|
Forum |
|
|
6693. | Mamy (na razie) WICEMISTRZA ŚWIATA w piłce ręcznej.
Gratulacje dla Rafała Kuptela z Iławy oraz całej drużyny.
W niedzielę finał. Trzymajmy kciuki. |
|
| iławianin, lat 50 |
| Iława, Czwartek 01-02-2007 |
|
6692. | PAN KLEINA ANDRZEJ należy do niezastapionych drzeworytów
sztuki rzeźbiarskiej.
Dzięki inteligencji i ukrytemu poczuciu humoru chętnie polemizuje
z intruzami naszego forum. Jak kot bawiąc się myszą: to wypuszcza,
to łapą przydusza, to odrzuca, to fuka i parszcze. Ona zaś myśli (jeśli
ma rozum), że zwinnie wyrywa się mu spod łap, licząc, że kota wykiwa. Kot zaś syty zabawą (intelektualną), odpuszcza mysz, której wydaje się,
iż sprytnie kota wyrolowała. |
|
| nick |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6691. | Odnośnie wpisu numer: 6686 Skoncentruj się i spróbuj zrozumieć:
"Na kogo Muzy krzywym okiem nie patrzyły w dzieciństwie,
ten i siwy wciąż im będzie miły". |
|
| Qba (za Kallimachem) |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6689. | Trzymajmy kciuki za naszych piłkarzy ręcznych, a zwłaszcza za naszego iławianina - Rafała Kuptela. |
|
| sympatka |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6688. | Jestem młodym nauczycielem i licze w rozwoju zawodowym na pomoc
Powiatowej Pracowni Doradztwa Metodycznego w Iławie. Jak myślicie,
mogą mi pomóc? Zwłaszcza w awansie ;-) A w ogóle słyszałem, że są
dobrzy i wspierają ludzi w potrzebie, zwłaszcza zawodowej :-)) |
|
| zainteresowany belfer |
| Iława, Czwartek 01-02-2007 |
|
6687. | Odnośnie wpisu numer: 6650 6686 Odnośnie 6650.
Nie spoufalaj się ze mną, przelotna znajomość nie upoważnia cię do tego. W tym „pokoju dla gości” obowiązują określone i czytelne zasady, więc kolejny raz przypominam, że anonimy bądź fikcyjne persony mają o wiele bardziej ograniczone pole swobody wypowiedzi. Nie mam ochoty brać odpowiedzialności za czyjąś tchórzliwie wylewaną żółć. Powtarzam: możesz jechać nawet po bandzie, ale weź za to odpowiedzialność. Kropka.
Powiadasz, że publicystykę Andrzeja Kleiny „niewielu czyta, a Ci, którzy czytają, nie biorą go na poważnie”. Dobre sobie... We własnym imieniu masz prawie pełne prawo do takiej oceny (choć takowa, głoszona anonimowo, ciebie wystawia na śmieszność), natomiast nie kompromituj się wystawianiem ocen w imieniu wszystkich czytelników. Opanuj emocje. Nie lubisz Go czytać, nie czytaj. No kto cię zmusza?! Resztę zostaw ocenie wszystkich czytelników.
Andrzej świetnie broni się sam i na moje zawodowe oko wypada dużo lepiej od ciebie. Merytorycznie poniosłeś z nim sromotną porażkę (ta twoja „przedmowa Kotarbińskiego” jest nie do podrobienia...), więc próbujesz schodzić na ścieżkę żartu – i nawet ten udawany luz nie wychodzi ci kompletnie, bo po co te wycieczki do anatomicznego wyglądu twarzy rozmówcy? Co będzie dalej, wyzwiska wprost?
Odnośnie 6686.
Powiadasz „Starość jest szanowana, kiedy potrafi się sama bronić”. Chybiłeś, porypały ci się sytuacje. Naucz się szanować starszych i doświadczonych przez życie ludzi. Jeśli nawet się z nimi nie zgadzasz,
to oddaj szacunek wysłuchaniem. Jeśli skrytykujesz, to grzecznie.
I, występując jako anonim, waż słowa.
Zapytasz pewnie, czemu tak upieram się przy identyfikacji rozmówców. To proste. Twój cytowany Cycero, jak i inni wielcy Starego Świata, swoje debaty niemal zawsze rozpoczynali słynnym „A kto tak mówi?!”. Owe „KTO” ma kluczowe znaczenie dla istoty każdego sporu, bowiem za słowami stoi CZŁOWIEK, który jest prawdą lub fałszem, świadczy całym sobą, całym życiem swoim, zdobyczami i porażkami.
Przykład współczesny: w redakcyjnej poczcie nie znoszę czytać listów bez autora lub brać do ręki kopert bez nadawcy.
Już choćby dlatego Andrzej Kleina przy tobie to Tytan, bo świadczy całym sobą. Moim zdaniem, prywatnym i zawodowym, jest Zjawiskiem. |
|
| red. nacz. Jarosław Synowiec
naczelny@nki.pl |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6686. | Odnośnie wpisu numer: 6684 "Senectus honesta est, si se ipsa defendit" (Cycero).
"Starość jest szanowana, kiedy potrafi się sama bronić". |
|
| anonimus wielgus |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6685. | Odnośnie wpisu numer: 6683 Prawda. Trafiłeś w dychę. Będą dwa rodzaje rolek: większe i mniejsze,
a raczej szersze i węższe. I obie pokryte będą stosownym rodzajem
papieru ściernego. Po to właśnie, żebyś odwiedził okulistę. Bo jak sobie podetrzesz te swoje bezmózgowie, to wylądujesz z załzawionymi
ślepkami u lekarza... |
|
| BOLO |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6684. | Odnośnie wpisu numer: 6676 Jeśli mówisz o minie Pana Andrzeja Kleiny jako elemencie mowy ciała,
to znowu popełniasz błąd. Nie mina K jest istotna. On jako mina wobec
takich ja ty. Ale - za wieszczem ci drobnym - dopowiem: "Usta zatnij,
czoła nie zniżaj..."
I trzymaj pion, chłopaku, baaaaaaaaaaaaaardzo mocno trzymaj pion.
Nie "hahaj" za wcześnie, bo się "zahahasz". |
|
| Qba |
| Czwartek 01-02-2007 |
|
6683. | Słyszałem, że kurier ma być wydawany w rolkach i bez liter.
Napiszcie kiedy. Może zacznę kupować. |
|
| aryś |
| Środa 31-01-2007 |
|
6682. | Odnośnie wpisu numer: 6673 Pan Ptasznik jest p.o. - pełniącym obowiązki burmistrza. I zastępca też. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Środa 31-01-2007 |
|
6681. | Odnośnie wpisu numer: 6676 6674 My młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, stanu wolnego i zniewoleni, po
podstawówkach i wyżej, heterycy i geje, heretycy i wierni, zapewniamy
ks. abp Wielgusa z tego oto forum, że jesteśmy z nim na dobre i złe,
i to jest nasze M. jak Miłość.
Czs najwyższy, że ktoś dobrał się temu mądrali z Lubawy. My umiejący
oddzielić prawdę od fałszu, czystą od wina, my krytyczni i niekrytyczni,
zgadzamy sie ze sposobem naszego abp w jaki walczy z tym niecnotą
i niemotą z L. zza Drwęcą.
Powierzamy abp Wielgusa Niepokalanemu Sercu Maryi. "Sursum Corda" piejemy, Wielgusie nasz. |
|
| Qba - dr hc Uniwersytetu Apallachijskiego i Południowej Karoliny oraz inni rolnicy nie indywidualni |
| Środa 31-01-2007 |
|
6680. | Czy Kurier, a w szczególności jego naczelny Synowiec Jarosław, będzie ścigany z urzędu za to, że przez 4 lat piętnował słusznie Maśkiewicza Jarosława i go nie wypiętnował? Dodam szczególnie, że winny też jest poseł Lisek, co to pisał do ministra, żeby Maskiewicza zdjęli, ale oni
go nie zdjęli.
To tyle mam do powiedzenia, Wysokie Forum. |
|
| Stefania |
| Środa 31-01-2007 |
|
6679. | Można domniemywać, iż jutro, po rozegraniu przez naszych meczu w szczypiorniaka na MŚ, iławianie będą dumni badziej niż dziś - ze swego rodaka Rafała Kuptela.
Tenże pod skrzydłami znanego trenera piłki ręcznej Pana mgr. Garbino dostał kindersztubę gry w podstawówce, poczym wzięty do znanego klubu z Wybrzeża, opuścił nasze miasto. Jutro, miejmy nadzieję, na
czym może nie wszystko, Rafał zawiesi na szyi srebrny medal MŚ.
Gratulacje za to, co osiągnął na dziś, rodzinie Jego, Mamie i Tacie,
Siostrze oraz trenerowi pierwszemu składa... |
|
| trenerro |
| Środa 31-01-2007 |
|
6678. | Odnośnie wpisu numer: 6675 O tej prawdzie to cała Lubawa, Kazanice, Byszwałd, Złotowo, Zielkowo - wiedzą. Prawda nie narusza, jak gawędzisz, dóbr osobistych, jeno dumę i kole w gały. Tym bardziej, że wzmocnione są sążnistymi okularami. |
|
| stępiony prawdą ORMOWIEC |
| Środa 31-01-2007 |
|
6677. | Odnośnie wpisu numer: 6670 Pieć kroków do zniewolenia pan Tymochowicz nam propunuje.
