże pieniądze. No, ale w Suszu kasy w brud. Można stawiać i odnawiać. Pytanie tylko brzmi po co i dla kogo?! Szkoły się likwiduje, a nowiusieńka świetlica w Lubnowych powstaje za 700-800 tysięcy złotych. Czy nie można tego było zrobić w szkole, która i tak po ostatniej lekcji jest pusta? Wyremontować i udostępnić. No, przecież idą wybory i nastroje społeczne na wsi trzeba poprawiać, a więc do budowy! Ah! Oczywiście radny z tego okręgu mocno przy tym czuwa!

Oprócz braku zadań ze środków pozyskanych przez pracowników nowo zatrudnionych na miejsce starych. Oprócz zwolnień ludzi młodych lub odejścia ich samych. Oprócz skateparku, który jest obiecany. Ciekawe ile jeszcze obietnic nagłych zostanie spełnionych w roku 2014. Można by tak jeszcze wymieniać.

Pan Zastępca Zdzichowski. Oprócz w/w rzeczy, za które też jest bezpośrednio odpowiedzialny. Można pewnie dorzucić butę tego Pana wobec pracowników i części petentów. Można także stwierdzić, że Pan ten nie zna wielu podstawowych zagadnień administracyjnych mimo wykształcenia już magisterskiego. Gratulacje! Ale to teraz nic specjalnego te tzw magisterium.

Można również przytoczyć wiele cytatów, gdzie ewidentnie okłamuje bądź przekłamuję się prawdę i wysyła w świat mediów lokalnych tudzież stron internetowych lub nawet w zwykłej rozmowie. Można również podważyć wiele decyzji, gdzie obiecuje się ludziom różne dziwactwa żeby wyszli z gabinetu szczęśliwi a potem niestety nic się nie zmienia w obiecanych kwestiach.

Dlatego drodzy Państwo, drodzy suszanie! Trzeba wybierać ludzi do władzy takich, którzy mogą i przede wszystkim CHCĄ coś zmienić w marazmie naszego miasta. Nie wybierajcie złotoustych mówców. Wybierzcie człowieka, który zmieni rzeczywistość Susza na NORMALNĄ. Władza Platformianej Obłudy nie może zostać na naszym gruncie, który po tej czteroletniej władzy jest bardzo grząski. Zarówno budżetowo jak i mentalnie w społeczeństwie i wśród pracowników Urzędu Miasta.
 dość obłudy
 Susz, Piątek 11-10-2013

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

29217. 
PLATFORMA DEVELOPERSKA

Rządząca Platforma podobno Obywatelska nie próżnuje i napycha kabzę sobie i kolegom w każdy możliwy sposób. Chłopcy spieszą się, bo czas ucieka - tym razem wykonują skok na grunty pod ogrodami działkowymi w miastach.
Wyobraźcie sobie kto z lokalnej PO i jak bardzo już zaciera rączki na myśl o przejęciu na przykład atrakcyjnych ogrodów działkowych przy dzikiej plaży [w Iławie].
A tymczasem w telewizorniach leci każdy chłam, dosłownie każdy szmelc obliczony na emocje - żeby tylko odwrócić uwagę od spraw naprawdę ważnych...