Żaden to wyczyn. Mam lepszą propozycję: "Do zakochania jeden krok".
Toż to też pełne zniewolenie. |
|
| zakochany |
| Środa 31-01-2007 |
|
6676. | Odnośnie wpisu numer: 6674 – ...
– Mina Kleiny. Bezcenna! Ha ha ha ha. |
|
| anonimus wielgus |
| Środa 31-01-2007 |
|
6675. | Odnośnie wpisu numer: 6672 Do orczyka, czyli ormowczyka.
Czy ty jesteś naprawdę taki ciemny? Czy moderatorzy ocenzurowali twój wpis, bo cię nie lubią...? Albo - bo prawdę mówisz...?
O nie nie! Bo zapewne naruszasz "swoją prawdą" dobra osobiste czyjeś.
Oni ciebie ocenzurowali, bo może "prawda twoja" obyczajowość narusza? Podpisz swoją "prawdę" swoim prawdziwym nazwiskiem, wtedy będziesz
mógł głosić ją aż po Ural...! Tyle razy się o tym mówi. |
|
| BOLO |
| Środa 31-01-2007 |
|
6674. | Odnośnie wpisu numer: 6668 Dzięki anonimusie za twe życzenia. Kredyt maleńki uruchomiłem przez Stacha, więc z inicjacją procesu nie będzie problemu. Czego to człowiek nie robi, żeby siebie usatysfakcjonować... A za przyjemności wszak płaci się niemało. Ogromną satysfakcję mieć będę, gdy po stronie pozwanej cię zobaczę... Nie anonimusa - faceta z krwi i kości... Wiesz jaka to radość będzie...? Stachu mówi, że wiedza Mamusi przyda ci się... |
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| Środa 31-01-2007 |
|
6673. | Odnośnie wpisu numer: 6671 A niby czemu nie może podejmować decyzji?
Burmistrz Ptasznik nadal jest burmistrzem i decyzje podejmować może! |
|
| Jan Niezbędnik |
| Środa 31-01-2007 |
|
6672. | Odnośnie wpisu numer: 6667 Wszystko jest względne wg pewnej teorii.
To, co zostało wycenzurowane, jest według mnie prawdą, gdyż znam
to z własnych doświadczeń, zaś wg Zena jest psychopatią. Nie takie
numery były puszczane na forum. |
|
| ORMOWIEC |
| Środa 31-01-2007 |
|
6671. | A Ptasznik to bierze wypłaty w ratuszu??? Kto wie?
No bo skoro zgodnie z prawem nie może podpisywać decyzji, a te,
które podpisał są funta kłaków warte - to po kiego tam chodzi
(do ratusza) po kasę z naszych podatków? |
|
| iławski wyborca |
| Środa 31-01-2007 |
|
6670. | PIĘĆ KROKÓW DO ZNIEWOLENIA
Przedstawiam Wam mój schemat pięciu kroków, prowadzących członków sekt do totalnego zniewolenia przez ich zwierzchników. Schemat, choć autorski, opiera się oczywiście o uznane, zbadane zjawiska psychologiczne związane z teorią wpływu.
Moim celem jest jak najprostsze przybliżenie Wam metod, jakich używają sekty by osiągnąć absolutną uległość i podporządkowanie. Chcę w ten sposób pobudzić Waszą wyobraźnię o mocy technik wywierania wpływu, a nie wciągać Was w akademickie dysputy.
Zapraszam do mojego blogu. |
|
| Piotr Tymochowicz
tymochowicz@nki.pl |
| http://www.nki.pl/news.php?id=1637&show=tymochowicz |
| Środa 31-01-2007 |
|
6669. | W KAJDANACH BEZSILNOŚCI
Człowiek bezsilny traci wpływ na swój los. Staje się bierny wobec
codziennych wydarzeń. Żyje w przekonaniu, że nie ma na nic wpływu.
Ani na bieżące wydarzenia, ani nawet na swój własny los. Wywołanie
u ludzi takiego uczucia, a następne jego wykorzystanie tym, którzy
to potrafią, może przynieść ogromne korzyści. Chodzi mi nie tylko
o polityków, ale w równej mierze o różne inne ruchy i organizacje
żerujące na bezsilności.
Zapraszam do mojego blogu. |
|
| Piotr Tymochowicz
tymochowicz@nki.pl |
| http://www.nki.pl/news.php?id=1635&show=tymochowicz |
| Środa 31-01-2007 |
|
6668. | Odnośnie wpisu numer: 6661 "Internet – wspaniałe dzieło umysłu ludzkiego z przełomu tysiącleci i zarazem raj półgłówków i dla półgłówków (...)".
I dlatego, Andrzeju Kleina, tak świetnie się tu czujesz! Czyż to nie raj
jakby specjalnie dla Ciebie stworzony?
PS. Życzę powodzenia. Już dziś zacznij zbierać na pokrycie kosztów procesu. |
|
| anonimus wielgus |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6667. | Odnośnie wpisu numer: 6659 Zen, wybacz, ty masz problemy z chyba z seksem?
Skubijowa to miała "przyjaciela", pisał NKI. Jakiś leśnik.
Wyborca KUMA, nie jestem sam. Ty się ucz od młodszych. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Wtorek 30-01-2007 |
|
6666. | Odnośnie wpisu numer: 6627 6652 Trzy dni temu martwiłem się, że ormowca coś ostatnio nie widać. Nagle
pojawił się dzisiaj. I z lotu go wyautowano. Czyżby poziom psychopatii
mu się nie zmniejszył...? |
|
| Zenek |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6665. | Odnośnie wpisu numer: 6660 Tylko tatę. Mamusię kocham! |
|
| Pawka Morozow |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6664. | Odnośnie wpisu numer: 6662 Ty za mnie nie mów, koleś, czy ja zrozumiałem czy nie.
Opowiadał mi kumpel ojca, że dawno temu był taki bard - Wojciech mu
było, z wyglądu to na wodogłowie cierpiał i śpiewał taką poezję, że koza
ma rena, a ren ma ranę, i co chwila tłumaczył, bo wiecie państwo, ren
ma ranę, a rana ma rena. I ty, k...a, mi tak samo wyborco tłumaczysz.
Ja tobie radzę, przeczytaj raz jeszcze co napisałeś, bo ty może nerwowy
byłeś jak to pisałeś. Nie jestem zwolennikiem tego Żylińskiego, Ptaszka,
Zbycha i innych. Byłbym ewentualnym konsumentem pani Beni. Ot co... |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6663. | Odnośnie wpisu numer: 6657 Bzdury! Na jakiej podstawie twierdzisz, że LOT był dla pana Ptasznika przechowalnią?
Aż płakać się chce, widząc tyle nienawiści i prób zminimalizowania
osiągnięć innych w bzdurnych postach ludzi, którzy sami pewnie nic
nie robią, ale w ocenianiu innych są zawsze w pierwszym szeregu! |
|
| marok1 |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6662. | Odnośnie wpisu numer: 6659 Zen, nic nie zrozumiałeś.
Nowy pisze o tym, że Ptasznikiem steruje Żyliński. To Żyliński posadził
Ptasznika na stołek, posadził mu obstawę (Kieruzela i Hordejuk) i teraz
karze wszystkim uwierzyć, że Ptasznik to wspaniały niezależny Burmistrz Miasta Iławy.
A na dodatek, cała ta ferajna, nawet nie potrafiła doczytać przepisów.
Ale kto miał to zrobić? Ptasznik pojęcia o tym nie ma, Kieruzel zajmuje się inwestycjami, a Hordejuk - buja w obłokachi, jak zawsze, knuje
komu tu dokopać. |
|
| taki sobie wyborca |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6661. | Internet – wspaniałe dzieło umysłu ludzkiego z przełomu tysiącleci i zarazem raj półgłówków i dla półgłówków... Częstokroć też dół kloaczny, w szczególności dla tych, którzy tylko zza węgła potrafią uderzyć cegłą, bądź w Internecie – plugawym słowem właśnie... I, co oczywiste, bo
stąd ich rzekoma „odwaga” się bierze – anonimowo.
Zdaje im się, bez konsekwencji... Nieprawda chłopcy, nieprawda.
Za słowa swe odpowiadać trzeba.
Można mówić o kimś bezwzględnie, że zgorzkniałym i stetryczałem jest starcem. Bezwzględnie można. Można naigrywać się z kogoś, walorów intelektualnych mu skąpiąc. Bezwzględnie można. Można stosować chwyty różne mechaniczne, nietrafne, można pospolite wplatać chamstwo. Można frazy siłowe budować, prostackie i z trudem sklecone. Wszystko to można, a nawet impet młodego traktorzysty Spółdzielni Kółek Rolniczych uzewnętrzniać można...
Kiedy jednak używa się słów, ot choćby jak „chory psychicznie”, czy „paranoik”, to trzeba mieć bezwzględną świadomość, że prawo się łamie. A skoro tak, to przypomnieć sobie trzeba, że atrybutem każdego człowieka są dobra osobiste. Pojęcie to odnosi się do uznanych przez system prawa wartości psychofizycznych człowieka, jego indywidualności i godności. Są to dobra nieodłącznie związane z człowiekiem. Wśród nich Kodeks Cywilny wymienia, np. zdrowie, wolność, cześć, nazwisko, twórczość artystyczną itp. Kodeks konstruuje specyficzną ochronę powyższych dóbr. Każde bezprawne naruszenie lub zagrożenie dóbr osobistych stanowi podstawę ochrony tych dóbr. Artykuł 24 nie wymaga, aby naruszenie było zawinione.
Warto zwrócić uwagę przy tym, iż na gruncie naszego prawa funkcjonuje domniemanie bezprawności każdego czynu naruszającego dobro osobiste. Oznacza to, że pokrzywdzony powołujący się np. przed sądem na fakt naruszania dóbr osobistych, nie musi dowodzić bezprawności tego czynu (onus probandi), bo sąd z góry zakłada, że dane naruszenie miało charakter bezprawnego, zaś strona powołująca się na brak elementu bezprawności, musi to wykazać w ramach postępowania sądowego...
Nie ukrywam – z ogromnym zainteresowaniem będę się przyglądał np. Jerzemu Kaliszowi czy Wiesławowi Niesiobędzkiemu, jak będą dowodzić braku elementu bezprawności w skandalu trwającym co najmniej
od 3 miesięcy...
Z wyjątkowym zainteresowaniem przyglądać się będę Anonimusowi Wielgusowi, kiedy w praktyce – trywialnej, sądowej – będzie demonstrował inteligencję swą, za Spearmanem rozumianą jako dostrzeganie zależności, relacji. Potrzebny będzie iloraz inteligencji
co najmniej 125. Ale to już według Wechslera... |
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6660. | Pawka, Pawka... Skąd ja ciebie znam...? Czy to ty jesteś ten sam, co
mamę i tatę czerwonoarmistom na pożarcie oddał? A może tylko tatę? |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6659. | Odnośnie wpisu numer: 6657 Nowy - lecimy!
Czy Kieruzel, Stanisław zresztą, to dobry pomysł - czy zły??? Kogo miał
wziąć Ptasznik? Emerytowanego kumpla? Docenta z Olsztyna? Opamiętaj
się!!! Czy Hordejuk to zły pomysł??? Też wolałbym taką babkę, jak taką,
która już przekwitła, bo taka, co przekwitła, to ciągle chce, bo już się nie
boi, że zajdzie. Chwytasz?
Kim był Ptasznik wcześniej? Wszyscy wiedzą. Nawet ja. Natomiast kim
był twój Jarosław M.? Był facetem, który przybył do Iławy z niedalekiej
podróży z własnym problemem kryminalnym. Czujesz bazę? Chwytasz?
Jak by może Ptasznik zrobił full odlot Skubijowej w szpitalu, a nie tylko
sam petting, to by nie wyleciał. Chwytasz? |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6658. | Odnośnie wpisu numer: 6642 Eliot Nes to ty nie jesteś. Skoro cię nie było, to skąd wiesz jak było?!
Opowieści biblijne czytałeś?
Kolejny krytyk z bożej łaski. Zapodaj temat chłopaku. Ech, piękne słowa dzisiaj powiedział Tomek Reich na forum w Lubawie (o, zapraszam tutaj, zobaczysz dyskusję, zupełnie inną od tej iławskiej):
"Krytyk i eunuch są z jednej parafii. Obaj wiedzą jak i żaden nie potrafi". Zapamiętajcie to sobie groźni i niezwykle inteligentni iławianie... |
|
| lubawiak |
| http://www.e-lubawa.pl |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6657. | Odnośnie wpisu numer: 6653 Zen! Nie wierzę, że tego nie wiesz!
1. Zastępca Ptasznika, Kieruzel, to nie jest pomysł Ptasznika.
2. Sekretarzowa, Hordejuk, to też nie jest pomysł Ptasznika.
A kim był Pan Ptasznik Włodzimierz przed wyborami? Turystą fotelowym
najpierw u J. Maśkiewicza (jego ma...). Wyleciał. Następnie w szpitalu.
I, jak Aleksandra Skubij skumała co to za ptaszek i co chce jej zrobić,
też wyleciał. To powołali go (Rygielski i Rychlik) do turystyki, gdzie też
poza tym, że sobie "był" i szykował się na burmistrza, nic a nic nie zrobił.
Adam Fenix Żyliński doskonale wiedział, że taki model będzie najlepszy
do "posprzątania" w iławskim ratuszu.
I co, Zen? Mało???! |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Wtorek 30-01-2007 |
|
6656. | Odnośnie wpisu numer: 6651 Odnośnie plebiscytu na „Człowieka Roku 2006”, dobrze prawisz Aniele!
Zważ jednak i na to, że po tylu latach zepsucia i zażenowania, które się działy przy białym kościele za sprawą poprzedniego dziekana Lucjana Gellerta (materialisty zepsutego do szpiku kości, a przez to ubliżającego posłannictwu, do którego został powołan), nowy gospodarz – ks. Jerzy Żochowski – sukcesem nadrabia teraz kilka dekad ogromnych zapóźnień organizacyjnych, a przy tym finanse ma przejrzyste na wskroś, świetnie radzi sobie z pozyskiwaniem funduszy dla parafii, jest „otwarty” na ludzi
i szczerze angażuje się w ludzkie losy. Takich kapłanów, przy ołtarzu i trochę dalej, trzeba doceniać i stawiać za wzór. |
|
| Sokrates |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6655. | Odnośnie wpisu numer: 6651 Ba! Nawet Marcin Woźniak jest... |
|
| Pawka Morozow |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6654. | Odnośnie wpisu numer: 6645 Wtrącę się inaczej, nie po sokratejsku.
Sokrates dużo myśleć, dużo czytać, ale Sokrates być słaby adwokat,
więc z góry przepraszać za nie spisać się. Sokrates jednak widzieć to
tak: "Kleina jest cienki jak dupa węża", no dobra, zgoda. Ale jeśli ten
Pan jest cienki, to rozwinięcie skóry z Jego dupy przykrywa całe radio
i ćwierć naszego powiatu. |
|
| Sokrates |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6653. | Odnośnie wpisu numer: 6641 Nowy, ty myśliciel niebywały jesteś. Powiedz więc, co ty widzisz, czego
inni nie widzą...? Jakie "polecenia A..." widzisz? Ale powiedz konkretnie...
A powiedz też, czy polecenia te burmistrz Ptasznik skutecznie wykonuje
chociaż?
Powiem ci też szczerze, bez obrazy mlody czlowieku, że gdybym miał
postawić na 30-latka, mentalnie podobnego do ciebie, to wolałbym
sobie małego na polowaniu odstrzelić... |
|
| Zen |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6652. | [OCENZUROWANO] |
|
| ORMOWIEC |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6651. | Obejrzałem nominacje do tytułu Człowieka Roku 2006. Jest nawet ksiądz. Moim zdaniem, w miejsce księdza powinna być, jak już, parafia roku, bo to parafianie dają kasę na swą światynię, a nie księża. Za cudze pieniądze można wiele zrobić. Poza tym remonty nie są żadną szlachetnością w porównaniu do niesienia pomocy bliźniemu. |
|
| anioł |
| Wtorek 30-01-2007 |
|
6650. | Odnośnie wpisu numer: 6639 A teraz już na poważnie!
Jarek, żeby nie było między nami złości, bo Cię lubię. Nie zrozumiałeś mnie do końca. Siła i zasięg dotyczy tylko wypocin Kleiny. Ma to znaczyć, że niewielu go czyta, a Ci, którzy czytają, nie biorą go na poważnie. Te 36 tysięcy to piękna cyfra. Życzę Ci 50 tysięcy i bardziej rozgarniętych felietonistów, bo głupio trochę, że felietonista nie potrafi bronić się sam i robi to za niego redaktor naczelny. Kładziesz na szali swój autorytet, a sam widzisz, niewiele jest argumentów na obronę. |
|
| anonimus wielgus |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6649. | Odnośnie wpisu numer: 6639 SMG/KRC bada czytelnictwo na poziomie lokalnym?
Panie Jarku, czy mógłby Pan opublikować dane? Myślę, że przytarłoby to
nosa tym, którzy wszędzie starają się obwieszczać klęskę Kuriera. |
|
| Paweł Żak |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6646. | Odnośnie wpisu numer: 6637 Fajnie jest, coraz fajniej na tym forum. Ale nie przypominam sobie, żeby kobitki tutaj za fryzury się brały, he he he... |
|
| Felix |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6645. | Odnośnie wpisu numer: 6632 CHYBA ZWARIOWALI: "Kleina jest cienki jak dupa węża”
(cytat z publicznej wypowiedzi ludzi nadzwyczaj inteligentnych). |
|
| nick |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6644. | Jestem wzburzony wysokością opłat ryczałtowych za gaz, jakie od
1 lutego obowiązywać mają w mieszkaniach iławskiej Spółdzielni
Mieszkaniowej "Praca". Wzrost cen wynosi bowiem 45%. |
|
| mieszkaniec SM "Praca" |
| Iława, Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6643. | Odnośnie wpisu numer: 6638 For: ANONIMUS WIELGUS
O kim żeś ty jest, Głębio Jezioraka, że Pana Andrzeja łaskawie
obiecujesz przestać gnębić?! O Gwiazdo Zaranna ty, o Jutrzenko
Poświęcenia, o Orle ty lotny! Jak rybitwa krzykliwa nad taflą wody
płytkiej krążący. Twe nieuctwo i ignorancję wykazałeś przejżyście.
Dostąp więc z tego powodu bycia w towarzystwie ludzi z okolic radia.
Prędzej czy później swój swego poszuka. Niech MOC będzie z tobą... |
|
| Qba |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6642. | Dawno mnie tu nie było, ale nie żałuję. Forum zdecydowanie obniżyło
loty. Kiedyś można było trafić tu na rzeczową dyskusję i kulturalną
wymianę poglądów, dziś tylko wzajemne obrzucanie się błotem,
obelgi i bicie piany. Szkoda czasu na taką "lekturę". |
|
| Eliot Rosewater |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6641. | Odnośnie wpisu numer: 6636 Myślę że, p.o. burmistrza Pan Ptasznik sam jest zakładnikiem Pana A...
Po tym co czyni, widać, że będzie wykonywał ich polecenia do końca
pobytu w ratuszu.
Może ktoś zna strategię lub jakiś program Ptasznika poza tym, że będzie
pięknie i dostatnio (dla nich)...?
Jeżeli nie postawimy na 30-to latka w nowych wyborach to zawsze Iława
będzie zwasalizowana przez PO i komunę. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6640. | We wtorek (30.01.) w ramach akcji „Mój kumpel rak”, w której wezmą udział lekarze z Centrum Onkologii Polikliniki MSWiA w Olsztynie, odbędzie się również spotkanie poetyckie Tomasza Reicha. Powodem jest nowy tomik poezji „Trans”. Kwota ze sprzedaży książki w całości zasili konto fundacji wspierającej walkę z rakiem. W hali widowiskowo-sportowej przy gimnazjum w Lubawie można będzie także spotkać Roberta Moskwę, aktora (m.in. serialu „M jak miłość”) i założyciela Teatru „K-2” we Wrocławiu. Początek akcji o godz. 16:00. |
|
| Aleksandra Karbowska |
| Lubawa, Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6639. | Odnośnie wpisu numer: 6487 6485 6632 Anonimusie!
Pozwól, że skorzystam z wolnej chwili i jako obserwator wtrącę swoje
trzy grosze z boku do twojego przedłużającego się (od wpisu 6487)
plucia na Andrzeja Kleinę. Bardzo rzadko zwracam się do anonimów,
zwłaszcza tak dumnych i bohaterskich jak ty, jednak porwałeś mnie
swym bezkresnym morzem argumentów i niezachwianą wiarą
w moc własną.
Anonimusie! Podziwiam twój samo-zachwyt, samo-pewność, samo-siłę i
samo-przekonanie o samo-mądrości swej niezmierzonej, na bazie której
wywiodłeś samo-obietnicę dobrotliwą, że „już więcej nie będziesz gnębił
Andrzeja Kleiny”, bo ten – muszę ci tutaj powiedzieć – w napływie twej
argumentacji miażdżącej przestał jeść, nie śpi i lustra nawet się boi...
Teraz już serio pytam! Gdzieś ty dojrzał rzekomą kompromitację Kleiny? Czyżby w tym momencie, gdy ten próbował – kładąc otwarcie i całym sobą własne nazwisko na szali publicznego osądu – przekonać audytorium internetowe do tego, że „pasjonat” (6485) to jednak coś znacznie więcej niż tylko zaczerpnięty później przez ciebie ze słownika PWN „człowiek mający zamiłowanie do czegoś”?
Jeśli nie zgodziłeś się z tym podejściem, wystarczyło dać temu wyraz, lecz rzeczowo, bez zbędnego przelewania emocji, a już na pewno bez tak chamskich wycieczek, jak ta między innymi na samym początku, że Kleina „zaczyna nieładnie pachnieć naftaliną” (6487), a dla przytaczania pozostałych – szkoda miejsca i czasu. A więc kogo ty chcesz pouczać sztuki prowadzenia sporów i jej form?
Anonimusie! Przy pomocy inwektyw, powierzchownej wiedzy naprędce zaczerpniętej z Internetu, czego próbujesz dowieźć? Moją bowiem uwagę zwrócił znamienny fakt, że na kilka tysięcy znaków Andrzeja Kleiny, zogniskowanych wokół racji (spornych lub nie), ty niezmiennie odpowiadasz wymijająco (np. „Ostatni wpis kwalifikuję jako argumentum ad populum”). I koniec. A zatem kto tu intelektualnie robi już pod siebie?
Na przykład wpis 6632 to klasyczna zbitka przypadkowo i nieudolnie posklejanych kartek myślowych, powyrywanych z kilku zeszytów uznanych autorów, gdzie poziom nieudolności wyziera dobitnie w momencie np. powoływania się na... „przedmowę Kotarbińskiego”.
Toż to politowania godne...
Moim zdaniem, o tym, że Andrzej Kleina nieźle celuje, świadczy ot choćby już tylko – kolejny raz! – twoje minięcie się z tym oto tematem: „Wątpię, żeby ktoś się przejął zdaniem Kleiny na temat lustracji do tego stopnia, żeby organizować brutalne i ordynarne ataki na niego, ale skoro on tak uważa i żyje w przekonaniu, że jego wypociny mają aż taką siłę i zasięg, to mu współczuję”.
JASNE, a ty się nie przejmujesz. I jednocześnie chowasz za anonimem.
JASNE, według metodologii badań SMG/KRC, średnio 36 tysięcy
czytelników Kuriera w każdym tygodniu, a także 3 tysiące wejść
do witryny internetowej w ciągu 1 jednej dobry – to pikuś.
JASNE, taki pikuś pikusiński, że niemal codziennie tu wchodzisz
i „w gościach” po chamsku rozrzucasz obornikiem.
|
|
| Jarosław Synowiec
jarek@nki.pl |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6638. | Odnośnie wpisu numer: 6635 Nie będę Cię już więcej gnębił, Słońce Wzgórz Dylewskich.
Uważam, że i tak poświęciłem Ci więcej mojego czasu niż jesteś wart.
Skompromitowałeś się już wystarczająco, a ja nie będąc sadystą i nie
będę kopał leżącego. Ostatni Twój wpis kwalifikuję jako argumentum
ad populum, ostatnie oznaki intelektualnej agonii.
Nie, nie widzę u Ciebie samych minusów. In plus zaliczam Ci na przykład to, że popracowałeś przez ostatni tydzień nad formą swoich wpisów,
niestety dużo uwagi musisz poświęcić również treści. Bo jeżeli swoją
książkę piszesz z równą starannością co wypowiedzi na forum, to nie
wróżę Ci dobrych recenzji.
Żebyś do końca nie wyszedł na idiotę, to obiecuję Ci, że jeszcze dzisiaj
napiszę podanie o przyjęcie mnie do pracy w radiu Eska Iława, choćby
nawet jako wolontariusza, albo żebym chociaż mógł np. dostąpić bycia
w ich towarzystwie.
Ubolewam, że zdrowie Ci się nie poprawia. Pozdrawiam. |
|
| anonimus wielgus |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6637. | Odnośnie wpisu numer: 6628 Kingo M. - kim jesteś? Bez ciebie dam sobie radę. |
|
| Magda M. |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6636. | Kolejny raz się przekonałem, co to znaczy znajomości i układy w naszej Iławie. Otóż nawet głupia informacja turystyczna nie może zatrudnić pracowników w drodze konkursu. Bo po co...
Wystarczy przyjaźń z Panem A. żeby osoba, która nie ma pojęcia o pracy w informacji turystycznej, ją dostała. Wystarczy, że ma firmę w ulubionej branży Pana A. (pozyskiwanie funduszy europejskich). A dokładniej na czym jej praca polega? Na pisaniu, "szablonowym" zaznaczam, wniosków o dotacje z urzędu pracy. No a jak dostanie się etat, to od własnej firmy płaci się tylko zdrowotną składkę, a w domku można prowadzić dalej firmę. I tak dalej...
Jasna krew mnie zalewa. Ja mam pracę i nie chodzi o to że ja jej nie dostałem. Po prostu myślałem: nowa władza w mieście, koniec układów. Złudzenie, jedno wielkie znudzenie. I nie dziwię się innym młodym, że opuszczają Iławę, jak nawet pracy nie można dostać bez kombinacji. Panie burmistrzu, może Pan potrząśnie Pana A., żeby nie psuł opinii
o całym różowym ratuszu. |
|
| zniesmaczony |
| Poniedziałek 29-01-2007 |
|
6635. | Odnośnie wpisu numer: 6632 Do anonimusa wielgusa – micrusa!
Rzekł: „Wytrwali czytelnicy mogą czuć się rozczarowani repliką Kleiny”.
I poleciał dalej: „Zapowiadało się na intelektualną ucztę Lukullusa, a okazało się, że autor podał odgrzewaną kaszankę z mało wyszukanymi dodatkami. (...) Kleina, co z przykrością stwierdzam, chodzi w o wiele niższej kategorii wagowej niż myślałem. Powiem dosadniej. Jest cienki
jak dupa węża”.
Jakież to w takim razie przesłanki spowodowały, iż anonimus raczył był antycypować intelektualną ucztę? Na podstawie jakiegoż to wyobrażenia o mnie wariant taki niezwykle dla mnie pozytywny zaserwował? Nie założył przecież apriorycznie, że niebywałego kunsztu winien po mnie się spodziewać. Skoro założył „intelektualną ucztę” to wyraził przekonanie na mój temat niezwykle pozytywne. A wiedza ta, to nic innego przecież chyba, jak reprezentacja poznawcza określonych stanów rzeczy...
No to dlaczego ciut wcześniej wyrażał sąd, iż reprezentuję bełkot stetryczałego ignoranta? Które z tych zdań jest prawdziwe? Bo nie jest przecież tak, że skoro się wzajemnie wykluczają, to oba mogą być prawdziwe...
Powiada anonimus: „Trudno poglądy o erystyce wymieniać z kimś, kto wiedzę na jej temat czerpie z jednego tylko źródła, mianowicie z erystyki, czyli sztuki prowadzenia sporów Artura Schopenhauera”. Ja nie twierdziłem, że wiedzę swą na temat erystyki czerpię TYLKO z Schopenhauera. A jeśli nawet, to z kolei na kim się wzoruje anonimus? Na „przedmowie” Kotarbińskiego? Poza tym problem nie polega przecież na tym, na kim się kto wzoruje, a na tym, jak wiedzę tę wykorzystuje...
Anonimus definiuje projekcję jako przypisywanie innym swoich poglądów, zachowań, cech. Zazwyczaj negatywnych. Postępowanie takie ma dwa źródła. Jest efektem frustracji lub próbą zniekształcenia rzeczywistości.
U Kleiny – powiada – rolę odgrywają obydwa te czynniki. Nie do końca, mistrzu. Czytałeś, ale albo za mało, albo po prostu nie doczytałeś.
Projekcja ma dwa znaczenia. W pierwszym – jest to mechanizm obronny polegający na rzutowaniu własnych, nieakceptowanych treści psychicznych na osoby w swoim otoczeniu. Mechanizm ten (jak i szereg innych) chroni człowieka przed przyjęciem do wiadomości opinii niekorzystnej o sobie samym. Nie prowadzi do usunięcia sytuacji trudnej czy niekorzystnej, ale chroni przed wystąpieniem przykrego napięcia emocjonalnego lub napięcie to zmniejsza. I bardzo ważne: stosowany jest jako nieświadomy sposób redukowania lęku nerwicowego.
Anonimus postrzega projekcję w drugim zdecydowanie znaczeniu – pierwszego, zdaje się, kompletnie nie znając. Niestety postrzega błędnie. W definiensie, a więc w „tym, co jest opisywane”, zabrakło podstawowej kategorii jaką jest słowo „niekontrolowany”. Czyli w tym drugim znaczeniu, projekcja jest niekontrolowanym przypisywaniem itd. Anonimus to pominął. Czyli kompletnie nie rozumie tego mechanizmu. Takie małe słowo, a tak ogromne znaczenie w tym przypadku posiada... Tak to jednak bywa, gdy wiedza jest naprędce czerpana z mało specjalistycznych słowników. Podobne było kilka dni temu, kiedy anonimus w akcie desperacji przypisywał mi ekshibicjonizm „seksualny”.
Wziął się też anonimus za inteligencję. Nie swoją oczywiście. „Inteligencja (wg Spearmana)” – powiada nasz wielgus – „to dostrzeganie zależności, relacji. O jej zaburzeniach piszę poniżej” – powiada dalej. A ja czytałem, czytałem i jakoś nie znalazłem anonimusa dowodu na moją „zaburzoną inteligencję”.
Powiada anonimus na zakończenie, iż konstrukcja (intelektualna?) budowana pieczołowicie przez wiele pracowitych dni przeze mnie, runęła „jak domek z kart”. Czas ucieka a „frustracja u Kleiny narasta”. Z frazy tej dowód jaskrawy wysnuwam, że chyba nie do końca wie anonimus, co „frustracja” znaczy. Tak jak do tej pory zademonstrował swą niewiedzę i ignorancję niemałą z „ekshibicjonizmem” i „projekcją” związane...
Ustosunkował się anonimus w sposób dla siebie właściwy praktycznie do wszystkich wątków przeze mnie poruszonych. Poza jednym wątkiem, najistotniejszym zdecydowanie, a mianowicie tym, gdzie mówię kim jest on naprawdę... A mówię, że jest chłopcem z radia... (nie powiedziałem, że pracownikiem, bo on może jest... wolontariuszem). Chłopcem, który porażkę ze mną ciągnie za sobą od dawna, z gabinetu prokuratorskiego wyniesioną... Pomijam resztę wywodu anonimusa, gdyż byłoby to wyjaśnianie idem per idem. Bez sensu!
Jedno jest dla mnie pewne. Anonimus – to jeden wielki dysonans poznawczy, a także micrus... I to chyba jedno z niewielu moich na jego temat określeń ocennych...
|
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
6634. | Odnośnie wpisu numer: 6632 Anonimusie, jesteś maximus. Czy nie lepiej zejść na taki temat:
"Lepper ma D.N.A.
Nie jest ojcem Anety K."
Szkoda czasu na polemiki encyklopedyczne, choć mądre, lecz taka sama bzdura jak w tym wierszyku. |
|
| Dybuk |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
6632. | Odnośnie wpisu numer: 6629 Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...
Wytrwali czytelnicy mogą czuć się rozczarowani repliką Kleiny. Zapowiadało się na intelektualną ucztę Lukullusa, a okazało się, że autor podał odgrzewaną kaszankę z mało wyszukanymi dodatkami. Rzeczywiście błędem było nazywanie tej dyskusji agonistyką. W końcu, aby rywalizacja była interesująca musi w niej brać udział dwóch równorzędnych przeciwników. Kleina, co z przykrością stwierdzam, chodzi w o wiele niższej kategorii wagowej niż myślałem. Powiem dosadniej. Jest cienki jak dupa węża.
Do rzeczy jednak.
Erystyka. Trudno poglądy o erystyce wymieniać z kimś, kto wiedzę na jej temat czerpie z jednego tylko źródła, mianowicie z „Erystyki, czyli sztuki prowadzenia sporów” Artura Schopenhauera. Rozprawkę tę wspomniany wyżej Schopenhauer napisał w 1830 roku opierając się wyłącznie na pismach Arystotelesa. Szersze nieco światło rzuca na tę rozprawę chociażby przedmowa Tadeusza Kotarbińskiego, w której to powołuje się on dodatkowo na traktat Maksymosa. O fragmentach rozprawy Teofrasta z Eresos już nie wspominając. Jest zatem erystyka kunsztem doprowadzenia do korzystnego zakończenia sporu. Prawdą jednak jest również to, że mój spór z Kleiną nie jest erystyką. W żadnym bowiem razie nie dążę do jego zakończenia. Wychodząc ze słusznego jak widać założenia, że im dłużej on trwa, tym bardziej Kleina się kompromituje.
Projekcja. Projekcja jest to przypisywanie innym swoich poglądów, zachowań, cech. Zazwyczaj negatywnych. Postępowanie takie ma dwa źródła. Jest efektem frustracji lub próbą zniekształcenia rzeczywistości. U Kleiny rolę odgrywają obydwa te czynniki. Tak więc jego zdaniem używam kaskady niepotrzebnych słów w celu oszołomienia przeciwnika. Pozwolę sobie podać przykład takiej kaskady: „Wrzask, wyzwiska, epitety, pomyje – którymi szermuje i namaszcza mnie intelektualna elita Radya Calisia od czasów zawarcia nieudanej fuzji mentalnej z pornogazetką już nieistniejącą, są niezbitym dowodem wprost, że chłopców trafiłem…” (autor: Andrzej Kleina).
Kolejny zarzut dotyczy ucieczki od dyskusji merytorycznej w kierunku ad personam. Przykład wywodu ad personam: „Niesiobędzki miast wziąć się za to, co umie najlepiej, a więc groby i dęby nad Jeziorakiem rosnące opisywać, za polemikę się bierze…”(autor: Andrzej Kleina).
Następnie Kleina dostrzega grubiaństwo. Przykład grubiaństwa w dyskusji: „Bo rozumiesz: on jest trzeźwy inaczej, k[...]a, wał jeden” lub też „Dlaczego więc dyskutuję z pierwszym lepszym ścierwonautą, gdzie już po pierwszym skrzypnięciu klawiatury...” (obydwa cytaty autor: Andrzej Kleina).
Ignorancja. „Powiada anonimus, cytując mnie z upodobaniem, iż stawiając się obok Homera, autor dał wyraz tylko swoim kompleksom i megalomanii. Rozbrajające to stwierdzenie. Nie zrozumiał anonimus mojej intencji, czy też kompetencji językowej – kompletnie! Ja nie stawiałem się obok Homera, ja tylko cudzą frazę zapożyczyłem, ażeby podkreślić, że wszyscy ludzie się mylą i mają słabsze dni”.
Zakładając sobie pętlę na szyję, Kleina postanowił bronić się przed zarzucanymi mu kompleksami i megalomanii. Cudzą frazą podkreślającą, że wszyscy się mylą i mają słabsze dni jest: „Quandoque bonus dormitat Homerus”, co znaczy: nawet u samego Homera trafiają się słabsze miejsca.
Jeszcze jakiś czas temu wziąłbym tłumaczenie się Kleiny za argumentum ad ignoratiam, czyli za argument próbujący wykorzystać nieświadomość rozmówcy. Dziś wiem, że to niestety brak wiedzy jest przyczyną pisania przez niego głupot. „Quandoque bonus dormitat Homerus” jest bowiem fałszywie, jako usprawiedliwienie niedbalstwa, rozumianym cytatem z Horacego rozpoczynającym się od indignor, quandoque... „Gniewa mnie, gdy tak znakomity Homer czasem się zdrzemnie”. I tu, o dziwo, zgadzam się z Kleiną. Również uważam, że niewiedza o własnej ignorancji jest domeną ignorantów.
Inteligencja. Inteligencja (wg Spearmana) to dostrzeganie zależności, relacji. O jej zaburzeniach piszę poniżej.
Empiryzm, czyli doświadczenie. Kleina nie mogąc pogodzić się z własnym uwiądem intelektualnym, ku mojej i nie tylko mojej uciesze, maniakalnie upiera się przy tym, że jestem pracownikiem radia. Mimo niebywałych wysiłków intelektualnych nie może znaleźć innego wytłumaczenia na to, skąd wiem, że on myszkuje na forum sąsiada. Pochylę się z litością nad mistrzem dedukcji i uchylę rąbka tajemnicy. Moja wiedza o jego wizytach u sąsiadów bierze się stąd, że na forum Kuriera skomentowany został każdy znajdujący się tam wpis na jego temat. „Któżby o tym wiedział, jak nie pracownik radia?” stawia retoryczne pytanie przenikliwy Kleina. Odpowiem. Każdy, kto nie ma zaburzonej inteligencji. Inteligencji według Spearmana oczywiście.
Jeszcze mały cytat z Heraklita: „Złymi świadkami są oczy i uszy ludziom, którzy noszą duszę barbarzyńców”. I tak oto niekiepska konstrukcja budowana pieczołowicie przez wiele pracowitych dni runęła jak domek z kart. Czas ucieka a frustracja u Kleiny narasta.
Lustracja i dekomunizacja. Wątpię, żeby ktoś się przejął zdaniem Kleiny na temat lustracji do tego stopnia, żeby organizować brutalne i ordynarne ataki na niego, ale skoro on tak uważa i żyje w przekonaniu, że jego wypociny mają aż taką siłę i zasięg, to mu współczuję.
Na koniec kilka słów do zainteresowanego. Daj sobie chłopie już spokój. Ja nie jestem w stanie Ci pomóc. O swoich problemach musisz porozmawiać z kimś, kto zawodowo zajmuje się psychogeriatrią.
Życząc rychłego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam. |
|
| anonimus wielgus |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
6631. | Odnośnie wpisu numer: 6622 Pustosłowie, gorycz nadchodzącej klęski, której nie da się odwrócić. Twoi kolesie przyłapani na jawnej pogardzie dla prawa i zasad, prezentujący moralność Kalego, opluwają wszystkich, którzy cokolwiek kumają. Lalusie od Papy Smurfa.
Wam nie potrzeba lustracji, potrzeba wam lusterek byście mogli zobaczyć siebie. Nazywając mnie "lewakiem", przekroczyłeś wszelki granice. Odpłaciłbym ci równie kwiecistymi epitetami, lecz zastosuje się do 12-go przykazania mojego dziadka: "12. Ustąp głupszemu". Przepraszam moderatora i pozostałych forumowiczy. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Niedziela 28-01-2007 |
|
6630. | UWAGA!
OSTRZEGAM UŻYTKOWNIKÓW TP SA, KTÓRZY WYKUPILI ABONAMENT
ZA 85 ZŁ (wolne soboty, niedziele i święta oraz w każdy dzień tygodnia
od 20:00-8:00 do międzymiastowych i lokalnych po całej Polsce) O TYM,
ŻE ROZMOWY MOGA BYĆ PROWADZONE TYLKO Z UŻYTKOWNIKAMI TP.
Z INNYMI, JAK NP. Z TELE-2, CZY Z PREFIKSEM INNYM NIŻ 1033 (TP), ZAPŁACIMY POZA ABONAMENTEM DODATKOWO. |
|
| nick |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
6629. | MOJE RADYJKOWE PIESZCZOCHY
Mój pieszczoszek z „radyjka” puszcza wodze fantazji... A że ma wyobraźnię jak złota rybka, to i mojej „buty pogrzeb wirtualny” nawet zamierzył ogłosić... Z tym, że przed pogrzebem śmierć oznajmić klepsydrą należy. Kto to zrobi? Radyo Calisia? Ha! Zapewne wielką kulturą słowa przy tym się kierując...
Zapraszam do szerszej lektury. |
|
| Andrzej Kleina
andrzej@nki.pl |
| http://www.nki.pl/news.php?id=1634&show=kleina |
| Niedziela 28-01-2007 |
|
6628. | Odnośnie wpisu numer: 6556 O ile mi wiadomo, Leszek Olszewski nie nosi chusty od dłuższego czasu
i - o ile go znam - nie odpowiada durniom, a już osobliwie anonimowym.
Tak "zionie nienawiścią", że nie ma czasu na polemiki z rzedstawicielami
osłokracji. Przepraszam Leszku, że odpowiadam za Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie z Gdańska. |
|
| Kinga M. |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6627. | Gdzie się podziały te dawne prywatki...?
Gdzie się podzieli chłopcy z tamtych mórz...?
Gdzie się podzieli ormowcy, żagle, owidiusze...?
Gdzie są też inni mądrale z tych stron...? |
|
| Zenek |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6626. | BRĄZOWY MADAL ANETY OSTANEK w skoku wzwyż (167cm) na Halowych Mistrzostwach Polski w Spale. Medal ANETY OSTANEK, jak słoneczny promyk wiosny, olśniewa obumarłą i spleśniałą magmę IKS Jeziorak. |
|
| trenerro |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6625. | Odnośnie wpisu numer: 6619 Pańskie wywody nic nie mówią o prawie, a są echem starych czasów.
Nie będę z Panem polemizował. Jest mi tylko smutno, że tak myślący
ludzie istnieją i - być może - takimi ideami zatruwają umysły innych.
Wielu w głębi duszy wie, że niczym sobie Ptasznik (i jemu podobni)
nie zasłużył, by stanąć ponad prawo. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Sobota 27-01-2007 |
|
6624. | Do głosowania na najlepszy blog w onet.pl zostało 2 dni.
Proszę pomóżcie Tomkowi Reichowi z Lubawy wdrapać się na pierwsze miejsce, już mu niewiele brakuje. Zróbcie to dla niego, dla tych dzieciaków na rzecz których przeznacza swoją nagrodę. |
|
| rocznik1982 |
| http://www.blog.onet.pl/blogroku2006/kategoria_glosuj.htm... |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6623. | Odnośnie wpisu numer: 6621 Drogi Qba! Rewanżuję się pozdrowieniami. Miło, że przy okazji starasz się być przyjacielem rodziny.
Dziękuję za komplementy. Nie mogę odpowiedzieć jednak na Twoje pytanie, ponieważ ja nie znam polityki redakcyjnej Kuriera i nie mam pojęcia czy chciałbym komentować tematy zadawane przez red. nacz. |
|
| anonimus wielgus |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6622. | Odnośnie wpisu numer: 6619 Dziękuję za reakcję. Czekam teraz na reakcję pana Woźniaka. Zdecydowanie bardziej przekonuje mnie pan, panie Januszu, niż dla przykładu niejaki Nowy, który z uporem maniaka powtarza lewackie brednie. Wtóruje mu pan Michał, u którego widzę chorobę pierwszego roku prawa (niewykluczone, że administracyjnego). To coś takiego podobnego, jak przeżywają studenci medycyny, którzy bodajże na trzecim roku widzą u siebie wszystkie choroby, których się uczą.
Z poważaniem. |
|
| Stefan Zieliński |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6621. | Odnośnie wpisu numer: 6611 Anonimusie!
Bardzo dziękuję ci za pozdrowienia. Pozdrów serdecznie też mamę i tatę ode mnie.
Ponieważ jesteś bardzo wyrazisty na forum i trudno poszukać drugiej
osoby tutaj o tak skomplikowanej i wielowarstwowej osobowości, mam
do ciebie pytanie.
Czy ty nie zechciałbyś trochę popisać w Kurierze na papierze? Bo co by nie powiedzieć, to medium elektronicznego nie wszyscy czytają. Bo ja pamiętam, czytałem, że felietonistów w Kurierze nigdy za wielu. |
|
| Qba |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6620. | Czy jest gdzieś jakiś spis wszystkich osób, które nie złożyły oświadczenia majątkowego powiatu, gminy i miasta Iława? |
|
| dark |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6619. | Odnośnie wpisu numer: 6614 Od zawsze byłem zwolennikiem społeczeństw funkcjonujących "od dołu
do góry", gdzie zrzeszający się Obywatele mają Realną a nie państwową władzę. Władzę ograniczaną przez instytucje szczebla centralnego. Partyjne również. Polski samorząd wciąż jest dla mnie karykaturą samorządności a nie realną władzą Obywateli.
Zaistniały przypadek Pana Ptasznika ogniskuje w sobie wszelkie absurdy scentralizowanej władzy: zupełnego uwiądu parlamentarnej demokracji
i intelektualnej jałowizny. Ponowne wybory uważam za idiotyzm. Te przypadki mogłyby być doskonałym pretekstem do Obywatelskiego nieposłuszeństwa - za "winowajcami" powinny stanąć murem rady
i zdecydowanie nie podejmować uchwał o wygaśnięciu mandatów.
A genialnego pomysłodawcę - zdaje się posła Gintowta-Dziewałtowskiego (SLD) - obciążyłbym ewentualnymi kosztami wyborów i całego zamieszania. Groźne jest zachwianie jakiejkolwiek gradacji win
i przewin, adekwatności kar.
Wspomnę tu tylko poprzedniego burmistrza, który spokojnie sprawował swoją funkcję mimo toczącego się postępowania karnego i bezsilność Obywateli na taką sytuację. Nie mam złudzeń - upartyjnione państwo zbiera swoje owoce.
Panu Ptasznikowi życzę szybkiego powrotu na swój urząd. Traci Iława
i jej mieszkańcy. |
|
| Janusz Ostrowski |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6618. | Odnośnie wpisu numer: 6615 Trenerro! To ty popierasz tych leni? Co mnie obchodzi Gertych czy jemu podobni? Żyjemy tu - w Iławie i tylko człowiek małej wyobraźni nie rozumie, że za chwile będzie akcja ratunkowa na Jezioraku, bo malcy pójdą się poślizgać.
Student! Tak trzymać. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Sobota 27-01-2007 |
|
6617. | Jako że przebywam ostatnio na studiach w Gdańsku (sesja), dopiero niedawno dowiedziałem się, że nasz nowy burmistrz Iławy nie jest już naszym nowym burmistrzem.
Powstaje pytanie czy warto majstrować przy ustawie? (wprowadzając tzw. ustawę abolicyjną). Argumenty obydwu stron wydają się racjonalne. Mimo tego, że jestem zadowolony z wyboru pana Ptasznika (oraz HG-W w Wa-wie) wolę nowe wybory.
Od ponad roku na studiach prawniczych wpaja mi się szacunek dla litery prawa. Im prawo częściej zmieniane, tym bardziej traci na wartości, jest mniej pewne. W tym przypadku mamy oczywisty bubel prawny rodem z kodeksu Hammurabiego, gdzie popełniony czyn (lub zaniechanie) jest niewspólmierny to sankcji. O ile taka norma w starożytnej Mezopotamii byłaby logicznym zapisem odzwierciedlającym stosunki społeczne oraz reżim polityczny, to niestety w dzisiejszych czasach woła o pomstę do nieba. Parlament (podobno "racjonalny ustawodawca") po raz kolejny wystawia się na pośmiewsko.
Dura lex, sed lex? Czy może In dubio pro libertate?
Mimo wszystko dura lex sed lex! |
|
| Michał Biereg |
| Sobota 27-01-2007 |
|
6616. | Odnośnie wpisu numer: 6612 Z tym lotniskiem to niezły myk!
A jak Amerykanie wylądują, to całą tę władzę może do Bagdadu czy... |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Piątek 26-01-2007 |
|
6615. | Odnośnie wpisu numer: 6612 6609 GERTYCH WINIEN, WIĘC MA!
Przed laty (ub. stulecia) było hasło: zamieniamy boiska na lodowiska. Dzisiaj racja inna: zamieniajmy lotniska na lodowiska.
Komisarze wojskowi po pomyślnym rozwiązaniu kwestii "Solidarności"
(13 grudnia) masowo odwiedzali szkoły w celach propagandowowych.
Wówczas każda z nich na powitanie dostojnego i oczekiwanego gościa
przygotowywała się "duchowo" i "praktycznie". M.in. na gwałt zalewano boiska wodą, by przygotowywać lodowisko.
Nasi historycy natomiast przygotowywali referaty typu między innymi:
Epikur, jego poglady na świat i i rolę człowieka w kształtowaniu bytu
materialnego.
To, że dziś nie ma lodowisk w szkołach, to wina Gertycha i PiS-u. |
|
| trenerro |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6614. | Czy nie zechciałby np. nasz szanowny Pan Janusz Ostrowski powiedzieć,
czy ewentualne ponowne wybory w Iławie to mądra rzecz, czy głupia???
Czy dura lex, czy durne lex?
Interesowałoby mnie też co np. pan radny Marcin Wożniak o tym myśli?
Bo chyba myśli? |
|
| Stefan Zieliński |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6613. | A. Lepper nie jest ojcem dziecka Anety Krawczyk. Kogo teraz pani Aneta pokaże palcem?
Szczęście, że dyrektor MOK-u w Lubawie, oskarżony o gwałt przez jedną
panią z Olsztyna (Kurier o tym pisał), mieszka w Lubawie. |
|
| sexułomek |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6612. | Odnośnie wpisu numer: 6609 Nie denerwuj się Nowy. Poczekaj jeszcze trzy dni i wejdziesz na taflę
jeziora. Za pierwszym razem z dzieckiem nie wchodź. Jak przeżyjesz, wejdź z dzieckiem. Może by należało apel o lodowisko do nauczycieli
zgłosić, skoro nie poczuwają się do obowiązku? O, za "Lodowisko przy
każdej szkole" rozliczać wuefistów winni dyrektorzy.
Odpuść burmistrzowi lodowisko. O, żebyś chciał od niego np. lotnisko!
Ale lodowisko...?! Nowy, no co ty... |
|
| Zen |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6611. | Odnośnie wpisu numer: 6605 Qba!
Pisząc o Czapajewie i Pietce, nie miałem na myśli Ciebie. Odniosłem się
do Twojego wpisu tylko dlatego, że po jego przeczytaniu nasunęło mi
się właśnie to porównanie. Pozdrawiam.
|
|
| anonimus wielgus |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6610. | Rozłóżmy karty. Przez kompletny przypadek zostałem nominowany do konkursu na blog roku 2006 na onet.pl Dotąd nie wiem, kto mnie zgłosił. Doceniam ten gest, podobnie jak doceniam Wasze głosy. Dostaję różne
maile, komentarze. Nie odnoszę się do poziomu merytorycznego, ani treści blogów, które są opublikowane w kategorii "Męski Punkt Widzenia".
Powiem jednak wyraźnie: "Świat według Reicha" nie jest moim prywatnym blogiem, gdzie piszę o sobie i życiu prywatnym. To blog o akcji, która mimo wszystko ruszyła, dodam: na przekór wszystkim. Bo nie zawsze mieliśmy zwolenników. Zawiść, zazdrość, intrygi, wszystko to można spotkać.
Już pojawiają się mniej lub bardziej nieudolne komentarze na blogu. Dziękuję za nie. Poruszają mnie one bardzo. Mniej więcej jak śnieg za oknem. Bo gdybym nie wierzył w to, co robię, to wszystko nie miałoby sensu! Ktoś musi wierzyć.
I jeszcze jedno: konkurs, traktuję wyłącznie jako reklamę akcji i jeśli
Wy zdecydujecie się głosować na blog ten a nie inny, musicie wiedzieć,
że ta nagroda i tak ZOSTANIE ZLICYTOWANA NA REALIZACJĘ AKCJI
"MÓJ KUMPEL RAK". Tak się stanie. |
|
| Tomek Reich |
| http://www.swiatwedlugreicha.blog.onet.pl |
| Warszawa, Iława, Lubawa, Piątek 26-01-2007 |
|
6609. | Szukałem z dzieckiem lodowiska. Nie ma. Nie ma! A przecież woda jest,
mróz jest. Jednak wszystko mamy po staremu. Urzędnicy i burmistrz są
zajęci swoimi sprawami a zima, jak tych drogowców, znowu zaskoczyła.
Na lodowisko chyba nie trzeba dotacji z UE. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Piątek 26-01-2007 |
|
6607. | Mam pytanie odnosnie terenow po bylej mleczarni. O ile sie nie myle, to
plac ten zostal sprzedany, a budowy jak nie bylo - tak nie ma. Czy ktos
wie co tam powstanie i kiedy ruszy budowa? Przeciez sa to najbardziej
chyba wartosciowe tereny w naszym miescie Iławie! |
|
| iławianin |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6606. | Zrobcie cos z sygnalizacja swietlna na ul. Wyszynskiego przy wjezdzie
do Kauflandu! Przeciez 3/4 swiatel tam nie dziala, szczegolnie od strony
Wojska Polskiego. Tyczy sie to tez sygnalow dla pieszych. Czysty cyrk,
zeby przez 2 miesiace nikt nie mogl wymienic kilkunastu zarowek. |
|
| kierowca |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6605. | Odnośnie wpisu numer: 6597 Anonimus!
Aleeeeeeeeee... Rozszyfrowałeś nas, że aż wstyd. Dobry jesteś. U mnie jest dużo gorzej, bo nie wiem czyś ty Don Kichot, czy tylko jego giermek Sancho Pansa?
Ty, klej meblarski wąchasz, że taaaaaakie błędy ortograficzne stawiasz?
Tylko nie mów, że w "druCHu" literówka się znajduje, he he...
Dobra, luzik. Każdemu się zdarzy... |
|
| Qba |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6604. | Odnośnie wpisu numer: 6597 Powinno być oczywiście "druh". Za niezamierzonego, acz ordynarnego ortografa wszystkich wrażliwych przepraszam. |
|
| anonimus wielgus |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6602. | Odnośnie wpisu numer: 6590 Zen, nie kombinuj, bo Twoje wnioski są chybione.
Moi przyjaciele prawnicy nie są z Iławy, więc żaden Ptasznik ani jemu podobni mnie nie wywieją. Iława jest moim miastem i to, że w Ameryce Murzynów biją, nie znaczy, że Ptasznikowi i radzie też można swawolić.
Wbrew pozorom wybory jutro. I jeżeli kogoś masz, to rozmawiaj z nim
i to szybko. Miło mi, że podjąłeś temat. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Piątek 26-01-2007 |
|
6601. | Ile kosztuje orientacyjnie przeprowadzenie nowych wyborów w Iławie? |
|
| zainteresowany |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6600. | Panie Jarku, czy to prawda, że pan Adam Żyliński dostał od pana Macieja Rygielskiego urlop bezpłatny 3-miesięczny, aby minął mu odpowiedni okres zatrudnienia w starostwie i aby ta okoliczność mogła skutkować dodatkową odprawą pieniężną?
Przypominam, że jest on, ten Żyliński, już dawno pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego!!! Czy więc ten ciapa Rygielski odda nam podatnikom niesłusznie wypłaconą odprawę dla swojego kolegi z patii PO ???!!!
To skandal panie STAROSTO !!!
Mam nadzieję, że nasz Kurier zbada sprawę dokładnie. |
|
| iławski wyborca |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6599. | Odnośnie wpisu numer: 6577 6576 Do towarzysza Wiesława!
Dzisiaj udajesz niby chłopskiego moralistę, a za komuny po komitecie miejskim PZPR z gołym dupskiem biegałeś jako marny zdemoralizowany poeta. Ludzie to pamiętają! FFFFFFFFFFFFFFFEEEEEEEEEEEEEEEEE...! |
|
| nie towarzysz |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6598. | Wojciech Wierzejski. Nietuzinkowy umysł, choć na pewno nie piękny. Jeszcze wczoraj chluba Wszechpolaków. Nadzieja LPR. Bezkompromisowy obrońca zygot. Nieustraszony pogromca gejów, ze względów moralnych i higienicznych. Fryzjer-amator golenia głów cudzołożnikom i feministkom. Dziś – największy przegrany samorządowych wyborów 2006. Sromotną klęskę poniósł w meczu z Krzysztofem Kononowiczem, rzetelnym kandydatem na prezydenta Białegostoku z listy Komitetu "Podlasie XXI Wieku". Wierzejski przegrał 1,8 : 0,3. Został znokautowany. Powalony na łopatki. W pełni zasłużenie. W końcu Kononowicz sroce spod ogona nie wypadł. Jest ikoną III-IV RP. Syntezą solidarnościowych polityków. Wziął z nich, co najlepsze. Sweter od Pałubickiego, artykulację od miłościwie nam panującego prezydenta, nawiedzenie od Macierewicza, patriotyzm od Młodzieży Wszechpolskiej. Bezrobotny, jak wielu, ma wykształcenie, jak Wałęsa, obsesje, jak Wasserman, a program, jak wszyscy: żeby było lepiej. Konkretyzacja tego programu w aspekcie zapewnienia bezpieczeństwa („wyprowadzi policję na ulice”, „żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było bandyctwa, żeby niczego nie było”) przypomina expose premiera Jarosława Kaczyńskiego. W aspekcie dyscyplinowania młodych („likwidacja alkoholu, papierosów i narkotyków dla młodzieży”), istny Giertych. Czuje się wspólnotę myśli. Może nawet nie tylko myśli. Mają coś takiego w twarzach... Naprawdę Wierzejski nie miał żadnych szans. Stanął do walki z prawdziwym gigantem. Musiał paść. Jak LPR w bloku z PiS.
Powyższa opisówka pani prof. Senyszyn, jakoś nie wiadomo dlaczego przywołuje mi postać wygnanego już raz sprzed bram raju Adama z jabłkiem, czyli obywatela Witolda Nosowicza. |
|
| Qba |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6597. | Odnośnie wpisu numer: 6588 Wasilij Iwanowicz Czapajew i jego dzielny druch Pietka. Kto kim jest w tym duecie pozostawiam dowolnej interpretacji.
|
|
| anonimus wielgus |
| Piątek 26-01-2007 |
|
6596. | Odnośnie wpisu numer: 6595 Dzięki Seweryn! Wiedziałem, iż na Iławę można liczyć.
Pozdrowienia z Lubawy i okolic. |
|
| rocznik1982 |
| Lubawa, Czwartek 25-01-2007 |
|
6595. | Odnośnie wpisu numer: 6566 6592 Jow!
Wierzę w Reicha! Nazwisko zacne lubawskie i znane mi! Rozesłałem
po kumplach i kumpelach link. Da radę, bo i cel niezwykle szczytny!
1978 pozdrawia 1982 i wraca do roboty. |
|
| Seweryn |
| Czwartek 25-01-2007 |
|
6594. | Do wszystkich!!!
Żeby nie było to w złą godzinę. Rada nie podjęła uchwały o wygaśnięciu mandatu burmistrza. Wojewoda może uznać to za działanie niezgodne
z prawem i wysłać ich (odwołać całą radę) na szczaw, po ostatecznym wezwaniu. No bo radni dali dowód, że - jak i Ptasznika - ich prawo nie dotyczy! Są ponad prawo?
Ta zniewaga prawa i urzędu wojewody może i chyba powinna się dla nich źle skończyć. |
|
| nowy, lat 50 |
| Iława, Czwartek 25-01-2007 |
|
6592. | Hej...!!! Tomek Reich z Lubawy ma szansę wygrać konkurs na najlepszy blog na onet.pl
Czy może liczyć na twój głos? Głosowanie trwa do 29 stycznia (dziennie mozna oddać jeden głos i musisz go potwierdzić na skrzynce mailowej).
Dziś niestety Tomek spadł na 2 miejsce.
No niech odezwie się w nas choć odrobina Lokalnego Zjednoczenia!!!
Pomóżmy młodemu poecie i dziennikarzowi. |
|
| Lubawa do Iławy! Pomóżcie głosować! |
| http://www.blog.onet.pl/blogroku2006/kategoria_glosuj.htm... |
| Czwartek 25-01-2007 |
|
6591. | Odnośnie wpisu numer: 6574 Zacny Panie Kazimierzu. Wpis Pański jest zapewne troską o dalsze [...]
naszego ukochanego "felietonisty" oraz [...]. Zapewniam Pana, że takie niebezpieczeństwo nie istnieje.
Andrzej Kleina niebawem zasypie swoimi [...] "mądrymi, obiektywnymi, wykształconymi" artykułami cały świat, bo jest już aktualnie po kursie komputerowym, który to pobierał w trybie szkolenia indywidualnego pod czujnym okiem [...]. Można się spodziewać, iż w niedługim czasie Kleina odpłaci się z nawiązką, bo bardzo nie lubi tych, którym się wydaje, że są mądrzejsi. Głos Lubawski, Gazeta Lubawska, Kurier Iławski... Wszyscy jego byli nauczyciele, chlebodawcy, przyjaciele, koledzy [...] - jak już przestaną być mu potrzebni, a właściwie odkryją kim ten osobnik jest naprawdę, dostaną słowo "dziękuję" w interpretacji zawsze logicznej, intelektualnej, wykształconej osoby o "niezwykłych" umiejętniściach władania słowem, a zwłaszcza piórem.
Niebawem mają się ukazać na coraz szerszą skalę za pomocą internetu jego wspomnienia, które zostaną poprzedzone cyklem [...] [...] [...].
Pierwszą jaskółką jest [...] [...] [...], a następnym będą już opierzone wspomienia [...] [...] [...] itd.
Panie Kazimierzu, nie jest Pan osamotniony w swoich obawach. Co ma
w tej sytacji powiedzeć jego kumpel Stachu?
Panie Kazimierzu, jeśli można poradzić, to oddać Synowca do sądu za
to, że pozbawił Pana (i wielu wielbicieli) twórczości Kleiny. To jest jawne
bezprawie i atak na wolnych czytelników!!!!!!! To atak na demokrację i dziennikarzy! Panie Kazimierzu proszę się oflagować! Solidaryzuję się
z Panem. Pióra poszły w las. |
|
| Fan, wierny czytelnik |
| Czwartek 25-01-2007 |
|
6590. | Odnośnie wpisu numer: 6585 Ja nie pękam, nowy. To ty się nadymasz jak gulon. Skoro [...] można zdać maturę oblewając ją, to dlaczego robi się teraz aferę? Mnie Ptasznik lata i powiewa, więc nie mam zamiaru go broć. A ty... słuchaj, co ci twoi prawnicy przez duże "P" w Iławie robią? Oni w sejmie winni być i prawo ustalać. Ja nawet jednego mam dobrego na burmistrza, tylko musiałbym mu powiedzieć, że go naród chce.
Trzymaj się wiatru młody, bo coś widzę, że jak Ptasznik zostanie, to cię wywieje, he he he... |
|
| Zen |
| Czwartek 25-01-2007 |
|
6589. | Odnośnie wpisu numer: 6567 6556 Nie powiem, że nie czekam na ripostę pana Leszka Olszewskiego.
Dwóch pacjentów go zahaczyło, a on nic. Powiem więcej: ja na nią czekam. Taki Kleina to by 5. minut nie zwlekał z odpowiedzią.
Ale pan Leszek, widać, chyba maratończyk. |
|
| Qba czekający |
| Czwartek 25-01-2007 |
|
6588. | Odnośnie wpisu numer: 6577 Panie Synowiec!
Czy ten niejaki Wiesław (z 3. kropkami...), to jest ten sam, co krzyczał
niedawno, że odszedł z Kuriera, bo w radiu zaproponowano mu "lepsze
warunki płacowe", a poza tym, bo istniały u Pana w KI "niejasne zasady
publikacji", co polegać niby miało na tym, że "nie wiedział kiedy w jakiej
postaci" będzie publikowany... Ten sam?
Bo jak to jest ten sam pacjent, to co on teraz piepszy, że niby odszedł
od Pana, bo on nie chciał "współpracować z człowiekiem o mentalności
podoficera KGB"...?
I dlaczego on zrobił z Pana tylko podoficera KGB? Czy oficer miał inną mentalność niż podoficer? |
|
| Qba |
| Czwartek 25-01-2007 |
|
|
|